Niestety, do końca stulecia 90 proc. z nich zniknie i zostanie zastąpione przez te używane najczęściej.
EWENKIJSKI
Mówi nim 28 tys. Ewenków w Rosji, Mongolii i pn. Chinach
Ten północny lud tunguski zajmujący się hodowlą reniferów wykształcił niezwykle bogate słownictwo, umożliwiające szczegółowe rozmowy o tych zwierzętach. Mają ponad 30 słów na określenie reniferów, w zależności od płci, wieku, umaszczenia, np. renifer zaprzężony z lewej strony to kostur; renifer, którego nie można wytresować, to mullikan, a z łatą na pysku to kokchavar itd.
SENTINEL
Mówi nim 250 Sentinelczyków z archipelagu Adamanów (Indie)
Słynie z tego, że jako jeden z nielicznych na świecie nie został zbadany przez żadnych naukowców. Jest zagrożony wymarciem, bo mówi nim tylko 100–250 osób. Żaden z Sentinelczyków od czasów paleolitu nie opuścił wyspy, która ma 60 km kw. Tubylcy są wrogo nastawieni do obcych i to dzięki temu prawdopodobnie przetrwali. Podpływających na łodziach kolonizatorów ostrzeliwano zatrutymi strzałami. Z racji tego odseparowania ani o języku, ani o plemieniu praktycznie nic nie da się powiedzieć.
ROTOKAS
Mówi nim 4000 mieszkanców wyspy Bougainville (Papua-Nowa Gwinea)
Ma skrajnie uproszczony system fonetyczny, składa się jedynie z 11 głosek: 5 samogłosek i 6 spółgłosek. Nie wiadomo, jaką rolę odgrywa w nim akcent. Tak mała liczba dźwięków zupełnie nie przeszkadza jednak w swobodnej rozmowie.
!O!KUNG
Mówi nim 5000 Buszmenów płn. Namibia i płd. Angola
Należy do rodziny khoisan, czyli tzw. Języków mlaskowych. Występuje w nim największa liczba fonemów, czyli odrębnych dźwięków. Poza tym pojawia się tam aż 48 mlasków (odgłosów, które można porównać do mlaskania). Wykrzyknik w nazwie języka oznacza tak zwany mlask zadziąsłowy. Dla Europejczyka nie tylko ich wymówienie jest niemożliwe, ale nawet rozpoznanie konkretnego dźwięku na tle innych. Jednym ze światowej sławy i renomy specjalistów zajmujących się językami mlaskowymi był polski etnograf i językoznawca Roman Stopa.
JAWAJSKI
Mówi nim 85 mln mieszkańców wyspy Jawa
W zależności od rozmówcy, trzeba użyć innego słownictwa, składni, a nawet akcentu. W rozmowach z rodziną, znajomymi i osobami starszymi używa się wariantu ngoko; w sytuacjach oficjalnych mowy kroma. Wersją pośrednią jest jezyk madya, którym posługują się nieznajomi. Każdy mieszkaniec wyspy musi więc przyswoić sobie wszystkie trzy sposoby porozumiewania się.
NUXÁLK
Mówi nim 200 Indian z Kolumbii Brytyjskiej (Kanada)
W przeciwieństwie do pozostałych języków świata, wyrazów w tym języku nie można podzielić na sylaby, ponieważ nie zawierają ani samogłosek, ani zgłoskotwórczych sonantów.
Małą liczbę samogłosek, zaledwie dwie lub trzy, mają również język inuicki i eskimoski. W literaturze naukowej Użytkownicy języka nuxálk określani byli dotąd zwykle jako Bella Coola, choć sami raczej nie akceptują tej nazwy, nadanej im przez plemię Heiltsuk (Bella Bella).
HOPI
Mówi nim 500 Indian Hopi z Arizony (USA)
Język ten słynie z nietypowego systemu czasów. Czynności nie kwalifikuje się do kategorii: dokonany, teraźniejszy i przyszły, lecz do zdarzeń, przewidywań i uogólnień. Indianie Hopi nie zwracają bowiem uwagi na chronologię wydarzeń, ale na to, co o nich sądzi nadawca. Poza tym krótkotrwałe zjawiska, takie jak płomień czy fala, które w innych językach są traktowane jako rzeczowniki, dla Hopi są czasownikami.
PIRAHA
Mówi nim 300 Indian Piraha z Amazonii (Brazylia)
Alfabet składa się tylko z 11 głosek: 8 spółgłosek i 3 samogłosek. Nie ma w ogóle słów oznaczających liczby i kolory. Indianie radzą sobie, używając określeń opisowych, jak dużo i mało, brudna krew i jasny liść. Bardzo ograniczone jest też słownictwo dotyczące pokrewieństwa – ten sam wyraz oznacza zarówno matkę, jak i ojca, pozostałych członków rodziny nie nazywa się w ogóle. Brakuje zdań złożonych (zamiast „on wie, jak zrobić strzałę”, mówią „on zna robienie strzał”), natomiast bardzo skomplikowana jest odmiana czasownika (przez 16 kategorii) przy nieodmiennych rzeczownikach i zaimkach. Język ma też odmianę gwizdaną.
SILBO
Mówi nim 20 tys. mieszkańców La Gomery (Wyspy Kanaryjskie)
Wyspiarze ci od najdawniejszych czasów porozumiewali się za pomocą gwizdów, bo taki język najlepiej sprawdzał się na dużych odległościach w górskich dolinach. Silbo ma tylko dwie samogłoski (wysoką lub niską) i cztery spółgłoski (wznoszące lub opadające w linii melodycznej, przerywane lub ciągłe), a jego brzmienie jest wzorowane na miejscowym dialekcie hiszpańskim. Ponieważ jest to język zagrożony wymarciem, w latach 90. jego naukę wprowadzono do lokalnych szkół.