Kupił na targu kamień. Okazało się, że to minerał znaleziony tylko raz w historii

Pewne określenia wydają się nadużywane, a to odnoszące się do rzadkości jakiegoś zjawiska czy obiektu bez wątpienia do takich należy. Ale w przypadku jednego z minerałów mówimy o jak najbardziej zasłużonym tytule. Znaleziono go bowiem do tej pory zaledwie jeden raz. 
Kupił na targu kamień. Okazało się, że to minerał znaleziony tylko raz w historii

Jak na razie nie doczekał się on nawet spolszczonej nazwy, dlatego pozostaje nam posługiwanie się terminem kyawthuite. Wydobyty kiedyś okaz ważył 1,61 karata, czyli mniej więcej jedną trzecią grama. Odkrycie nastąpiło w pobliżu Mogok w Mjanmie, czyli dawnej Birmie. Region ten słynie z różnorodności minerałów, ale odnalezienie kyawthuitu i tak było tam wyjątkową okazją do świętowania.

Czytaj też: Gigantyczne złoża odkryte w Chinach. Ich wartość przekracza wyobrażenia

Zdobyta próbka trafiła do kolekcji Muzeum Historii Naturalnej w hrabstwie Los Angeles, choć na pierwszy rzut oka najprawdopodobniej nie uznalibyście jej za coś niesamowitego. To ze względu na faktu, iż z wyglądu przywodzi na myśl na przykład bursztyn. Ma więc sporo uroku, lecz bez wątpienia nie zwala z nóg pod względem wizualnym. 

Minerał znany jako kyawthuite został odkryty w 2010 roku, kiedy gemmolog Kyaw Thu zakupił zagadkowy kamień na targu w Mjanmie

Ale nie o wygląd tu chodzi. Historia dokonanego odkrycia sięga 2010 roku, kiedy pewien gemmolog – czyli naukowiec zajmujący się kamieniami szlachetnymi – zakupił zagadkowy obiekt na targu w Chaung-gyi. Osobą stojącą za tą transakcją był Kyaw Thu, co przy okazji wyjaśnia genezę (jak się później okazało) nowego minerału. 

Jakież musiało być zdziwienie wspomnianego gemmologa, gdy zdał sobie sprawę, że zamiast minerału w postaci szelitu próbka zawiera coś zdecydowanie rzadszego. A w zasadzie do tej pory niespotykanego. Aby dokonać jej identyfikacji przesłał ją do laboratorium Gemological Institute of America w Bangkoku.

Wtedy rozpoczęła się wyjątkowo interesująca część, ponieważ eksperci z Tajlandii doszli do wniosku, iż mają do czynienia z czymś przypominający mantymonian bizmutu (BiSbO4), przy czym zidentyfikowany wzór (Bi3+Sb5+O4) wyglądał jak coś wcześniej niespotykanego. Analizy wykazały więc, że kamień o pomarańczowej barwie z czerwonym odcieniem i białą smugą jest zdecydowanie bardziej zagadkowy aniżeli można było sądzić.

Czytaj też: Groźne pierwiastki w wodach gruntowych. Uniwersytet publikuje alarmujący raport

Co istotne, posiada przy tym inkluzje, których obecność jest znaczącym dowodem tego, że powstał w naturalny sposób. Na obecną chwilę specjaliści zajmujący się narodzinami tego typu minerałów są zdania, że kyawthuite ma pochodzenie magmowe i stanowił inkluzję w skale wulkanicznej zwanej pegmatytem. Niemal na pewno do powstania tego minerału było potrzeba wysokich temperatur, ale biorąc pod uwagę jego rzadkość jest oczywistym, iż koniecznych do spełnienia warunków było więcej.