Owa nietypowa gwiazda otrzymała oznaczenie TMTS J0526B. Kiedy myślimy o gwiazdach, nawet tych najmniejszych to wiemy, że rozmiarami jest ona wciąż znacznie większa od największych planet. W tym przypadku jest jednak inaczej. Jak podają badacze, TMTS J0526B ma średnicę zaledwie siedem razy większą od średnicy Ziemi. To z kolei oznacza, że owa gwiazda jest mniejsza nie tylko od Jowisza, ale także od Saturna. Poprzednia rekordzistka w tym względzie była mniejsza od Jowisza, ale jednak większa od Saturna.
To jednak nie wszystko, co nietypowego można znaleźć w tym układzie podwójnym oddalonym od nas o 2760 lat świetlnych odkrytym za pomocą teleskopu TMTS (Tsinghua University-Ma Huateng Telescope for Survey).
Czytaj także: Jaka jest największa gwiazda we Wszechświecie? Oto co o niej wiemy
Jak na razie wiemy, że jednym składnikiem układu jest najmniejsza znana gwiazda, której masa szacowana jest na 33 proc. masy Słońca i temperaturze powierzchni około 2000 stopni Celsjusza. Obserwacje tej gwiazdy wykazały, że nie jest to jednak gwiazda pojedyncza, a mamy do czynienia z układem podwójnym. Drugim składnikiem układu jest biały karzeł TMTS J0526A. Tego obiektu nie udało się jednak dostrzec, a więc wiemy o jego istnieniu tylko za pomocą interakcji grawitacyjnych z obserwowanych podkarłem TMTS J0526B.
Co ciekawe, obserwacje astronomiczne wykazały, że przyciąganie grawitacyjne białego karła jest na tyle silne, że podkarzeł (nasza najmniejsza gwiazda) został zniekształcony i kształtem bardziej przypomina jajo.
Astronomowie zwracają tutaj także uwagę na fakt, że oba obiekty znajdują się bardzo blisko siebie, dzięki czemu pełne okrążenie wokół wspólnego środka masy wykonują w czasie zaledwie 20,5 minut.
Czytaj także: Kosmiczni detektywi znaleźli ślady. W przeszłości istniały przerażające supermasywne gwiazdy
Paradoksalnie starając się zrozumieć „najmniejszą znaną gwiazdę”, trzeba uważniej przyjrzeć się całemu układowi podwójnemu. Wiele bowiem wskazuje, że owa gwiazda mogła powstać wskutek transferu masy z jednego składnika na drugi. Możliwe, że gdyby białego karła nie było, także nasz podkarzeł byłby większy.
Astronomowie planują już kolejne obserwacje tego układu, który najprawdopodobniej będzie obserwowany także przez obserwatoria, które dopiero powstają lub są w planach. Dla przykładu układ ten zważając na bliskość obu składników może stanowić źródło milihertzowych fal grawitacyjnych. Nie da się ich dostrzec za pomocą obecnych detektorów takich jak LIGO czy VIRGO, ale za kilka, kilkanaście lat powinny być w zasięgu obserwatoriów LISA, TianQin oraz Taiji. Możemy być zatem pewni, że układ ten wróci do nas jeszcze nie raz.