Najprostsza odpowiedź brzmi: nie widzimy przede wszystkim czarnych dziur. Powód w sumie jest prosty: czarna dziura jest czarną dziurą właśnie z tego powodu, że nie emituje żadnego promieniowania. Każde promieniowanie padające na czarną dziurę wpada za horyzont zdarzeń i nigdy zza niego już nie wychodzi, bowiem prędkość ucieczki z wnętrza czarnej dziury jest wyższa od prędkości światła. Zważając na to, że nic nie jest w stanie osiągnąć prędkości wyższej od prędkości światła (nawet światło), to nic z czarnej dziury się nie może wydostawać.
Skoro zatem czarna dziura jest absolutnie czarna, to z definicji trudno jest ją dostrzec na tle czerni przestrzeni kosmicznej. Nie zmienia to faktu, że czarnych dziur w naszej galaktyce jest równie dużo co gwiazd. Siłą rzeczy w głowach wybrzmiewa pytanie o to, gdzie znajduje się najbliższy obiekt tego typu.
Czytaj także: Przez przypadek odkryto najbliższą Ziemi czarną dziurę. “Po prostu nam się objawiła”
Dotychczasowe obserwacje prowadzone przez kosmiczne obserwatorium Gaia mierzące położenie, odległości i prędkości ponad miliarda gwiazd w naszej galaktyce wskazywały, że najbliższa czarna dziura — Gaia BH1 — znajduje się 480 parseków, czyli jakieś 1570 lat świetlnych od Ziemi.
W najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku Monthly Notices of the Royal Astronomical Society zespół naukowców kierowany przez Stefano Torniamenti z Uniwersytetu w Padwie wskazuje, że najbliższe czarne dziury mogą znajdować się nawet dziesięciokrotnie bliżej.
Gdzie znajdują się najbliższe czarne dziury?
Badacze w ramach swojego projektu przeanalizowali Hiady, najbliższą nam młodą otwartą gromadę gwiazd. Gromady otwarte to luźne zgrupowania setek gwiazd, które mają wspólny skład chemiczny i wiek. Hiady znajdują się ok. 45 parseków (150 lat świetlnych) od Ziemi.
Dzięki obserwacjom prowadzonym za pomocą Obserwatorium Gaia naukowcy znają precyzyjnie położenie i prędkości gwiazd tworzących Hiady. Dzięki temu badacze postanowili wykorzystać symulacje do prześledzenia ruchu i ewolucji wszystkich gwiazd tworzących gromadę.
Czytaj także: Historyczne zdjęcie. Tak jeszcze czarnej dziury i jej otoczenia nie widzieliśmy
W toku badań okazało się, że można odtworzyć masy i rozmiary gwiazd jeżeli założy się istnienie w centrum gromady czarnych dziur.
Symulacje najdokładniej odtwarzają obecny kształt gromady przy założeniu, że w jej wnętrzu znajdują się dwie lub trzy czarne dziury. Wszystko zatem wskazuje, że czarne dziury powstałe w eksplozji masywnych gwiazd wciąż znajdują się w gromadzie lub w jej bezpośrednim otoczeniu, a skoro tak, to są to zdecydowanie najbliższe nam czarne dziury. Przynajmniej do momentu odkrycia jakiejś, która może czaić się niezauważona gdzieś bliżej.