W miasteczku Princeton w Kolumbii Brytyjskiej znaleziono skamieniałość mrówki olbrzymiej z rodzaju Titanomyrma, którego przedstawiciele osiągali wielkość współczesnych kolibrów. Badania przeprowadzone przez zespół dr Bruce’a Archibalda z Uniwersytetu Simona Frasera (SFU) poddają w wątpliwość naszą wiedzę dotyczącą tego, jak owady rozproszyły się po półkuli północnej ok. 50 mln lat temu. Dekadę wcześniej uczeni odkryli w szufladzie muzeum w Denver skamieniałość należącą do mrówki olbrzymiej Titanomyrma z Wyoming.
Czytaj też: Mrówki są wszędzie. Ile właściwie jest ich na świecie?
Dr Bruce Archibald mówi:
Ta mrówka i nowa skamieniałość z Kolumbii Brytyjskiej są zbliżone wiekowo do innych skamieniałości Titanomyrma, które są od dawna znane w Niemczech i Anglii. To rodzi pytania, jak te starożytne owady podróżowały między kontynentami, aby pojawić się po obu stronach Atlantyku w niemal tym samym czasie.
Mrówki olbrzymie lubiły dalekie spacery
50 mln lat temu Atlantyk nie rozdzielił w pełni Europy i Ameryki Północnej, a kontynenty te były połączone mostem lądowym przez Arktykę. Migracje między nimi były technicznie możliwe, choć praktycznie trudne do realizacji, bo jakikolwiek gatunek podróżujący z Europy do Ameryki Północnej (o ciepłym klimacie) musiał przejść przez starożytną Arktykę. Choć ta miała łagodniejszy klimat niż dziś, to nadal byłaby zbyt zimna dla preferujących upały mrówek z rodzaju Titanomyrma.
W 2011 r. uczeni zasugerowali, że można to wyjaśnić przez geologicznie krótkie okresy globalnego ocieplenia zwanego hipertermią. Wtedy to tworzyły się krótkoterminowe interwały przyjaznych warunków umożliwiających mrówkom Titanomyrma przekroczenie Arktyki. Teoria ta wydaje się prawdopodobna i ma silne podstawy naukowe.
Skamieniałości mrówek nie spodziewano się znaleźć na starożytnych umiarkowanych wyżynach kanadyjskich, ponieważ były one chłodniejsze, niż owady te preferowały. To założenie było błędne, co potwierdza najnowsze znalezisko.
W pracy opisanej w The Canadian Entomologist czytamy, że skamieniałość została zniekształcona przez ciśnienie, więc prawdziwy rozmiar starożytnej mrówki olbrzymiej nie jest znany. Mogła być jeszcze większa, niż nam się wydaje, a to z kolei by potwierdzało, że w przeszłości Ziemię zamieszkiwały owady-giganty.
Czytaj też: Mrówki z niesamowitą umiejętnością. Żadne inne zwierzę nie byłoby w stanie tego znieść
Dr Bruce Archibald dodaje:
Jeśli był to mniejszy gatunek, to czy został przystosowany do tego regionu chłodniejszego klimatu poprzez zmniejszenie rozmiaru, a gigantyczne gatunki zostały wykluczone, jak przewidywaliśmy z powrotem w 2011 roku? Albo były ogromne, a nasze wyobrażenie o tolerancji klimatycznej gigantycznych mrówek, a więc o tym, jak przekroczyły Arktykę, było błędne? Wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi.
Titanomyrma może pomóc nam lepiej zrozumieć, jak globalne ocieplenie wpływa na zmianę dystrybucji życia. Aby przygotować się na przyszłość, musimy zrozumieć przeszłość.