Właśnie dlatego naukowcy przypuszczają, iż starożytny manuskrypt jest dziełem greckiego astronoma Hipparchosa, który stworzył swoje dzieło na setki lat przed jakimikolwiek znanymi dokumentami pełniącymi podobną rolę. Dokument został znaleziony w grecko-prawosławnym klasztorze św. Katarzyny na Półwyspie Synaj w Egipcie. Zamieszczono w nim teksty z X i XI wieku, jednak w toku analiz okazało się, iż zostały ona spisane na pergaminie będącym tzw. palimpsestem.
Czytaj też: Materia przekroczyła prędkość światła? Niezwykła obserwacja dotycząca gwiazd neutronowych
Czym jest palimpsest? Najprościej można go opisać jako pergamin, który został już wcześniej użyty, a po zeskrobaniu napisów wykorzystano go ponownie. Peter Williams z Uniwersytetu w Cambridge zadał swoim studentom niecodzienne zadanie: mieli przeanalizować poszczególne strony. Podczas przeglądania tekstów jeden ze studentów znalazł fragment w języku greckim, który często przypisywano Eratostenesowi.
Sprawa trafiła na naukowe salony, gdzie przeanalizowano strony przy użyciu obrazowania wielospektralnego. Dokumenty zostały sfotografowane na różnych długościach fal, a następnie przebadane z użyciem algorytmów. W takich okolicznościach udało się zwiększyć widoczność ukrytego tekstu, który został zakryty w okolicach X lub XI wieku. Williams skontaktował się przedstawicielami Narodowego Centrum Badań Naukowych w Paryżu, twierdząc, iż w tekście znajdują się starożytne współrzędne gwiazd.
Mapa ukryta pod średniowiecznym tekstem prawdopodobnie powstała w starożytności
Ze względu na chwiejność osi obrotu naszej planety, gwiazdy widoczne na nocnym niebie zmieniają swoje pozycje, przesuwając się o około 1 stopień co 75 lat. Z tego względu, używając współczesnych map nieba i modelując je wstecz, badacze byli w stanie określić, kiedy dokonano pierwotnych obserwacji. Okazało się, iż współrzędne opisanych w starożytności gwiazd pasują do tych z okolic 129 roku p.n.e. Bardzo prawdopodobne wydaje się, iż za dokumentem stoi Hipparchos, który jako pierwszy opisał zjawisko precesji.
Czytaj też: Z drona obserwowali mające niemal 5000 lat miasto. To “Wenecja Żyznego Półksiężyca”
Co ciekawe, starożytne teksty opisują historię Hipparchosa tworzącego mapy gwiazd. Pojawiły się nawet sugestie, jakoby Ptolemeusz ukradł pracę Hipparchosa. Biorąc pod uwagę nowo zidentyfikowany dokument, współrzędne dla kilku głównych konstelacji znalezionych w późniejszych dokumentach również musiały być efektem prac greckiego astronoma, choć dowody sugerują, że Ptolemeusz nie ukradł współrzędnych Hipparchosa. Dlaczego? Bo praca tego drugiego była znacznie dokładniejsza.