Z Map Google znika tryb samochodowy
Jeśli chodzi o nawigację samochodową, Google skupia się przede wszystkim na rozwijaniu systemu Android Auto, który ulepsza o różne nowe funkcje, dbając przy okazji o to, by kierowca nie musiał skupiać się na ekranie, a na drodze przed sobą. Robi to na wiele sposobów, ale ten podstawowy sprowadza się do ograniczenia dodatkowych opcji na wyświetlaczu i uproszczenia wszystkiego tak, aby wystarczyło szybkie zerknięcie i już można odnaleźć interesującą nas funkcję. Niedawno dowiedzieliśmy się nawet, że gigant planuje połączenie Asystenta Google z SI, co pozwoli na podsumowywanie wiadomości. Wszystko po to, by kierowcy nie rozpraszać.
Czytaj też: Nothing Phone 2a zapowiada się świetnie. Zwłaszcza w takiej cenie
A co w sytuacji, gdy nasz samochód Android Auto nie ma? W Mapach Google – niestety nie w Polsce – była bardzo przydatna funkcja o nazwie tryb samochodowy. Jej działanie było zbliżone właśnie do systemu samochodowego, bo po włączeniu, nawigacja wyświetlała się nam niemalże na całym ekranie, dając też szybki dostęp do takich podstawowych opcji, jak obsługa odtwarzacza multimedialnego czy odbieranie połączeń. Duże ikony były czytelne, można było w nie łatwo kliknąć i nie trzeba było na długo odwracać wzroku od drogi przed nami.
Czytaj też: Przydatna funkcja zmierza do Android Auto. Kierowcy się ucieszą
Kluczowy jest tutaj czas przeszły, bo z niewytłumaczalnych powodów Google postanowił pozbyć się z Map trybu samochodowego. Zniknie on w lutym 2024 roku, a firma poinformowała już swoich użytkowników w Niemczech, Włoszech, Francji, Hiszpanii, Australii, Indiach, Meksyku, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, że do wszystkiego, poza nawigacją w czasie jazdy powinni używać Asystenta. To on wykona za nich połączenia, wyśle wiadomości czy będzie sterował odtwarzaczem.
Czytaj też: Google idzie na ugodę. Jak rozstrzygnie się wielomiliardowy pozew o naruszenie prywatności?
Możliwe, że ze względu na dość ograniczony zasięg, Google postanowił zrezygnować z tej funkcji nie na stałe, a do czasu wprowadzenia czegoś innego. Gigant z Mountain View czasem podejmuje podobne decyzje, by ujednolicić funkcjonalności w swoich aplikacjach na wszystkich rynkach. Mamy nadzieję, że tak właśnie jest, bo pozbawianie użytkowników tak przydatnej funkcji na pewno im się nie spodoba.