Krater Chicxulub o średnicy 180 km już od wielu lat uważany jest za ślad zabójczego meteorytu. Obecnie ściany krateru przykryte są skałami osadowymi, lecz ślad meteorytu widoczny jest w rzeźbie terenu półwyspu, zwłaszcza jeśli patrzy się na niego z orbity. Jednak do tej pory istniała nie tylko taka wersja wydarzeń – naukowcy brali również pod uwagę meteoryt, który upadł w Indiach, a którego pozostałością jest krater Śiwa, oraz potężne zjawiska wulkaniczne na płaskowyżu Dekan na Półwyspie Indyjskim.
Opierając się na zebranych w ciągu ostatnich 20 lat dowodach z dziedziny paleontologii, geofizyki, sedymentologii i geochemii, badacze z ponad 40 krajów przeprowadzili dokładną analizę tej wersji katastrofy i porównali ją z innymi wersjami. Według badaczy olbrzymi meteoryt, który uderzył w półwysep Jukatan, błyskawicznie unicestwił większą część fauny i flory na dużej powierzchni, wywołując również sporo skutków ubocznych o katastrofalnie niszczącej sile, takich jak pożary, trzęsienia ziemi, osuwiska i tsunami. Ponadto w atmosferę wzbiły się olbrzymie obłoki popiołu, które na dłuższy czas zasłoniły światło słoneczne. Naukowcy są już pewni – to właśnie ten meteoryt był przyczyną masowej zagłady życia na Ziemi. Inne wersje zostały oficjalnie uznane za nieprzekonujące, choć nikt nie zaprzecza, że równocześnie w Indiach doszło do gwałtownych erupcji wulkanów.
Badacze potwierdzili, że warstwa odłamków, wyrzuconych na niebotyczne odległości, ma związek właśnie z kraterem na Jukatanie. Pod względem swojego składu warstwa ta doskonale pasuje do geologicznych osadów, które na całej planecie wyznaczają granicę kredy i trzeciorzędu (tzw. granica K-T). Naukowcy wywnioskowali również, że warstwa ta odnosi się w czasie do okresu, w którym doszło do masowego wymierania.
Wyniki badania zostały zaprezentowane na tegorocznej międzynarodowej Konferencji Nauk o Księżycu i Planetach (Lunar and Planetary Science Conference, LSPC) oraz w magazynie Science. jsl