Niezwykłe wideo pokazuje uderzenie meteorytu. To pierwsze takie nagranie w historii

Kosmiczne skały co jakiś czas spadają na powierzchnię naszej planety. Zwykle możemy jednak zobaczyć co najwyżej błysk takiego obiektu w atmosferze, gdy przecina ją z ogromną prędkością, spalając się przy tym. Pewna para z Ameryki Północnej uwieczniła niedawno wyjątkowy widok, ponieważ kamera znajdująca się w wizjerze na drzwiach ich domu nagrała uderzenie meteorytu w tamtejszy podjazd.
Niezwykłe wideo pokazuje uderzenie meteorytu. To pierwsze takie nagranie w historii

Powstały materiał jest więc w dużej mierze zasługą postępu technologicznego, gdyż mówimy o kamerze nagrywającej obraz i dźwięk w okolicach domu. A im więcej tego typu urządzeń, tym wyższa szansa na udokumentowanie rzadko spotykanych zjawisk. Do ich grona można bez wątpienia zaliczyć upadek meteorytu, do którego doszło w lipcu ubiegłego roku w gospodarstwie Joe Velaiduma i Laury Kelly w Charlottetown.

Czytaj też: Wstrząsy sejsmiczne na Marsie zaskakują. Czerwona Planeta może mieć stałe jądro?

Pozostałe po tym uderzeniu próbki zostały przekazane do badań. Ich autor, Chris Herd z Uniwersytetu Alberty, wyjaśnia, że nigdy przedtem nie widział materiału, na którym byłoby nie tylko widać meteoryt, ale dodatkowo słychać dźwięk jego uderzenia. Głównych bohaterów całej historii nie było w domu w kulminacyjnym momencie. Przebywali wtedy na świeżym powietrzu, ponieważ wyprowadzali swoje psy na spacer.

Kiedy wrócili z przechadzki, ich uwagę zwrócił bałagan, jaki pojawił się w okolicach drzwi wejściowych. Szare fragmenty niezidentyfikowanego wtedy materiału sugerowały, że coś mogło spaść z nieba i rozlecieć się na wiele mniejszych kawałków. Później głos w sprawie zabrali sąsiedzi, którzy odnotowali nietypowy hałas i zasugerowali, iż szary obiekt sprzed okolicznego domu może być w rzeczywistości częścią meteorytu.

I w tym właśnie momencie do akcji wkroczyła kamera zamontowana w wizjerze drzwi prowadzących do domu Velaiduma i Kelly. Urządzenie faktycznie uwieczniło moment uderzenia, a mężczyzna nie krył emocji w wywiadzie udzielonym dla CBC News. W rozmowie podkreślił, iż kilka minut przed upadkiem meteorytu znajdował się w tym samym miejscu. Zrządzenie losu sprawiło więc, iż nie zginął tragiczną śmiercią, do której mogłoby dojść, gdyby został trafiony taką rozpędzoną, dość masywną skałą. 

Nagranie z dźwiękiem pokazuje moment uderzenia meteorytu tuż obok domu na terenie kanadyjskiego Charlottetown

Trafienia meteorytami nie należą do częstych wypadków. Bo choć naukowcy szacują, jakoby każdego dnia do ziemskiej atmosfery docierało niemal 50 ton takiego materiału, to w znakomitej większości dochodzi do jego rozpadu i spłonięcia na skutek tarcia atmosferycznego. W tym przypadku było inaczej. Powody do radości są co najmniej dwa: powstało efektowne nagranie zawierające niezwykły dźwięk uderzającego meteorytu, a jakby tego było mało, nikt nie ucierpiał w trakcie kolizji. 

Czytaj też: Kiedyś to był układ trzech gwiazd. W pewnym momencie jedna z nich zniknęła

Na podstawie analiz badacze stwierdzili, iż chodzi o jeden z tzw. chondrytów, które zawierają minerały powstałe we wczesnym Układzie Słonecznym. I choć tego typu obiekty są stosunkowo powszechnie spotykane, to i tak dla naukowców stanowią łakomy kąsek. Dostarczają bowiem informacji na temat początków naszego układu. Dalsze ekspertyzy powinny pozwolić na lepsze zrozumienie genezy Słońca i krążących wokół niego planet.