Początek tej historii sięga maja 2020 roku, kiedy to sonda Solar Orbiter uwieczniła coś, co obecnie astronomowie nazywają kropkami słonecznymi. Łączyło się to z początkiem nowego cyklu aktywności naszej gwiazdy – każdy z nich trwa średnio 11 lat. O ile plamy słoneczne, badane już od ponad 170 lat, odsłoniły przed naukowcami nieco swoich tajemnic, tak kropki są znacznie bardziej zagadkowe.
Plamy i kropki słoneczne, czyli coraz więcej tajemnic naszej gwiazdy
Pole magnetyczne Słońca jest generowane dzięki jego dynamo, które wytwarza pola elektryczne i magnetyczne. I choć nie jest jasne, w jakich okolicznościach to dokładnie następuje, to linie pola magnetycznego są liczne, dynamiczne i złożone. Kiedy pole magnetyczne naszej gwiazdy ulega odwróceniu, jego bieguny magnetyczne zamieniają się miejscami.
Na czele zespołu zajmującego się tajemnicą kropek słonecznych stanął Sanjiv Tiwari z Lockheed Martin Solar and Astrophysics Laboratory. Wraz ze współpracownikami przeanalizował on jeden z obszarów Słońca, który został zobrazowany w ekstremalnym ultrafiolecie. Właśnie wtedy naukowcy wykryli niewielkich rozmiarów okrągłe plamki schowane w plazmie słonecznej. W ciągu godziny udało się zidentyfikować około 170 takich kropek.
Autorzy badań przedstawili swoje dokonania na łamach The Astrophysical Journal. Z publikacji możemy się dowiedzieć, iż każda z kropek miała średnicę wynoszącą około 675 kilometrów. Były przy tym o około 30 procent jaśniejsze od otaczającej je plazmy, natomiast ich istnienie trwało zazwyczaj nie więcej niż 50 sekund. Po tym czasie niezwykłe obiekty znikały. Mniej więcej połowa kropek była odizolowana, ale pozostałe okazały się nieco bardziej “płynne”: dzieliły się na dwie części, łączyły z innymi, a nawet emitował tzw. dżety.
Kropki słoneczne mają średnicę wynoszącą około 675 kilometrów
Korzystając z oprogramowania Bifrost, które symuluje magnetohydrodynamikę atmosfery słonecznej, naukowcy doszli do wniosku, że kropki mogą być związane ze zjawiskiem rekoneksji magnetycznej pomiędzy liniami pola magnetycznego wychodzącymi z powierzchni Słońca i tymi schodzącymi w głąb naszej gwiazdy. Z jednej strony mogłoby to wyjaśniać okoliczności ich powstawania, z drugiej natomiast nie wszystkie kropki pojawiły się w regionach o splątanych polach magnetycznych, dlatego może istnieć więcej sposobów powstawania tych obiektów.
Inną drogą może być tzw. propagacja fal magnetoakustycznych w plazmie słonecznej. Za jej sprawą miałoby dochodzić do wstrząsów, w wyniku których powstają kropki. Tego typu odkrycia pokazują, jak wiele tajemnic skrywa przed nami tak bliska naszej planecie gwiazda, jak Słońce. Lata badań, dziesiątki wykonanych z niewielkiej odległości obserwacji, a nadal istnieje wiele niewiadomych. Nic więc dziwnego, że oddalone o lata świetlne obiekty, zarówno gwiazdy, planety jak i na przykład czarne dziury, są dla naukowców tak zagadkowe.