Fala upałów i rozpaczliwa susza w Meksyku są tak dotkliwe, że małpy padają martwe z drzew. Co gorsza, w ciągu najbliższych kilku tygodni temperatury mają jeszcze wzrosnąć. Według grupy Biodiversity Conservation of The Usumacinta co najmniej 138 małp z rodzaju wyjców znaleziono martwych w stanie Tabasco na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej od 16 maja. Inne zostały uratowane przez mieszkańców, ale sytuacja jest określana mianem dramatycznej.
Czytaj też: To prawdziwa rewolucja! Sklonowana małpa dożyła wieku dorosłego
Dr Gilberto Pozo, biolog zajmujący się dziką przyrodą, mówi:
Spadały z drzew jak jabłka. Były w stanie poważnego odwodnienia i umierały w ciągu kilku minut.
Małpy spadają z drzew jak jabłka
W poniedziałek Meksykańskie Ministerstwo Środowiska potwierdziło masową śmierć zwierząt w Tabasco i Chiapas, dwóch południowych stanach Meksyku, choć przyczyna tych incydentów nie jest jeszcze jasna. Pojawiły się różne hipotezy: udar cieplny, odwodnienie, niedożywienie czy fumigacja upraw pestycydami, ale żadna z nich nie jest dominująca. Prawdopodobnie mamy do czynienia z “synergią” różnych czynników, ale na tę chwilę nie można wykluczyć obecności nieznanego wcześniej patogenu.
Czytaj też: Chiny przeprowadziły niepokojący eksperyment na małpach. Ta chimera dosłownie świeci
Wyjce są muskularne, a niektóre mogą osiągać nawet 90 cm długości i mieć równie długie ogony. Niektóre samce ważą ponad 13,5 kg i mogą żyć do 20 lat. Są wyposażone w duże szczęki oraz przerażający zestaw zębów i kłów. Ale przede wszystkim znane są z ryku przypominającego lwa, który przeczy ich rozmiarom. Są najgłośniejszymi zwierzętami lądowymi na świecie, słyszalnymi z odległości blisko 5 km!
Istnieje co najmniej 15 znanych gatunków tych małp, z których wszystkie pochodzą z lasów Ameryki Środkowej i Południowej. Wydaje się, że gatunkiem, na który przede wszystkim wpływają ekstremalne warunki pogodowe w Meksyku, jest wyjec płaszczowy (Alouatta palliata), który w Czerwonej księdze gatunków zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) jest określany jako zagrożony wyginięciem.
Chociaż małpy te są dobrze przystosowane do temperatur tropikalnych, ostatnia fala upałów okazała się dla nich nie do zniesienia. Nie ma co się dziwić, bo na początku maja tego roku w 10 meksykańskich miastach odnotowano rekordowe temperatury, w wyniku czego co najmniej 26 osób zmarło. Najgorsze dopiero może nadejść, bo na początku czerwca w niektórych częściach Meksyku są prognozowane temperatury rzędu 45oC.
Dla mieszkańców parnego, bagnistego i porośniętego dżunglą stanu Tabasco wyjce są zwierzętami cenionymi i symbolicznymi. Miejscowa ludność twierdzi, że małpy informują ich o porze dnia wyjąc o świcie i o zmierzchu. Dr Pozo utworzył specjalne stacje rekonwalescencji dla małp, ale choroba dotknęła także ptaki i gady, więc próbuje zorganizować zespół wyspecjalizowanych lekarzy weterynarii, aby zapewnić wszystkim potrzebną opiekę.
Z powodu opadów poniżej średniej w prawie całym kraju w tym roku, jeziora i tamy wysychają, a zasoby wody wyczerpują się. Władze musiały przewozić wodę ciężarówkami do wszystkich placówek – od szpitali po zespoły straży pożarnej. Niski poziom w tamach wodnych przyczynił się do przerw w dostawie prądu w niektórych częściach kraju. Kilka dni temu ogólnokrajowa sieć sklepów spożywczych OXXO poinformowała, że w niektórych miejscach ogranicza sprzedaż lodu do zaledwie 2-3 torebek na klienta. Naukowcy uważają, że ekstremalne temperatury w Meksyku są wynikiem zmian klimatycznych, a obecność El Niño, znanego ze swojego efektu ocieplającego, dodatkowo wzmacnia falę upałów.