Czasami pojawiają się bowiem głosy sugerujące, jakoby czasy współczesne były szczególnie niebezpieczne i wypełnione przemocą. O tym, jak dalekie od prawdy są tego typu stwierdzenia możemy przekonać się dzięki efektom analiz przeprowadzonych przez przedstawicieli Uniwersytetu w Barcelonie. Ich szczegółowe ustalenia w tej sprawie zostały zaprezentowane na łamach Nature Human Behavior.
Czytaj też: Odnaleźli zagadkowy sarkofag. Pozostawał zamknięty przez 1800 lat
Zdaniem archeologów, szczyt natężenia konfliktów międzyludzkich (oczywiście z uwzględnieniem liczby ludności żyjącej na Ziemi w danym momencie) przypadał na lata od 4500 do 3300 roku p.n.e. Punktem zapalnych tego typu walk był Bliski Wschód. Łącznie ekspertyzami objęto ponad 3500 szkieletów.
Tego typu badania są utrudnione z kilku różnych powodów. Przede wszystkim, liczne migracje społeczności zamieszkujących wybrane tereny sprawiają, że dowody są wymieszane. Poza tym, konieczne jest ich datowanie, a czasem zdarza się nawet, że po prostu jakicholwiek poszlak brakuje.
Zdaniem autorów ostatnich badań, najgorszy okres pod względem natężenia konfliktów międzyludzkich przypadał na lata 4500-3300 p.n.e.
Z tego względu trzeba pracować na tym, co jest dostępne. Naukowcy wykorzystują również najnowsze zdobycze techniki, aby szczegółowo analizować zebrane obiekty oraz prowadzić badania genetyczne. W tym przypadku szczególne ich zainteresowanie wzbudziły czaszki oraz szkielety noszące ślady urazów, które najprawdopodobniej powstały na skutek walki. Pod lupę i mikroskop wzięto łącznie 3539 takich szkieletów.
Szczątki te pochodziły z Bliskiego Wschodu, między innymi z terenów współczesnego Izraela, Jordanii, Syrii, Iraku, Iranu oraz Turcji. Jak wykazały analizy, szczyt konfliktów przypadał na lata 4500 – 3300 p.n.e., a kolejna fala przyszła nieco później: w okresie od 1500 do 400 roku p.n.e.
Czytaj też: Mieszkańcy Ziemi doświadczyli burzy, która zniszczyłaby naszą cywilizację. Skąd o tym wiemy?
Pojawia się rzecz jasna pytanie: jakie były przyczyny tego zjawiska? Naukowcy hipotetyzują, że mogło chodzić o powstanie zalążków państw o centralnym charakterze. W efekcie niewielkie starcia zaczęły przeradzać się w wojny na pełną skalę. To oczywiście przekładało się na znacznie większe liczby, zarówno w kontekście osób biorących udział w walkach, jak i ich ofiar. Swoje zrobiły też skomplikowane warunki naturalne, takie jak susze oraz utrudniony dostęp do różnego rodzaju zasobów.
Nieco problematyczne jest rozstrzygnięcie po tak długim czasie, co dokładnie doprowadziło do śmierci danej osoby. O ile w ostatnich dziesięcioleciach czy nawet wiekach prowadzi się szczegółowe dokumentacje, tak brakuje takich informacji na temat szkieletów mających kilka tysięcy lat. W efekcie nie wiadomo, czy dany człowiek został na przykład zamordowany czy też zginął w czasie wielkoskalowych walk.