Tuż przed śmiercią sonda Cassini dostrzegła coś fascynującego w morzach metanu na powierzchni Tytana

Czas szybko płynie. Już siedem lat minęło odkąd sonda Cassini, po dwudziestoletniej misji uległa zniszczeniu wpadając w chmury Saturna. Trzynaście lat spędzonych na orbicie wokół planety, pozwoliło sondzie zebrać tyle danych o samej planecie, jej pierścieniach i jej księżycach, że będą one jeszcze analizowane i badane przez kilkadziesiąt kolejnych lat. Najnowsze odkrycie najlepiej dowodzi tego, że w danych tych znajduje się jeszcze wiele niespodzianek.
Tuż przed śmiercią sonda Cassini dostrzegła coś fascynującego w morzach metanu na powierzchni Tytana

Zespół naukowców z Uniwersytetu Cornell postanowił przyjrzeć się tej części danych zebranych przez sondę Cassini, która dotyczyła jezior i mórz znajdujących się na powierzchni największego księżyca Saturna, Tytana. Jakby nie patrzeć, Tytan jest jedynym globem w Układzie Słonecznym poza Ziemią, na którego powierzchni znajdują się jakiekolwiek zbiorniki cieczy. Jeziora na Tytanie są dla nas czymś fascynującym, bowiem nie są one wypełnione wodą, a ciekłym węglowodorami, czyli substancjami takimi jak metan i etan.

Czytaj także: Saturn straci największy ze swoich księżyców – Tytana. Może go „wystrzelić” w kosmos

Choć o istnieniu samych jezior i mórz wiemy już od jakiegoś czasu, to jeszcze nigdy nie udało się pozyskać takich informacji jak teraz. Dane radarowe wykazały bowiem, że morza metanu na północnym biegunie Tytana są bardzo spokojne, ale można w nich dostrzec łagodne prądy morskie. Dane te są nie tylko cenne w badaniu Tytana, ale mogą stanowić podbudowę pod dalsze badania oceanów podpowierzchniowych znajdujących się we wnętrzach Europy, Enceladusa i innych księżyców Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna.

Dotychczas naukowcy badający zbiorniki metanu na Tytanie korzystali z danych radarowych zebranych przez sondę Cassini w procesie wysyłania wiązki radiowej w kierunku księżyca i rejestrowania jej odbicia. Teraz jednak naukowcy wykorzystali niejako drugi tryb pracy radaru.

Sonda Cassini wysyłała wiązkę radiową w stronę Tytana tak, aby odbita wiązka mogła zostać odebrana przez radioteleskopy na powierzchni Ziemi. W ten sposób za pomocą jednej sondy kosmicznej udało się otrzymać dane z dwóch różnych perspektyw, dzięki czemu udało się stworzyć pełniejszy zestaw danych.

Dane wykorzystane do najnowszych badań zostały zebrane podczas przelotów sondy Cassini w pobliżu Tytana 17 maja, 18 czerwca, 24 października 2014 roku oraz 14 listopada 2016 roku. Wiązki radiowe wysłane w kierunku mórz Tytana i odbite w stronę Ziemi pozwoliły naukowcom zmierzyć stopień wzburzenia/gładkości powierzchni morza ciekłego metanu.

Morze Kraken Mare na Tytanie. Źródło: NASA/JPL-Caltech

W danych udało się dostrzec trzy niezależne morza Tytana: Kraken Mare, Ligeia Mare oraz Punga Mare. Każde z nich charakteryzuje się nieco innym składem chemicznym na powierzchni, co zapewne związane jest z ich szerokością geograficzną. Co jednak łączy te wszystkie trzy zbiorniki, to ich gładkość. Sonda kosmiczna dostrzegła bowiem, że wszystkie zbiorniki mają gładką powierzchnię, a fale mają tam średnio 3,3 milimetra wysokości. Na wybrzeżu natomiast – tak, mowa o plażach na powierzchni innego globu niż Ziemia, niesłychane – wysokość fal wzrasta do zaledwie 5,2 milimetra. To jednak wskazuje na to, że faktycznie w morzach zauważalne są prądy pływowe.

Czytaj także: Ważka nad Tytanem. NASA szykuje misję Dragonfly

W toku prac naukowcy stwierdzili także, że liczne rzeki wpływające do mórz na Tytanie wypełnione są czystym metanem. Same morza jednak są mieszaninami metanu i etanu. Odkrycie to potwierdza opracowane już jakiś czas temu modele zjawisk meteorologicznych na powierzchni tego odległego globu, które wskazywały, że deszcze padające na powierzchnię Tytana składają się głównie z metanu, etanu i śladowych ilości innych węglowodorów.

Warto tutaj wspomnieć, że nasza wiedza o Tytanie, jego meteorologii, powierzchni i atmosferze wkrótce ulegnie fundamentalnej zmianie. Jakby nie patrzeć, już w połowie 2028 roku w kierunku Tytana poleci sonda kosmiczna Dragonfly. Po dotarciu do celu misji w 2034 roku z lądownika uwolniony zostanie dron, który przez kolejne dwa lata będzie badał środowisko Tytana zarówno z powierzchni, jak i z powietrza. Tak się bowiem dobrze składa, że atmosfera Tytana jest gęsta i pozwala na wykonywanie autonomicznych lotów nawet takich ciężkich dronów, jak Dragonfly. Przez te dwa lata misji, nasza wiedza o Tytanie wzrośnie niepomiernie.