Rzeki płyną na Ziemi od setek milionów lat, praktycznie od samych jej narodzin. Najpierw były to rzeki magmy, ale tym razem je zostawimy na boku. Mowa będzie o największych rzekach świata niosących tony osadów, mułów, jak również śmieci i zanieczyszczeń. W zestawieniu najdłuższych rzek pojawia się jednak pewien problem, nad którym główkują naukowcy z całego świata: który z cieków jest dłuższy – Nil czy Amazonka?
Czytaj też: Pod lodami Antarktydy natknęli się na tajemniczą dolinę. Kiedyś płynęła tam gigantyczna rzeka
Ze szkolnych ław możemy sobie przypomnieć, jak uczyliśmy się na pamięć tych zestawień. W przypadku rzek podawane było, że to afrykański Nil, mając 6650 kilometrów, przewyższa południowoamerykańską Amazonkę o długości 6400 kilometrów. Przez niemal cały XX wiek taki był stan wiedzy naukowej i w taki sposób prezentuje go m.in. Encyklopedia Britannica.
Przebieg i długość Nilu – od delty do źródeł w regionie Wielkich Jezior Afrykańskich
Spójrzmy jednak z bliższa na obydwie rzeki, ale podążając w odwrotnym kierunku, czyli w górę – do źródeł. W przypadku Nilu na początku będzie to łatwe. Rzeka spływa do olbrzymiej delty na granicy z Morzem Śródziemnym. Przez cały Egipt płynie jako Nil, ale w Sudanie tworzy się on z dwóch odnóg – Nilu Błękitnego i Nilu Białego. Pierwszy jest tak naprawdę najdłuższym dopływem, a właściwą długość rzeki liczy się wzdłuż tego drugiego, który „kończy” (właściwie to zaczyna) swój bieg w jeziorze Wiktorii.
Czy Nil zaczyna swój bieg w największym afrykańskim jeziorze? Otóż nie, chociaż znajdziemy zapewne jeszcze naukowców, którzy będą twierdzić odwrotnie. Niemniej większość środowiska przychyla się do opinii, że Nil zaczyna się od rzeki Kagera. To ją uważa się za źródłową rzekę Nilu – wypływa ona z jeziora Rweru na granicy Rwandy i Burundi, aby po 420 kilometrach skończyć swój bieg w jeziorze Wiktorii.
Czytaj też: Rzeka cała różowa jak Barbie. Wylali hektolitry chemikaliów w imię ekologii i ochrony klimatu
Warto jeszcze zwrócić uwagę na jeden dopływ Kagery, który jest dłuższy od niej samej. Mowa o Ruvuvu – najbardziej na południe znajdującym się dopływie źródłowego odcinka Nilu. Ruvuvu wypływa w okolicach miasta Kayanza w Burundi, łukiem opływa większość kraju i w okolicach wodospadu Rusumo wpływa do Kagery. Jeśli przy wyliczaniu długości Nilu będziemy kierować się najdłuższymi dopływami, to dodatkowo go „wydłużymy” m.in. dzięki uwzględnieniu Ruvuvu na źródłowym odcinku.
Długość Nilu badali również uczeni z Chińskiej Akademii Nauk, którzy w 2007 roku opublikowali artykuł w International Journal of Digital Earth. Na podstawie danych satelitarnych donieśli, że Nil liczy aż 7088 kilometrów długości, a jego źródła znajdują się na terenie Parku Narodowego Nyungwe, czyli około 100 kilometrów dalej na zachód od jeziora Rweru uznanego przez większość środowiska za „punkt zero”. Wyniki te zaskoczyły świat nauki. Całe badanie chińskich naukowców obejmowało wszystkie systemy rzeczne o długości 5000 kilometrów. Policzyli wówczas także długość Amazonki – przejdźmy więc zatem do niej.
