Mamuty są ogólnym terminem odnoszącym się zazwyczaj do jednego, konkretnego gatunku, którego skamieniałości najczęściej znajdujemy. Chodzi tutaj o mamuta włochatego (inaczej mamuta właściwego) – Mammuthus primigenius. Zwierzę to wyewoluowało na Ziemi najprawdopodobniej około 250 tysięcy lat temu w epoce plejstocenu, a jego przodkiem był mamut stepowy. Mamuty w błyskawicznym tempie zasiedliły terytorium Eurazji od Hiszpanii aż po Czukotkę. 100 tysięcy lat temu przekroczyły podczas zlodowacenia Cieśninę Beringa i przedostały się także do Ameryki Północnej, obejmując swym zasięgiem jedynie najbardziej północne rewiry tego kontynentu.
Czytaj też: Mamuty mogą pojawić się w Teksasie szybciej, niż myślisz
Te olbrzymie ssaki wbrew pozorom były roślinożerne. Preferowały liczne trawy, mchy, porosty rosnące na obszarach stepowych i tundrowych. Zęby trzonowe służyły im do rozcierania pokarmu roślinnego na drobną miazgę, a dorastające do 5 metrów ciosy do odkopywania śniegu, żeby dostać się do roślin skrytych pod grubą pokrywą białego puchu.
Jak żyły mamuty?
Mamuty włochate prowadziły najpewniej tryb życia bardzo podobny do współczesnych słoniowatych. Posiadały instynkt stadny, samice grupowo opiekowały się młodymi „pod okiem” najstarszej samicy. W wieku kilkunastu lat samce odłączały się od grupy i tworzyły własne niewielkie stada albo prowadziły samotniczy tryb życia. Chociaż bardzo często w kulturze popularnej jest prezentowany obraz mamutów jako zwierząt gigantycznych, to wielkością dorównywały one współczesnemu słoniowi indyjskiemu. Liczyły od 2,75 do 3,4 metra oraz ważyły 4-6 ton.
Czytaj też: W epoce lodowcowej siał postrach okropnym rykiem. Mamuty na ten dźwięk wpadały w popłoch
Nasze włochacze nie były jedynymi plejstoceńskimi olbrzymami. Historia trąbowców sięga tak naprawdę epoki oligocenu i miocenu, czyli liczy blisko 35 milionów lat. Pierwsze zwierzęta z tego rzędu wyglądały jednak co najmniej dziwacznie (przynajmniej z dzisiejszego punktu widzenia). Nie sposób tutaj pominąć chociażby trąbowca z rodzaju Platybelodon. Nie posiadał on jeszcze rozwiniętej trąby, ale za miał bardzo wydłużoną żuchwę, na której końcu sterczały zęby o kształcie łopaty. Jak twierdzą naukowcy, służyły mu one do zdzierania kory drzew.
Ewolucja tak pokierowała rozwojem trąbowców, że paleontolodzy wyróżniają dwie zasadnicze grupy tych zwierząt. Słoniowate, do których należą wspomniane mamuty włochate, oraz mastodonty, do której zalicza się tylko jedną rodzinę o dość mylącej łacińskiej nazwie: Mammutidae. Bez względu na podobieństwo słowne mastodonty z tej grupy znacznie różniły się od mamutów. Nie występowały tak licznie na świecie, chociaż ich szczątki znajdowane były od Afryki, przez Eurazję aż do Ameryki Północnej. Ich zęby w ogóle nie były przystosowane do gryzienia twardych części roślin. Niemniej potrafiły dorastać do imponującym rozmiarów. Mastodont Borsoni (Mammut borsoni) żyjący w pliocenie na terenie Europy osiągał nawet 4-5 metrów wysokości!
Historia ostatniej populacji mamutów na Ziemi
Nie mamy zatem wątpliwości, że trąbowce dominowały na Ziemi jeszcze kilkaset tysięcy lat temu. Niemniej wszystkie wymienione grupy zwierząt (z wyjątkiem trzech gatunków słoni) wymarły zaraz po zakończeniu najmłodszego zlodowacenia. W przypadku mamutów włochatych stało się już 13 tysięcy lat temu na terenie Europy, 10 tysięcy lat temu na Syberii i w Ameryce Północnej i, co zaskakujące, niespełna 4500-4000 lat temu na Wyspie Wrangla.
Czytaj też: Mamuty jednak nie wymarły z winy człowieka? Nowe ustalenia
Historia ostatniej populacji karłowatych mamutów jest bardzo interesująca. Wyspa Wrangla znajduje się na Oceanie Arktycznym, na północ od najbardziej wschodnich części Syberii. Należy ona obecnie do Rosji i jest niezasiedlonym przez człowieka bardzo odizolowanym skrawkiem lądu. Stanowi obszar rezerwatu przyrody. O Wyspie Wrangla zrobiło się głośno wraz z odkryciami szczątków mamutów na jej terenie. Niemniej nie były to kości imponujących rozmiarów.
Prawdopodobnie jeszcze 4000 lat temu, czyli w czasach, kiedy budowano już piramidy w Egipcie, żyła tutaj ostatnia populacja mamutów. Z uwagi na ograniczoną powierzchnię i dostęp do zasobów żywieniowych oraz zmniejszającą się zmienność genetyczną kurczącej się populacji tutejsze mamuty zaczęły ewolucyjnie karłowacieć oraz tracić wiele ważnych cech potrzebnych do przetrwania, np. zmysł węchu. Szczegółowe przyczyny wyginięcia tej ostatniej grupy mamutów badali m.in. naukowcy ze Szwedzkiego Muzeum Historii Naturalnej.
