Nowe badanie wpływu palenia marihuany na mózg młodych ludzi rodzi pytania o zagrożenia związane nawet ze sporadycznym stosowaniem narkotyków.
Badanie opublikowane w tym tygodniu w magazynie “The Journal of Neuroscience” zostało przeprowadzone w Massachusetts General Hospital. Naukowcy zastosowali metodę obrazowania metodą rezonansu magnetycznego (MRI) do badania mózgów osób w wieku 18-25, które okazjonalnie paliły marihuanę i które nie robiły tego nigdy. Wyniki pokazały, że u palaczy marihuany widoczne były nieprawidłowości w jądrze półleżącym i ciele migdałowatym, czyli w obszarach mózgu, które regulują emocje i motywację.
Marihuana jest najpopularniejszym narkotykiem stosowanym w Stanach Zjednoczonych. Jednym z powodów popularności jest przekonanie o jej nieszkodliwym działaniu, braku skutków ubocznych czy silnego działania uzależniającego.
Wcześniej prowadzone badania niejednokrotnie wskazywały, że stosowanie marihuany może mieć szkodliwy wpływ na motywację, zdolność koncentracji, uczenia się i zapamiętywania. Wcześniejsze badania w znacznej mierze koncentrowały się na zmianach w mózgach nałogowych palaczy marihuany, natomiast nie brały pod uwagę tych, którzy palą jedynie okazjonalnie.
Nowe badanie pokazuje, że nawet rzadkie, okazjonalne stosowanie marihuany może mieć wpływ na zmiany w anatomii mózgu.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
- Społeczny lęk przed marihuaną sprawia, że nie wykorzystujemy potencjału leczniczego zawartego w konopiach
- Stanowisko nauki rozmija się z nastawieniem środowiska medycznego w Polsce. Z homeopatii, której skuteczność jest na poziomie placebo, robi się u nas dyscyplinę akademicką. Z marihuany, pomagającej w wielu chorobach – groźny narkotyk.
- Zawiera ponad 400 składników aktywnych, z czego aż 260 może mieć działanie lecznicze. Nie jest toksyczna, prawie nie sposób jej przedawkować. Zdaniem niektórych specjalistów preparaty oparte na marihuanie mogłyby zastąpić nawet jedną trzecią leków