Amerykańscy naukowcy postanowili sprawdzić, jakie upodobania smakowe posiadają owady będące uosobieniem pracowitości. Doświadczeniom poddane zostały mrówki z Ameryki Północnej, Środkowej i Południowej, przy czym naukowcy przeanalizowali preferencje smakowe populacji żyjących w różnych odleglościach od wybrzeża. Okazało się, że mrówki żyjące w odległości ponad 100 km od oceanu częściej wybierały jednoprocentowy roztwór soli, niż dziesięć razy gęstszy słodki syrop. Wyjaśnienie jest dość proste – im dalej od morza, tym uboższe w chlorek sodu środowisko naturalne. A fale, sztormy i przypływy oceaniczne dostarczają tego cennego składnika pokarmowego tylko w granicach wybrzeża.
Zawartość soli w pokarmach jest czynnikiem decydującym o preferencjach smakowych nie tylko mrówek. Roślinożerne bizony czy sarny dla wzbogacenia swojej diety wyszukują i liżą naturalną sól. W ten sposób dbają one o gospodarkę wodno-elektrolitową organizmu, sól zwiększa bowiem wchłanianie wody, a zawarty w niej sód jest niezbędnym składnikiem mineralnym i zapobiega odwodnieniu organizmu. Z problemem niedoboru soli nie mają natomiast do czynienia drapieżniki takie jak wilki czy pumy. Odpowiednie ilości NaCl zjadają one bowiem wraz ze swoją zdobyczą.
Według Roberta Dudleya z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley doświadczenie było fascynujące – rzadko bowiem udaje się naukowcom odkryć pewne prawidłowości w zachowaniu zwierząt na tak wielką skalę. Okazało się również, że możliwości mrówek i ich zdolności przetrwania w danym środowisku są uwarunkowane zapasami NaCl – dość rzadkiego składnika mineralnego.
Doświadczenie przeprowadzono w 17 miejscach – od lasów deszczowych Amazonii, gdzie prowadzący badanie dr Mike Kaspari rozłożył wzdłuż leśnych ścieżek probówki napełnione watą namoczoną w słonym i słodkim roztworze, do prywatnych ogródków naukowców. W każdym z tych miejsc eksperyment przyniósł podobne rezultaty. „Nasze badanie wykazało, że zwykła sól kuchenna może być czynnikiem ograniczającym pewne ekosystemy, a mikroelementy odgrywają dla populacji zwierząt rolę nie mniej ważną, niż makroelementy” – reasumuje Dudley. JSL
źródło: www.berkeley.edu