Tak przynajmniej twierdzą w związku z publikacją artykułu, który trafił na łamy Geoarcheology. Jego autorzy oparli swoje ustalenia na wynikach analiz zebranych próbek. Miejscowe złoża węglanu wapnia okazały się cennym źródłem informacji. Według badaczy mechanizm działania wspomnianych młynów był naprawdę imponujący. Tym bardziej, iż mowa o obiektach pochodzących z II wieku.
Czytaj też: Zaginiona wioska znaleziona u naszych sąsiadów. W pewnym momencie jej mieszkańcy nagle zniknęli
Jak na razie znaleziono ich aż 16, rozmieszczonych w dwóch rzędach liczących po osiem kół każdy. Zdaniem archeologów ich działanie przywodziło na myśl wodospad, a zasilania dostarczał akwedukt transportujący wodę z okolicznych wzgórz. Na podstawie dokonanych znalezisk, między innymi w postaci monety pochodzącej z okresu panowania cesarza Trajana, można uznać, jakoby młyny były wykorzystywane przez około sto lat.
Znacznie większym wyzwaniem niż datowanie okazało się rozpoznanie mechanizmów stojących za funkcjonowaniem tych urządzeń. Zaskakującą rolę w prowadzonych badaniach odegrały złoża węglanu wapnia. Wśród zastosowanych technik umożliwiających analizę zebranych materiałów znalazła się spektrometria mas. Tym sposobem członkowie zespołu badawczego zaserwowali nam szereg ciekawostek na temat kompleksu młyńskiego sprzed około 1800 lat.
Jednym z wyciągniętych wniosków było to, że elementy konstrukcyjne wymieniano średnio co 3 do 8 lat. W co najmniej jednym przypadku doszło do zamiany mniejszego, starszego koła na nowszy i zdecydowanie większy wariant. Poza tym wydaje się, że o ile początkowo poziom wody był stosunkowo niski, tak z czasem zauważalnie wzrósł. Z biegiem lat zmieniono również kąt nachylenia całego kanału, co usprawniło działanie mechanizmu.
Mechanizm napędzający młyny znalezione we Francji i pochodzące z czasów rzymskich został opisany na podstawie analiz warstw węglanu wapnia
Rezultaty analiz są szczególnie imponujące, gdy weźmiemy pod uwagę sposób działania ich autorów. Ci byli w stanie określić wiele pozornie nieosiągalnych czynników, takich jak czas eksploatacji poprzedzający konieczność wymiany elementów konstrukcyjnych oraz porę roku, w której miało to miejsce. Jak to możliwe? Węglan zawiera tlen, natomiast stosunki izotopów tlenu różnią się w zależności od temperatury wody. Na podstawie składu izotopowego w warstwach węglanowych naukowcy byli w stanie wywnioskować temperaturę wody. Ta oczywiście mogła zostać powiązana z konkretną porą roku.
Czytaj też: Nieznany fort ma tysiące lat. Sensacyjne odkrycie na Wyspach podważa dotychczasową teorię
Koniec eksploatacji młynów wyznacza warstwa, w której są zawarte muszle mięczaków i fragmenty drewna. Sugeruje to, że osoby odpowiedzialne za konserwację tych urządzeń nie były już obecne na miejscu, co sprzyjało nawarstwianiu się kolejnych osadów. Co ciekawe, wschodnia część kompleksu działała dłużej niż jej zachodni odpowiednik. Oznacza to, że młyny działały osobno – przynajmniej pod koniec swojego funkcjonowania.