Póki co żaden człowiek jeszcze nie dotarł na Marsa, więc wszystkie informacje i zdjęcia z powierzchni docierają do nas dzięki orbiterom, lądownikom, łazikom i dronom. Powierzchnia Czerwonej Planety na wiele sposobów przypomina miejsca, które możemy znaleźć na powierzchni Ziemi.
Choć mówimy o planecie, na której być może przez całe ponad cztery miliony lat nigdy nie było żadnego życia, to jednak spoglądając na zdjęcia z łazików widzimy bezkresne wydmy, wzgórza, doliny, kratery, które na wiele sposobów przypominają struktury naturalne na powierzchni naszej planety. Patrząc na zdjęcie poniżej wykonane przez jeden z łazików, jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, że sami stoimy w tym miejscu i spoglądamy na rozpościerający się przed nami krajobraz. Jeżeli nam dobrze pójdzie, to już za trzy-cztery dekady pierwsi śmiałkowie będą w stanie sami tego doświadczyć.
Czytaj także: Łazik Curiosity przesyła najpiękniejsze zdjęcie Marsa. Czerwona Planeta wygląda jak z pocztówki
Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że także w większej skali struktury geologiczne na Marsie przypominają niektóre ziemskie i tak samo jak one imponują.
Doskonałym przykładem jest swoiste pęknięcie w powierzchni Marsa o nazwie Aganippe Fossa. Struktura ta została dostrzeżona już ponad sto lat temu z powierzchni Ziemi. Dopiero teraz jednak dzięki europejskiej sondzie kosmicznej Mars Express, która krąży wokół Marsa od ponad dwudziestu lat możemy przyjrzeć jej się z bliska.
Na zdjęciu uskok ten nie oddaje swojej potęgi. W rzeczywistości jednak od jednego do drugiego końca ma on aż 600 kilometrów długości. Dla porównania Wielki Kanion w USA ma 446 kilometrów długości. Naukowcy jednak zauważają, że na Ziemi jest jedna struktura dłuższa od marsjańskiego grabenu. Problem w tym, że choć ma ona 750 kilometrów długości, to jest niewidoczna, bowiem znajduje się pod lądolodem grenlandzkim.
Czytaj także: Jubileuszowe zdjęcie Marsa. Ta sonda okrążyła Czerwoną Planetę już 25000 razy
Aganippe Fossa znajduje się w niezwykle ciekawej części Marsa. To właśnie tam znajdują się jedne z największych wulkanów w całym Układzie Słonecznym. Wystarczy wspomnieć, że widoczna na zdjęciu szczelina znajduje się niemal u podstawy największego wulkanu w Układzie Słonecznym, czyli Olympus Mons, który ma 26 kilometrów wysokości i podstawę o powierzchni porównywalnej z powierzchnią Francji. Obok Aganippe Fossa znajduje się także drugi wulkan tarczowy Arsia Mons o wysokości 16 kilometrów w stosunku do poziomu odniesienia, czy też 9 kilometrów względem otaczających go równin.
Aż kusi, aby zastanowić się, czy jeszcze w XXI wieku, komuś faktycznie uda się stanąć na tej planecie, na której od kilku miliardów lat jedynie szumi delikatny wiatr i od czasu do czasu słychać dźwięk wydawany przez mechanizmy łazików przybyłych tam z Ziemi. Miejmy nadzieję, że Czerwona Planeta jak najszybciej zamieni się z planety zamieszkałej przez roboty, na planetę, po której powierzchni tu i ówdzie będą spacerowali ludzie.