Remontowali miejski rynek i dokopali się do czasów średniowiecza. Niesamowite znalezisko w Wielkopolsce

Wymiana nawierzchni na starym mieście niekoniecznie musi być ekscytującym z punktu widzenia archeologii zajęciem. W tym przypadku doszło jednak do wyjątkowego znaleziska, ponieważ robotnicy natknęli się na pamiątki sprzed setek lat.
Remontowali miejski rynek i dokopali się do czasów średniowiecza. Niesamowite znalezisko w Wielkopolsce

To właśnie oni, jak informuje Towarzystwo Miłośników Łekna, dokopali się do drewnianej drogi wywodzącej się z czasów średniowiecza. Na miejsce wezwano specjalistów, którymi zarządzał Marcin Krzepkowski z Muzeum Regionalnego w Wągrowcu. Poza drewnem, które dawniej tworzyło drogę, archeolodzy wydobyli również szereg różnych obiektów. Ich analizy powinny wykazać, jak wyglądało dawne życie w tym miejscu.

Czytaj też: W stolicy odnaleźli ukrytą wioskę. Jak to możliwe, że tak długo ukrywała się przed wzrokiem?

fot. Towarzystwo Miłośników Łekna

Łekno znajduje się w województwie wielkopolskim, niedaleko Wągrowca. W dokumentach z 1136 roku pojawiły się pierwsze wzmianki na temat tej miejscowości, która na przestrzeni lat doświadczyła między innymi ataku ze strony Krzyżaków oraz przejścia we władanie pruskie za sprawą III rozbioru Polski. Obecnie mieszka tam nieco ponad 600 osób, lecz niewielka liczebność nie oznacza, iż na miejscu nie można znaleźć prawdziwych skarbów.

Miejski rynek w Łeknie okazał się skrywać fragment drewnianej drogi pochodzącej z okolic XV wieku

Wśród tych wydobytych w związku z modernizacją lokalnego rynku wymienia się przede wszystkim fragmenty drewnianej nawierzchni, która setki lat wcześniej tworzyła drogę prowadzącą przez Łekno. Między deskami udało się też zlokalizować pozornie mało znaczące obiekty, takie jak łupiny orzechów. W rzeczywistości mogą one jednak stanowić cenne źródło informacji na temat diety stosowanej przez średniowiecznych mieszkańców tego miejsca. 

fot. Towarzystwo Miłośników Łekna

Uwagę archeologów zwróciły też fragmenty spalonego drewna. Ich zdaniem było ono rozkładane wzdłuż drogi i podpalane, dzięki czemu trasa była rozświetlana niczym za sprawą lamp ulicznych stosowanych współcześnie. Sama droga wydaje się natomiast pochodzić z trzech różnych okresów. Wierzchnia warstwa, ukryta na głębokości zaledwie 40 centymetrów, jak na razie została odsłonięta na długości 25 metrów. Imponująca jest jej szerokość, wynosząca od 2,6 do 3 metrów, co jest sporym rozmiarem jak na drogę pochodzącą ze średniowiecza.

Czytaj też: Ukryte pomieszczenie i XVII-wieczny sarkofag. Kogo pochowano na Dolnym Śląsku?

Z dotychczasowych ustaleń wynika, jakoby drewniana nawierzchnia prowadziła od mostu przechodzącego przez rzekę Nielba aż do kościoła farnego. Do jej wyłożenia użyto głównie desek wykonanych z sosny i dębu, choć dalsze ekspertyzy być może wskażą na większą liczbę wykorzystanych przez budowniczych gatunków. Prowadzone w ostatnich tygodniach prace odbywały się w ramach projekt Przebudowa i zagospodarowanie rynku z układem komunikacyjnym w średniowiecznej części dawnego miasta Łekno. Jak możemy się domyślać, tamtejsi mieszkańcy zapewne nie spodziewali się, że modernizacja starego miasta doprowadzi do odnalezienia istnej kapsuły czasu prowadzącej aż do średniowiecza.