Tak niesamowitego odkrycia dokonał członek Stowarzyszenia Historyczno-Etnograficznego Miłośników Ziemi Lubelskiej “Wschód”, Romuald Ościak. Poszukiwacz odniósł wielki sukces w czasie działań prowadzonych w okolicach Siennicy Różanej na terenie województwa lubelskiego.
Czytaj też: Pierwszy Cesarz i tajemnica jego grobu. Archeolodzy boją się wejść do środka
O sprawie poinformował niedawno Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie. Jego przedstawiciel, Paweł Wira, wyjaśnia, że wykonany z miedzi artefakt ma około 6000 lat. Ważąca mniej więcej 700 gramów siekierka pochodzi więc ze wczesnego neolitu i najprawdopodobniej miała charakter daru przeznaczonego dla jednego z czczonych ówcześnie bóstw.
Tego typu obiekty określa się mianem darów wotywnych i są one znajdowane w różnych częściach świata, a ich datowanie sięga zróżnicowanych epok. Co wiemy na temat samej siekierki? Ma kształt trapezu o krawędzi mającej około 14,5 centymetra długości, przy czym jej zaostrzona część rozszerza się jak we współcześnie stosowanych konstrukcjach.
Miedziana siekierka znaleziona na Lubelszczyźnie pochodzi sprzed około 6000 lat. Archeolodzy mają kilka teorii na temat jej pochodzenia
Jeśli chodzi o pochodzenie tego sensacyjnego znaleziska, to archeolodzy mają kilka teorii. Ich zdaniem najbardziej prawdopodobny wariant zakłada, że siekierka mogła trafić na Lubelszczyznę z zachodniej części Kotliny Karpackiej. Obszar ten z obecnej perspektywy obejmowałby zachodnie Węgry. Inny wariant wskazuje natomiast na pochodzenia sięgające Alp Wschodnich, czyli południowych Niemiec oraz Austrii.
Więcej szczegółów na temat miedzianej siekierki powinno pojawić w najbliższych tygodniach, ponieważ naukowcy zamierzają przeprowadzić dokładne ekspertyzy po tym, jak artefakt trafi do Muzeum Regionalnego w Krasnymstawie. Być może właśnie tam będzie później przechowywany, dzięki czemu zwiedzający będą mieli możliwość oglądania imponująco starego oręża.
Czytaj też: Starożytny hełm przetrwał do współczesności. Archeolodzy są zachwyceni jego stanem
Jak wynika z informacji przekazanych przez Edwina Rozwałkę, prezesa wspomnianego stowarzyszenia, autor odkrycia miał w ostatnim czasie niebywałą passę. Miedziana siekierka sprzed 6000 lat stanowi bowiem swego rodzaju zwieńczenie jego niedawnych dokonań. Chodzi między innymi o sierp z epoki brązu, średniowieczny toporek bojowy i 27 monet z okresu panowania króla Jana II Kazimierza Wazy.
Neolit, z którego najprawdopodobniej wywodzi się opisywana siekierka, był młodszą epoką kamienia i stanowił jej ostatni etap. Naukowcy mówią także o epoce kamienia gładzonego, a to za sprawą rozwijających się wtedy technik obróbki, pozwalających na gładzenie powierzchni przetwarzanych materiałów czy wykonywanie w nich otworów. Po neolicie nastąpiła natomiast epoka brązu.