Ten jest znany obecnie jako wał Hadriana i stanowi pamiątkę po rządach cesarza Hadriana, który władał imperium w latach 117-138. Budowane od 121 do 129 roku umocnienia miały stanowić rozwiązanie problemu Piktów, czyli plemion organizujących najazdy od północy.
Czytaj też: Dlaczego ludzie mieli dawniej inne zęby?
I choć sam mur niekoniecznie spełnił pokładane w nim nadzieje, to stanowi jedną z najbardziej wysuniętych na północ rzymskich fortyfikacji. Nie dziwi więc zaangażowanie archeologów w poznawanie tajemnic tego wału. Ostatnio dokonali oni nietypowego znaleziska w obrębie Milecastle 46, czyli małego fortu zlokalizowanego w pobliżu wioski Greenhead.
To właśnie tam uczestnikom ekspedycji udało się znaleźć belkę wykonaną ze stopu miedzi pochodzącą z okresu rzymskiego. Ma ona 22 centymetry i zawiera centralny otwór, w którym można było umieścić na przykład łańcuch. Jeden koniec został zwieńczony potrójnym skosem oraz wspomnianym otworem. Na drugim końcu znalazło się z kolei miejsce dla obciążników, z wykorzystaniem których można było otrzymać wagę.
Rzymski mur, zwany wałem Hadriana, miał stanowić umocnienie granicy, za którą coraz większym zagrożeniem stawiali się przedstawiciele plemion północy
Na belce znalazło się miejsce dla jedenastu równomiernie rozmieszczonych, okrągłych srebrnych wstawek znajdujących się w odległości 10 milimetrów od siebie. Jak możecie sobie wyobrazić, takie elementy stosowano w formie znaczników do przesuwania ciężarków pomiarowych.
Być może użytkownikiem takiego urządzenia był na przykład rzymski urzędnik podatkowy bądź kupiec zajmujący się sprzedażą niewielkich, ale przy tym cennych produktów. Oba scenariusze są prawdopodobne ze względu na fakt, iż w fortach funkcjonowały punkty handlowe, które działały w obie strony: opodatkowywano w nich towary wjeżdżające na tereny cesarstwa, jak i je opuszczające.
Czytaj też: Co Polacy mają w genach? Rewolucyjne wyniki ujawniły, kim właściwie są Słowianie
Miejsce objęte wykopaliskami było wyjątkowo dobrze usytuowane do tego typu celów. Znajdowało się bowiem na skrzyżowaniu trzech głównych rzymskich dróg: Stanegate, Maiden Way i Military Road. W takich okolicznościach pobór podatków mógł przebiegać wyjątkowo sprawnie. Z czasem najazdy organizowane przez północne plemiona przybrały na sile do tego stopnia, że rzymscy żołnierze musieli wycofywać się coraz bardziej na południe. Ostatecznie Cesarstwo upadło, choć był to proces wieloletni i napędzany przez różne czynniki – nie tylko agresję najeźdźców.