Spadek liczebności żab może mieć bardzo realne konsekwencje, zwłaszcza dla już zagrożonych gatunków. A to z kolei przekłada się na wpływ na całe ekosystemy.
W artykule opublikowanym w The Conversation czytamy:
Na szczęście liczba zgłoszeń o chorych lub martwych żabach zmniejszyła się wraz z ociepleniem klimatu, a pod koniec ubiegłego roku prawie całkowicie zanikła. Mieliśmy nadzieję, że ta straszna fala zgonów żab była jednorazowa. Teraz jednak obawiamy się, że sytuacja się powtarza. W ciągu ostatnich kilku tygodni zaczęliśmy otrzymywać od ludzi z całej Australii przerażająco podobne zgłoszenia o chorych i martwych żabach.
Karrie Rose i Jodi Rowley z Uniwersytetu w Sydney otrzymały zgłoszenia o australorzekotkach szmaragdowych (Litoria caerulea), odbarwionych i skulonych, przesiadujących na otwartej przestrzeni. Raporty odebrano z Warwick w południowo-wschodnim Queensland i North Shore w Sydney.
Żaby umierają zimą
Zdjęcia chorych żab zaczęły pojawiać się na portalach społecznościowych w maju ubiegłego roku. Początkowo nie stwierdzono niczego niepokojącego, bo stare lub zranione żaby najczęściej umierają zimą, gdy ich układy odpornościowe odmawiają posłuszeństwa. Kiedy jednak pod koniec czerwca i lipca liczba zgłoszeń wzrosła, naukowcy zaczęli się niepokoić.
W artykule czytamy:
Zgłoszenia napływały lawinowo. W całej Australii aż 1600 osób raportowało znalezienie chorych lub martwych żab. W każdym zgłoszeniu opisywano często dziesiątki martwych żab, co sprawiło, że liczby można liczyć w tysiącach.
Większość martwych żab to australorzekotki szmaragdowe, choć prawdopodobnie wynika to z faktu, że gatunek ten ma tendencję do przebywania w pobliżu domów i często właśnie tam można go spotkać. Plaga śmierci dotknęła także inne gatunki płazów, w tym australorzekotkę złocistą (Litoria aurea) i gigantyczna żaba (Mixophyes iteratus), choć lista wszystkich ofiar jest prawdopodobnie znacznie większa.
Co doprowadziło do fali śmierci australijskich żab? W artykule czytamy:
Przeprowadziliśmy testy na obecność patogenów pasożytniczych, bakteryjnych, wirusowych i grzybiczych. Testy te obejmują poszukiwanie patogenów, o których wiadomo, że zabijają żaby, a także poszukiwanie ewentualnych nowych patogenów, co jest zdecydowanie trudniejszym zadaniem. Ocenia się również potencjalną rolę toksyn.
Od samego początku głównym podejrzanym był grzyb należący do gatunku Batrachochytrium dendrobatidis wywołujący chytridiomikozę. Jest to znany zabójca żab, odpowiedzialny za ich wymieranie na całym świecie, także w Australii. Atakuje on skórę płazów, którą wykorzystują do oddychania, picia i kontrolowania poziomu elektrolitów. Śmierć żab z powodu chytridiomikozy zwykle następuje w niższych temperaturach.
Badania przeprowadzone przez australijskich uczonych potwierdziły, że za masowe wymieranie płazów odpowiada grzyb Batrachochytrium dendrobatidis. Większość z martwych żab wykazała pozytywny wynik na obecność patogenu. Nie ma jednak pewności, czy wspomniany grzyb to jedyna przyczyna złego stanu żab. Nadal prowadzone są analizy pod kątem obecności innych patogenów, toksyn i ogólnie nazwanych “czynników stresogennych”.
Dlaczego jednak to wymieranie jest tak dużym problemem? W Australii występuje 247 znanych gatunków żab, z których 40 jest zagrożonych wyginięciem. Nie wiadomo, jak wymieranie na tak dużą skalę będzie miało wpływ na inne gatunki płazów, a nawet większych zwierząt żyjącym w tym samym ekosystemie.
Jeżeli akurat mieszkacie w Australii, to naukowcy proszą o pomoc. Wszelkie zgłoszenia dotyczące chorych lub martwych żab można przesyłać na adres obywatelskiego projektu naukowego FrogID: [email protected].