Najbardziej niedostępne terytoria na Ziemi. Nie do wszystkich nawet latają samoloty

Trwa szczyt sezonu turystycznego. Gdzie się nie udamy, tam z dużym prawdopodobieństwem napotkamy tłumy turystów, gwar i hałas. Niektórzy zapewne na wizję takiego urlopu dostają gęsiej skórki i zaczynają marzyć o tym, by udać się na jakiś odległy koniec świata. Ułatwimy to, prezentując najbardziej niedostępne terytoria na Ziemi. Dostanie się do nich nie należy do łatwych, ale za to odwdzięczy się pięknymi widokami i kontaktem z niemal nietkniętą przez człowieka naturą.
Ittoqqortoormiit na Grenlandii / źródło: Rob Oo, Wikimedia Commons, CC BY 2.0

Ittoqqortoormiit na Grenlandii / źródło: Rob Oo, Wikimedia Commons, CC BY 2.0

Nie ma takiego lądu na naszej planecie, gdzie nie stanęła dotąd jeszcze ludzka stopa. Praktycznie każda wyspa i każdy skrawek kontynentalnych interiorów został już zbadany przez człowieka. Niemniej nie wszędzie cywilizacja zdołała się zakotwiczyć i wciąż mamy na świecie wiele miejsc, do których dostanie się jest nie lada wyzwaniem. Co więcej, pobyt w nich może dać niepowtarzalne doświadczenie totalnej pustki i ciszy.

Czytaj też: Miejsca na świecie, gdzie jest inny rok niż 2024. Gdzieniegdzie panuje jeszcze XV wiek

Jakie są więc te najbardziej niedostępne terytoria na Ziemi? Prezentujemy poniżej subiektywną listę siedmiu miejsc, gdzie nie dostaniemy się wszystkimi drogami transportu. Co więcej, niektóre z tych miejsc nie mają nawet stałych mieszkańców. Inne natomiast są sporymi skupiskami ludności, ale w samym środku dzikiego, dziewiczego krajobrazu.

Kolorowe elewacje domów w Ittoqqortoormiit na Grenlandii / źródło: Rob Oo, Wikimedia Commons, CC BY 2.0

Ittoqqortoormiit, Grenlandia

Miejscowości znajdujące się na największej wyspie świata nie są ze sobą połączone drogami lądowymi. Komunikacja pomiędzy nimi jest realizowana samolotami i helikopterami. Tak też również w przypadku niewielkiego, zamieszkałego przez 345 osób Ittoqqortoormiit. Osada zlokalizowana jest na wschodnim wybrzeżu Grenlandii i jest jednym z najbardziej odizolowanych siedlisk ludzkich. Warto dodać, że do marca 2024 roku tylko ta jedna miejscowość znajdowała się w innej strefie czasowej niż cała reszta Grenlandii. Obecnie godzina w Ittoqqortoormiit jest taka sama jak chociażby w Nuuk – stolicy terytorium.

Czytaj też: Historia kolonialna Polski – czy mogliśmy być takim imperium jak kraje Zachodu?

Wyspa Pitcairn na zdjęciu satelitarnym / źródło: NASA, Wikimedia Commons, domena publiczna

Pitcairn, Wielka Brytania

To niewielkie terytorium Wielkiej Brytanii na południowym Pacyfiku jest przykładem kompletnie odizolowanego od reszty świata społeczeństwa, które pod wieloma względami samo sobie musi radzić. Mieszkańcy Pitcairn to potomkowie zbuntowanej załogi okrętu Bounty oraz przywiezionych wraz z nimi kobiet i mężczyzn z Tahiti. Mieszka tutaj niespełna 50 osób. W ostatnich dekadach liczba ludności maleje, a głównym powodem jest emigracja młodego pokolenia. Chociaż wydaje się, że życie na tropikalnej wyspie w małej społeczności jest niemal utopijne, to tak do końca nie jest. W pierwszych dekadach XXI wieku wyszły na jaw skandale pedofilskie. Za molestowanie nieletnich w 2004 został skazany m.in. burmistrz wyspy. Sześć lat później u jego następcy na komputerze znaleziono tysiąc zdjęć nagich nieletnich, za co również wymierzono mu karę więzienia. Jak więc widać, nie taki Pitcairn zielony, jak go malują.

Widok z lotu ptaka na ogromne Iquitos w sercu Amazonii / źródło: Percy Meza, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

Iquitos, Peru

W sercu peruwiańskiej części Amazonii znajduje się prawie półmilionowe miasto, do którego nie prowadzi żadna droga samochodowa, ani kolejowa. Do Iquitos dostaniemy się albo samolotem, lądując na tutejszym lotnisku Iquitos-Coronel FAP Francisco Secada Vignetta, albo udając się w długi rejs Amazonką. Mimo tak niebywałego położenia metropolia ciągle rośnie. Funkcjonują tutaj dwa uniwersytety, prężnie działa przemysł drzewny i kauczukowy (dzięki bliskości lasów amazońskich). Jeśli planujemy wyprawę do największej puszczy świata, to Iquitos zdaje się być najlepszą bazą startową.

