Bogactwo mierzone szacunkową wartością akcji emitowanych przez firmę to dość nietrwały wskaźnik zamożności. Kapitalizacja rynkowa mało mówi o faktycznej zamożności właścicieli Tesli czy Amazona. Tymczasem to właśnie tej metody używają media do opisu „wyścigu” Muska z Jeffem Bezosem o miano najbogatszego ostatnio wszyscy chętnie pokazują.
Nie tak dawno, bo jeszcze 7 stycznia ogłoszono, że Elon jest „najbogatszym człowiekiem na Ziemi”. Oto po trzech latach z majątkiem 184 mld dolarów szef Amazona został zdystansowany przez bogatszego o cały miliard szefa Tesli. Półtora miesiąca później Musk spadł w rankingu magazynu “Forbes” po tym, jak rynkowa kapitalizacja firmy produkującej elektryczne samochody spadła z 884 mld dolarów do 620 mld dolarów.
Po ostatnim weekendzie akcje Tesli straciły 10 proc. wartości. Jednak licząc za 7 dni roboczych, skumulowana utrata wartości wyniosła aż 25 proc. Co przez wielu ekspertów ma być ściśle powiązane z niekorzystnymi nastrojami na giełdzie, spadek cen akcji Tesli zbiegł się w czasie z zainwestowaniem przez koncern 1,5 mld oszczędności w wirtualną walutę Bitcoin (BTC).
Amerykański rynek w czasie pandemii kurczy się i tracą generalnie wszyscy, ale bardzo głośne są spekulacje, że to inwestycje firmy w kryptowalutę miały przyczynić się do drastycznego obniżenia kapitalizacji.
Gdy 8 lutego Tesla ogłosiła zakup BTC jako formę różnicowania portfela z oszczędnościami, cena Bitcoina wybiła w górę do najwyższego jak dotąd poziomu 58 tys. dolarów. Jednak już kilka godzin później spadła do 53 tys. Ciężko uciec od wrażenia, że to sam Musk przyczynił się zarówno do równie szybkiego wzrostu co konsekwentnej obniżki ceny kryptowaluty. 20 stycznia napisał na Twitterze:
– Pieniądze to dane które pozwalają nam uniknąć niedogodności wymiany towaru za towar. Te dane, jak wszystkie inne, cierpią z powodu kwestii opóźnień (latency) i błędów (errors). System jaki wyewoluuje będzie minimalizował jedno i drugie. To powiedziawszy, trzeba przyznać, że wartość Ethereum i Bitcoina jest wysoka, LOL – stwierdził.
Od wspomnianego wejścia na podium najbogatszych z 7 stycznia, panowie Bezos i Musk mijali się niczym dwa szybkie auta tej samej marki. Różnica ich, szacowanego przez „Forbes”, niedawno była wręcz niewielka. 17 lutego, gdy twórca SpaceX i Tesli miał swoją fortunę określaną na 191 mld dolarów, to założyciel Amazona miał 191,3 mld dolarów. 25 lutego dystans zdecydowanie się powiększył. Musk ma 166,1 mld a Bezos 186 mld.