Trzy nowe systemy obrony powietrznej – MRIC (Medium-Range Intercept Capability), MADIS (Marine Air Defense Integrated System) i LMADIS (Light MADIS) – mają przejść testy przed przekazaniem marines w 2025 r. To już “ostatni dzwonek”, by podjąć działanie, bo region Indo-Pacyfiku robi się coraz niebezpieczniejszy.
Czytaj też: Broń przyszłości jak z “Terminatora” będzie strącać wrogie drony z nieba
Płk Andrew Konicki, kierownik programu Ground Based Air Defense (GBAD), mówi:
Z punktu widzenia programowego jesteśmy na dobrej drodze – pod względem kosztów i realizacji harmonogramu – ale i tak będziemy spóźnieni. Zagrożenie stale się zmienia i ewoluuje.
Nowe systemy obrony powietrznej Amerykanów będą pilnować region Indo-Pacyfiku
W ciągu ostatnich kilku lat przywódcy USMC skupiali się na operacjach przybrzeżnych i tworzeniu mniejszych, zwinniejszych sił. Część tych prac skupiała się na inwestowaniu w szeroką gamę broni defensywnej w celu ochrony żołnierzy piechoty morskiej i baz przed nadlatującymi zagrożeniami powietrznymi, takimi jak rakiety, drony i pociski manewrujące. Nowe systemy obrony powietrznej mają być dopełnieniem tych starań.
Czytaj też: Drony jak duchy. Amerykanie wkrótce dostaną potężny sprzęt
Mobilny system MRIC zostanie zintegrowany z arsenałem piechoty morskiej w celu wzmocnienia obrony przed zaawansowanymi zagrożeniami, takimi jak rakiety manewrujące i większe drony. Oparty jest on na izraelskiej Żelaznej Kopule i wykorzystuje zamontowaną na ciężarówce wyrzutnię z przechwytywaczami Tamir. Zawiera wspólny system dowodzenia i kontroli lotnictwa (CAC2S), mini system kontroli zarządzania walką (BMC) oraz radar zadaniowy naziemno-powietrzny AN/TPS-80 (G/ATOR).
W poprzednich testach prototyp MRIC był otoczony licznymi celami powietrznymi, z których każdy miał własną, unikalną trajektorię lotu i prędkość. Podczas prób MRIC skutecznie trafił w każdy cel za pomocą rakiety Tamir.
Mjr James Slocum, kierownik MRIC, mówi:
Marines i Departament Obrony jako całość żyją w komforcie supremacji w powietrzu. W miarę jak rakiety manewrujące dalekiego zasięgu i systemy broni przeciwlotniczej stają się coraz lepsze, przewaga w powietrzu nie jest czymś, co możemy przyjmować za pewnik. Musimy być w stanie przeciwstawić się tego typu zagrożeniom.
System ten jest również niezbędny w programie Force Design 2030, wypełniając krytyczną lukę w możliwościach piechoty morskiej. Konicki nakreślił plan przeprowadzenia we wrześniu oceny szybkiego reagowania z MRIC, po której nastąpi szkolenie marines w zakresie użycia i rozmieszczenia systemu.
Marines rozważają dodanie do swojego arsenału dwóch rodzajów broni obronnej opartej na pojazdach: MADIS i LMADIS. MADIS składa się z dwóch pojazdów JLTV (Joint Light Tactical Vehicle) przeznaczonych do działania w tandemie. Jeden z nich jest wyposażony w radar 360 stopni, zestaw dowodzenia i kontroli, zdalną stację uzbrojenia, optykę elektrooptyczną/podczerwoną oraz elektroniczny system bojowy. Drugi pojazd jest wyposażony w zdalną stację uzbrojenia RS6 firmy Kongsberg, rakiety stinger, działo XM914 kal. 30 mm, możliwość walki elektronicznej i dodatkowe funkcje. LMADIS wykorzystuje broń elektroniczną na lekkiej i kompaktowej platformie Polaris MRZR, dzięki czemu można ją rozmieszczać w odległych i wymagających środowiskach za pośrednictwem transportu powietrznego.
Jeżeli testy operacyjne pójdą zgodnie z planem, oba systemy zostaną rozmieszczone w regionie Indo-Pacyfiku w przyszłym roku.