Japończycy zaniepokojeni. W ciągu 30 lat czeka ich monstrualne trzęsienie ziemi

Widmo niszczycielskiego trzęsienia ziemi wisi nad Japonią. To stwierdzenie nie powinno dziwić nikogo, kto wie, w jakim regionie geologicznym świata znajduje się ten kraj. Problem w tym, że to przed czym przestrzegają eksperci, nie jest tylko kolejnym trzęsieniem ziemi. Wszystko bowiem wskazuje na to, że w ciągu najbliższych trzech dekad w Kraju Kwitnącej Wiśni dojdzie do megatrzęsienia ziemi w Rowie Nankai. Szacunki wskazują, że prawdopodobieństwo wystąpienia takiego zdarzenia w ciągu najbliższych trzydziestu lat wynosi aż 80 procent.
Japończycy zaniepokojeni. W ciągu 30 lat czeka ich monstrualne trzęsienie ziemi

Rów Nankai to mówiąc najprościej strefa subdukcji rozciągająca się na około 900 kilometrów wzdłuż południowego wybrzeża japońskiej wyspy Honsiu. Inaczej mówiąc jest to pas, w którym płyta filipińska wsuwa się pod płytę euroazjatycką. Te interakcje tektoniczne sprawiają, że ​​region ten jest bardzo podatny na aktywność sejsmiczną, w szczególności na potężne trzęsienia ziemi określane mianem megatrzęsień, należące do najsilniejszych trzęsień ziemi na naszej planecie. Podczas wtłaczania jednej płyty tektonicznej pod drugą dochodzi regularnie do uwolnienia ogromnych ilości energii.

Japoński rząd zdaje sobie sprawę z powagi tego zagrożenia i uczynił trzęsienia ziemi tego typu w Rowie Nankai punktem centralnym swojej strategii zarządzania sytuacjami kryzysowymi. To proaktywne podejście wynika z historycznych zniszczeń spowodowanych takimi wydarzeniami.

Czytaj także: Japonia ujarzmi moc 20 reaktorów dzięki Słońcu

W 1946 r. trzęsienie ziemi o magnitudzie 8,1, które miało miejsce w rowie Nankai, spowodowało śmierć 1362 osób, zniszczenie lub uszkodzenie ponad 36 000 domów i zmycie 2100 nieruchomości przez wysokie na 6 metrów fale tsunami.

Cały problem polega na tym, że naukowcy nie są w stanie przewidzieć, kiedy dokładnie uderzy następne trzęsienie ziemi. Jedyne co można zrobić, to oszacować prawdopodobieństwo jego wystąpienia w danym miejscu w jakimś przedziale czasowym.

Jeszcze dwa lata temu szacunki wskazywały, że w ciągu kolejnych trzydziestu lat ryzyko wystąpienia megatrzęsienia wynosi od 70 do 80 proc. Teraz, najnowsze informacje wskazują, że ryzyko wzrosło do 80 proc. To niezwykle istotna informacja, bowiem geolodzy zakładają, że kiedy już do takiego zdarzenia dojdzie, to jego skutki mogą być znacznie poważniejsze od skutków trzęsienia ziemi z 2011 roku, a liczba ofiar śmiertelnych może przekroczyć nawet 320 000.

Czytaj także: Samuraje? Gejsze? Nic podobnego! Oto Japonia z czasów najmniej nam znanych

Dane historyczne wskazują, że trzęsienia ziemi w rowie Nankai mają tendencję do występowania co 90 do 150 lat, a ostatnie miało miejsce 79 lat temu. Z każdym rokiem zatem prawdopodobieństwo megatrzęsienia w ciągu kolejnych trzech dekad rośnie średnio o 1 proc.

Widmo wiszącej nad Japonią katastrofy stoi za niezwykle proaktywnym podejściem japońskiego rządu do przygotowania na wstrząsy. Już teraz na szeroką skalę prowadzone są kampanie podnoszące świadomość społeczną zagrożenia, programy ulepszania infrastruktury i rozwoju systemów wczesnego ostrzegania. Środki te mają na celu zminimalizowanie liczby ofiar i szkód w przypadku, gdyby faktycznie doszło do takiego zdarzenia.