“Skraca życie jak 15 papierosów dziennie”. Samotność – najbardziej doskwiera nam w trzech momentach życia

Jak wynika z badań, poczucie osamotnienia osiąga szczyt w trzech momentach naszego życia. Całe szczęście można coś z tym zrobić!
“Skraca życie  jak 15 papierosów dziennie”. Samotność – najbardziej doskwiera nam w trzech momentach życia

Współcześni samotni

Niedawno na portalu społecznościowym pojawiło się zaproszenie na wykład pt.„Refleksje nad samotnością” organizowany przez Wydział Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Trudno było go nie zauważyć, bo zainteresowanych przybywało w tempie geometrycznym. W dniu spotkania na liście gości było prawie 2 tys. osób! W końcu na sali wykładowej zabrakło miejsc, słuchacze siedzieli na podłodze, a inni obwarowywali otwarte drzwi, by uszczknąć dla siebie coś z rozważań nad tym tak bardzo niepożądanym stanem – samotnością. Pierwsza myśl: Ilu tych samotnych?! Naprawdę tylu z nas łaknie pokrzepienia? Czy to już epidemia samotności?

Jak się okazuje, te przypuszczenia znajdują potwierdzenie w badaniach przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego. Aż trzy czwarte (76%!) wszystkich uczestników badania uważa, że doświadcza osamotnienia, a jego poziom określa jako umiarkowany lub wysoki.  – Myśleliśmy, że to będzie niewiele ponad jedna trzecia – mówią zaskoczeni  autorzy. W badaniu brało udział 340 mieszkańców San Diego w wieku od 27 do 101 lat.

Naukowcy skupili się na subiektywnym odczuciu nie zaś na obiektywnym stanie. – Samotność nie oznacza braku przyjaciół czy rodziny, to bardzo subiektywne wrażenie – zaznacza dr Jeste, jeden z autorów badania i jak mówi, w naukowym ujęciu należy definiować ją jako nieprzyjemny stan emocjonalny, którego powodem jest rozdźwięk między tym, jakie relacje chcielibyśmy tworzyć, a tym, jakie rzeczywiście mamy.

 

Samotność – nieprzyjemny stan emocjonalny, którego powodem jest rozdźwięk między tym, jakie relacje chcielibyśmy tworzyć, a tym, jakie rzeczywiście tworzymy.

 

25+, 55, 85+

Wystarczyło rozejrzeć się po sali wykładowej, by zauważyć, jak zróżnicowana wiekowo była grupa słuchaczy. Potwierdzają to wspomniane badania opublikowane w czasopiśmie International Psychogeriatrics. Wynika z nich, że na samotność (od umiarkowanej do ciężkiej) najbardziej skarżą się osoby w 3 grupach wiekowych – grubo po dwudziestce, około 55 roku życia i dobrze po osiemdziesiątce.

Jak to wyjaśnić? Moment przed trzydziestką to często czas ważnych decyzji życiowych, który obfituje w stres, niepewności i lęk. Porównujemy się z innymi, zastanawiamy się czy dobrze wybraliśmy, pojawia się poczucie winy, że może gdzieś popełniliśmy błąd. Około 55 roku życia pojawia się kryzys wieku średniego, który dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet. Zdrowie zaczyna podupadać, zaczynają odchodzić pierwsi przyjaciele i dociera myśl, że nie jesteśmy nieśmiertelni. Czas po osiemdziesiątych/osiedziesiątych piątych urodzinach to okres, w którym wiele osób doświadcza coraz poważniejszych problemów ze zdrowiem i problemów finansowych, takich sytuacji jak śmierci małżonka czy przyjaciół.

Z badania wynika jasno, że uczucie samotność wiąże się pogorszeniem zdrowia fizycznego, psychicznego i funkcji poznawczych. Całe szczęście nie musi tak być…

 

To optymistyczne!

Jest w tym wszystkim pocieszenie. Istnieje bowiem odwrotna zależność między samotnością a mądrością: im jesteś mądrzejszy, tym mniej samotności w twoim życiu. Tylko jak zmierzyć tę “mądrość”? Badacze określili kilka składowych. Są to: 

  • ogólna wiedza o życiu;
  • umiejętność zarządzania emocjami;
  • empatia, życzliwość, poczucie sprawiedliwość;
  • wgląd (zdolność uświadamiania sobie i rozumienia własnych przeżyć, reakcji, motywów),
  • akceptowanie wartości innych,
  • umiejętność podejmowania szybkich i skutecznych decyzji.

Warto rozwijać w sobie te cechy, bo to w nich jest ratunek. Wyposażeni w tę wiedzę, nadal tak chętnie będziemy chodzić na wykłady o samotności? 

 

Źródło: edition.cnn.com

Więcej:samotność