Niektóre wyczyny w sporcie ekstremalnym wydają się przeczyć prawom fizyki – i właśnie taki moment zapisał się na kartach historii dzięki niemieckiemu skoczkowi spadochronowemu Maksowi Manowowi. W listopadzie 2024 roku, nad Hell Hole Bend w Arizonie, Manow dokonał pierwszego na świecie “podczepienia się” do samolotu w locie. Ten spektakularny manewr, zrealizowany w ramach projektu Red Bull Skydive Team, może zrewolucjonizować sporty powietrzne.
Mały skok dla człowieka, wielki krok dla sportów ekstremalnych
Manow wyskoczył z helikoptera z wysokości ok. 3050 m, ubrany w specjalistyczny kombinezon do wingsuitingu, który pozwala na precyzyjne manewrowanie w powietrzu. Jego celem było nie tylko swobodne opadanie, ale także wykonanie precyzyjnego zwrotu w kierunku nieba, by uchwycić zamontowany na kadłubie samolotu Cessna 182 drążek. Maszyną sterował doświadczony pilot Luke Aikins, który – będąc również skoczkiem – doskonale rozumiał, jak ekstremalnie trudne jest to zadanie.
Czytaj też: Przejechał na motocyklu całe Indie i pobił rekord Guinnessa
Manow, przemieszczając się przez wąski wąwóz Hell Hole Bend, musiał utrzymać idealną trajektorię lotu, by spotkać się z samolotem w odpowiednim momencie. Po kilku sekundach zawahania, w pędzie powietrza, uchwycił drążek i pozwolił samolotowi na holowanie go z powrotem w górę, na wysokość 762 m, skąd ponownie mógł szybować.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.focus.pl%2Fuploads%2F2025%2F02%2Fskok-max2-1600x1113.png&w=1600&q=85)
Tego rodzaju wyczyn nie był kwestią przypadku. Wymagał długich miesięcy przygotowań zarówno pod kątem fizycznym, jak i technicznym. Manow, wraz z zespołem ekspertów Red Bull, analizował każdy aspekt skoku – od optymalnej trajektorii lotu po dostosowanie warunków aerodynamicznych.
Samolot Aikinsa przeszedł poważne modyfikacje – oprócz specjalnego drążka zamontowano w nim także eksperymentalny hamulec powietrzny, który umożliwiał chwilowe spowolnienie maszyny, dając Manowowi większe szanse na precyzyjny chwyt. Skoczek korzystał również z laserowego mapowania kanionu, aby określić głębokość i potencjalne strefy zagrożenia.
Zrealizowany przez Manowa manewr to coś więcej niż jeden spektakularny skok – to zapowiedź nowych możliwości w sportach powietrznych. Koncepcja “nieskończonego skoku”, którą Manow stara się rozwijać, zakłada wielokrotne podczepianie się do samolotu i ponowne swobodne spadanie bez konieczności lądowania. Jeśli pomysł zostanie dopracowany, może otworzyć drzwi do zupełnie nowej kategorii zawodów lotniczych i ekstremalnych pokazów akrobacji powietrznych.
Dla Manowa, który od 23 lat oddaje się pasji skoków spadochronowych, ten wyczyn jest jednym z największych osiągnięć kariery:
To był moment, w którym musiałem zaufać wszystkiemu, czego nauczyłem się przez lata. Gdy wreszcie złapałem uchwyt, czułem, że robię coś, czego nigdy wcześniej nie próbowano.
Może na podobny wyczyn zdecyduje się Tom Cruise, oczywiście, o ile odsłona “Mission: Impossible – The Final Reckoning” nie będzie ostatnią, w której wystąpi.