Jak długa jest Amazonka? Trudno znaleźć nie tylko źródło, ale i ujście
Nie ma wątpliwości, że o wiele trudniej jest policzyć długość rzecznego giganta w Ameryce Południowej. Amazonka jest największą rzeką świata pod względem ilości wody, jaką niesie. Przez większość swojego biegu jest nieuregulowana, pełna meandrów, starorzeczy, a jej brzegi tak naprawdę znajdują się w nieustannym ruchu. Problemem jest chociażby to, który odcinek na obszarze delty wybrać jako ten „właściwy”.
Pewną próbę podjęli naukowcy z Brazylii, których wyniki pracy relacjonuje Amy Tikkanen dla Encyklopedii Britannica. W 2007 roku donieśli oni, że Amazonka liczy aż 6992 kilometry. Do swoich obliczeń przyjęli najbardziej południowy kanał ujściowy opływający od południa wyspę Marajó. Było to kontrowersyjne zagranie, ponieważ na mapach możemy dostrzec gołym okiem, że ten kanał przede wszystkim jest estuarium dla rzeki Tocantins. Amazonka niewiele wód dostarcza tą drogą. W późniejszych latach podważono wiarygodność tych obliczeń i uważa się, że ujście rzeki znajduje się w północnym estuarium przy mieście Macapa.
Czytaj też: Oto najstarsza rzeka na świecie. To z niej piły wodę dinozaury i o wiele starsze stworzenia
Jeśli chodzi o źródła Amazonki to przez wiele dekad uznawano, że początek rzeki znajduje się na terenie Peru, na zboczach góry Nevado Mismi w Andach, na wysokości ponad 5000 metrów n.p.m. To tutaj zaczynają swój bieg niewielkie potoki jak Carhuasanta i Apacheta, które następnie tworzą Rio Lloqueta, a to dalej wpływa do Rio Hornillos i Rio Apurimac. Ten początek Amazonki podają również chińscy naukowcy we wspomnianym artykule z 2007 roku.
Okazuje się, że najbardziej odległe źródło od ujścia Amazonki znajduje się w dorzeczu innej rzeki – Rio Mantaro. W 2014 roku w czasopiśmie Area Royal Geographical Society pojawiła się praca dwóch Amerykanów, którzy dowiedli za pomocą pomiarów GPS, że najdalszy punkt w dorzeczu Amazonki znajduje się 80 kilometrów dalej, niż dotychczas sądzono. Kolejne ekspedycje badawcze potwierdziły tę rewelację.
Zatem jak długa jest Amazonka? Mimo ostatnich odkryć dotyczących źródeł rzeki wciąż najczęściej możemy spotkać się ze wspomnianą już wartością 6400 kilometrów. Chińscy badacze w 2007 roku wyliczyli jej długość na 6575 kilometrów, ale nie wiedząc jeszcze o nowej lokalizacji źródła, wydłużającej bieg rzeki.
Jaka jest najdłuższa rzeka na świecie? Większość danych przechyla się na korzyść jednej rzeki
W tych zestawieniach różnych danych możemy niekiedy się już gubić. Jak widzimy, trudno jednoznacznie stwierdzić, jaka jest najdłuższa rzeka na świecie. Więcej wyników badań i źródeł przemawia za Nilem i to on jest tym prawdopodobnym zwycięzcą. Tak naprawdę wiele zależy od tego, jakie przyjmiemy kryterium oceny.
Czy długość rzeki liczy według najdłuższych odnóg? A może jednak trzeba brać pod uwagę wysokość przepływu wody w konkretnych dopływie? Drugie kryterium jest ciężkie do analizy, ponieważ brakuje nam danych terenowych – obszary źródłowe Amazonki i Nilu są słabo zbadane przez naukowców.
Czytaj też: Rzeka może zawrócić swój bieg. Konsekwencje są katastrofalne
Pozostaje nam razie ufać dotychczasowych doniesieniom, licząc, że kolejne ekspedycje będą przeprowadzane częściej in situ, a nie tylko “zdalnie” poprzez obrazy satelitarne, i przyniosą więcej wiarygodnych informacji, które zakończą odwieczną „wojnę” dwóch największych rzek świata.