Jeżeli owym globem miałby być Księżyc, czyli najbliższy nam duży obiekt kosmiczny, to wyzwania tam czekające na astronautów są szczególnie duże. Jakby nie patrzeć, jedna doba księżycowa trwa 28 dni ziemskich, co oznacza, że przez 14 dni baza może być skąpana w promieniowaniu słonecznym, aby przez kolejne 14 dni skrywać się w całkowitej ciemności księżycowej nocy.
W takiej sytuacji panele fotowoltaiczne nic nie pomogą. Jeżeli astronauci mają przetrwać całą noc na powierzchni Księżyca, potrzebują stabilnego źródła energii elektrycznej, które dogrzeje bazę i zapewni niezakłóconą pracę aparatury badawczej i systemów podtrzymywania życia.
Czytaj także: NASA chce umieścić reaktor jądrowy na Księżycu
Choć jeszcze niedawno wydawało się to nierealne, teraz już naukowcy pracują nad właśnie takim rozwiązaniem. Badacze z firmy Rolls-Royce pracują od jakiegoś czasu nad stworzeniem małego i lekkiego reaktora jądrowego, który mógłby zasilać bazę księżycową w energię. Firma właśnie poinformowała o otrzymaniu wsparcia finansowego w wysokości prawie 5 mln. funtów od brytyjskiej agencji kosmicznej zainteresowanej tym rozwiązaniem.
Warto tutaj podkreślić, że prototyp kosmicznego mikroreaktora jądrowego od Rolls-Royce został zaprezentowany już w ubiegłym roku na konferencji w Belfaście. Teraz firma pracuje nad przekuciem prototypu w rzeczywistość tak, aby można było go zastosować w jednej z przyszłych baz księżycowych.
Mały i względnie lekki reaktor stojący na powierzchni Księżyca nie będzie zwracał uwagi na brak światła słonecznego podczas długiej i zimnej księżycowej nocy. Dzięki temu może doskonale nadawać się do pracy wewnątrz ciemnych kraterów w okolicach południowego bieguna Księżyca. To właśnie tam, w wiecznie zacienionych kraterach znajduje się niezwykle cenny lód wodny, który można wykorzystać jako źródło wody pitnej dla astronautów oraz do produkcji paliwa rakietowego.
Przedstawiony w Belfaście prototyp reaktora ma zaledwie metr szerokości i trzy metry długości. Sam prototyp nie jest jeszcze – co naturalne – w stanie wytwarzać żadnej energii elektrycznej. Nie zmienia to faktu, że w ciągu najbliższych sześciu lat rzeczywisty reaktor może już być gotowy do lotu na Księżyc.
Czytaj także: Chiny opublikowały wideo przedstawiające przyszłą bazę księżycową. Coś w nim jednak nie pasuje
Stworzenie mobilnego źródła energii elektrycznej zdolnego do pracy w nawet najbardziej ekstremalnych warunkach przestrzeni kosmicznej może stanowić ważny krok w podboju kosmosu przez człowieka, niezależnie czy mówimy tu o podboju Księżyca, Marsa czy dalszych rejonów Układu Słonecznego.
Tak się składa, że zanim naukowcy skończą pracę nad samym reaktorem za sześć lat, ludzie powinni już chodzić po powierzchni Księżyca. Jakby nie patrzeć, zarówno NASA chce do końca dekady dostarczyć astronautów na powierzchnię w ramach programu Artemis, jak i Chińska Administracja Kosmiczna. Komuś zapewne się do tego czasu uda. Gdy już opanujemy regularne loty załogowe na Księżyc, kolejnym etapem będzie stworzenie bazy załogowej, której najważniejszym komponentem będzie stałe i stabilne źródło zasilania.