Czytaj też: Najszczęśliwsze kraje na świecie w 2024 roku. Zaskakująca pozycja Polski w nowym rankingu

Wyspy Kerguelena na zdjęciu satelitarnym. Dostrzegalny jest brak lasów i większych formacji roślinnych, jedynie lodowce i tundra / źródło: NASA/GSFC, Wikimedia Commons, domena publiczna

Wyspy Kerguelena, Francja

Najbardziej odizolowanych terytoriów na Ziemi warto przede wszystkim szukać w południowych obszarach Oceanu Indyjskiego i Atlantyku. Spoglądając na mapę, od razu rzuci się nam w oko archipelag Wysp Kerguelena. Obszar ten jest powierzchni niewiele mniejszej od województwa opolskiego, ale nie posiada stałych mieszkańców. Wyspy Kerguelena to terytorium zamorskie Francji, w którym tylko okresowo przebywają naukowcy. Jedyną osadą jest Port-aux-Français. Wyspy cechują się bardzo surowym krajobrazem. Środkową część największego lądu zajmuje lodowiec. Mimo tego klimat należy tutaj do łagodnych – latem rzadko doświadczymy temperatur powyżej 15 stopni, a zimą – mrozów. Z uwagi na położenie na samym środku oceanu wieją tutaj silne, niemal huraganowe wiatry zwane „ryczącymi czterdziestkami” przynoszące częste opady.

Cztery panoramy na Wyspę Amsterdam. Na samym dole widoczna stacja badawcza / źródło: Antoine Lamielle, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

Wyspa Amsterdam, Francja

Jeśli klimat i środowisko Wysp Kerguelena brzmi dla nas zbyt nieprzyjaźnie, to o wiele lepiej poczujemy się na Wyspie Amsterdam. Zlokalizowana jest raptem niecałe 1500 kilometrów na północ, w cieplejszej strefie klimatycznej. Do innych stałych lądów takich jak Australia Zachodnia, Madagaskar, Brytyjskiego Terytorium Oceanu Indyjskiego oraz Wysp Kokosowych jest mniej więcej tak samo daleko – 3200 kilometrów. Na wysepce znajduje się stacja badawcza, na której przebywa kilkudziesięciu naukowców. De facto Wyspa Amsterdam jest terytorium zamorskim Francji położonym już w obrębie Oceanu Indyjskiego, ale pod względem geologicznym to najbardziej na północ wysunięty skrawek antarktycznej płyty tektonicznej.

Czytaj też: Tereny nienależące do żadnego kraju wciąż istnieją? Jeden z nich znajduje się w Europie

Wzburzony ocean wokół największej wyspy Tristan da Cunha. Z prawej widoczna jedyna osada na wyspie – Edinburgh of the Seven Seas / źródło: Mison, Wikimedia Commons, CC BY-SA 3.0

Tristan da Cunha, Wielka Brytania

Zarówno na Wyspy Kerguelena, Wyspę Amsterdam, jak i na Tristan da Cunha nie dostaniemy się, lecąc samolotem. Musimy korzystać tylko i wyłącznie z drogi morskiej. Brytyjskie terytorium na południowym Atlantyku ma pewną „przewagę” nad pozostałymi, że jest stale zamieszkane. Okazuje się ono tym samym najbardziej odległym, zasiedlonym skrawkiem lądu na Ziemi. Od Kapsztadu dzieli je aż 2878 kilometrów, od najbliższej Wyspy Świętej Heleny – 2437 kilometrów, a od wybrzeży Argentyny i Falklandów aż 4000 kilometrów. Tristan da Cunha to tak naprawdę nazwa grupy sześciu wulkanicznych wysp. Niecałe 250 osób mieszka tylko na największej z nich. W tak małej społeczności nie da się uniknąć zawierania małżeństw pomiędzy osobami blisko spokrewnionymi ze sobą. Niestety zamyka to dość pulę genową i przyczynia się do rozwijania różnych problemów zdrowotnych. Wielu mieszkańców choruje na jaskrę oraz tę samą dziedziczną postać astmy.

Czytaj też: Najbardziej radioaktywne miejsca na świecie. To nie tylko Czarnobyl i Fukushima

Krajobraz największej bezludnej wyspy świata / źródło: Martin Brummell, Wikimedia Commons, CC BY-SA 2.0

Wyspa Dewon, Kanada

Wyobraźmy sobie kawałek lądu wielkości Chorwacji, gdzie nie przebywa (nawet okresowo) ani jeden człowiek. Taka jest kanadyjska Wyspa Dewon – największa na świecie niezamieszkana wyspa. Jej powierzchnia liczy 55 tysięcy kilometrów kwadratowych. Położenie w Arktyce sprawia, że nie znajdziemy tutaj dogodnych warunków do życia. Podczas krótkiego lata, kiedy śnieg topnieje, odsłania się goła, kamienista ziemia przypominająca krajobraz Marsa. Z tego względu wyspa przyciąga zainteresowanie naukowców. W latach 20. XX wieku założono tutaj osadę Dundas Harbour, która należała do firmy handlującej futrami. Mimo kilku prób zasiedlenia wyspy, od 1951 roku pozostaje ona bezludna. W miejscu dawnej osady pozostały do dzisiaj liche ruiny kilku budynków.