Mamuty w Polsce – najwięcej ich śladów odkryto na terenie Krakowa
Znając podstawowe fakty z historii mamutów, możemy przyjrzeć się kilku najbardziej znanym znaleziskom z naszego kraju. Polska ma to „szczęście”, że w epoce plejstocenu jej krajobraz często się zmieniał. Naprzemiennie występujące glacjały i interglacjały sprawiały, że podczas tych drugich można było spotkać wędrujące przez polską tundrę mamuty. Dzięki temu po tysiącach lat naukowcy z naszego kraju mają naprawdę niemały materiał badawczy.
Czytaj też: Gdzie odkryto pierwsze dowody, że ludzie polowali na mamuty?
Z tą obszernością materiału nie ma żadnej przesady, zwłaszcza gdy mowa o stanowisku badawczym Kraków ulica Spadzista. W 1967 roku na zboczach Wzgórzach św. Bronisławy natrafiono na największej jak dotąd nagromadzenie kości i zębów mamutów. Znalezisko badano przez niemal pół wieku, a zaangażowani w to byli naukowcy m.in. z Instytutu Archeologii UJ oraz Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN. Łącznie odkryto ponad 20 tysięcy szczątków kostnych, z których znakomita większość należy do mamuta włochatego.
Zidentyfikowano naprawdę rozmaite fragmenty, od kości kończyn, palców, żeber czy kręgów zaczynając, kończąc na bardzo rzadko znajdowanych kościach palców czy podjęzyczkowych – czytamy na stronie Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN. W przypadku uzębienia natrafiono na pierwszy i jedyny znany w Polsce mleczny cios mamuta oraz mleczne zęby policzkowe.
Czy odkrycie z 1967 roku oznacza, że tysiące lat przed wybudowaniem Krakowa po tym obszarze spacerowały sobie mamuty? Trochę tak, trochę nie. Datowanie stanowiska wskazuje, że nagromadzenie kości powstało jakieś 24 tysiące lat temu, ale stworzył je człowiek. Poza szczątkami mamutów natrafiono także na wiele śladów działalności człowieka prehistorycznego z kultury graweckiej. Naukowcy sugerują, że ówcześni ludzie zapędzali zwierzęta na Wzgórze św. Bronisławy, gdzie następnie je zabijali i rozkrawali mięso na kawałki, zostawiając kości i zęby.
Szczątki mamutów na terenach kopalni i wyrobisk
Bardziej imponującego odkrycia, jak to z Krakowa, już nie znajdziemy w naszym kraju. Tak czy owak warto przyjrzeć się mniejszym znaleziskom, a do takich należy fragment ciosu mamuta, który znajduje się w Muzeum Regionalnym w Bełchatowie. Znaleziono go w 1982 roku na terenie Kopalni Węgla Brunatnego „Bełchatów”. Według informacji muzeum, liczy on 260 tysięcy lat.
Czytaj też: Ostatnie mamuty na Ziemi były potwornie zmutowane
Ponad dwie dekady później (w 2003 roku) na terenie Pola „Szczerców” KWB odkryto natomiast czaszkę mamuta, która znajdowała się w obrębie piasków rzecznych interstadiału Pilicy. Oznacza to, że liczy od 200 do 300 tysięcy lat i zarazem jest najstarszym tego typu znaleziskiem z terenów Polski – doczytujemy na stronie kopalni.
Nie możemy również pominąć odkrycia z Pyskowic – niewielkiego miasta obok Gliwic, na Górnym Śląsku. W latach 50. minionego stulecia na terenie wyrobiska piasku podczas przesiewania materiału natrafiano na wiele kości plejstoceńskich zwierząt. Nie były to tylko mamuty włochate, ale również nosorożce. Materiał został przetransportowany do Muzeum PIG-PIB w Warszawie. Następnie dwoje badaczy z Wrocławia, prof. Z. Ryziewicz oraz dr T Czyżewska skonstruowali ze szczątków kompletny szkielet mamuta, który w warszawskim muzeum stoi do dzisiaj.
Wszelkiego rodzaju kopalnie i odkrywki są dobrym miejscem do poszukiwań szczątków plejstoceńskiej fauny. Przekonali się o tym górnicy z Kopalni Węgla Brunatnego „Konin”, którzy w 1984 roku natrafili na szczątki jakiegoś trąbowca. Z początku sądzili, że to kolejne znalezisko kości mamuta. Okazało się, że jednak były to szczątki o wiele ciekawszego zwierzęcia – słonia leśnego.
Późniejsze badania znaleziska wykazały, że kości pochodziły sprzed 100 tysięcy lat. Trwał wówczas interglacjał eemski. Jak sama nazwa mówi, trąbowiec preferował środowiska leśne (w przeciwieństwie do stepów, jakie przemierzały mamuty). Zwierzę dorastało do 4 metrów wysokości, ważyło 8-9 ton, a w chwili śmierci miało 50 lat. Jest to jeden z ledwie kilku okazów słonia leśnego z terenów Polski i jeden z najbardziej kompletnych.
Czytaj też: Ten las jest tak stary, że nie znały go nawet mamuty. Wody odsłoniły niepowtarzalny ślad
Mnogość mamucich znalezisk (lub ogólnie tych przypisywanych do trąbowców) na obszarze naszego kraju udowodnia nam, że te ogromne zwierzęta nie są tylko postaciami z bajek, ale prawdziwymi zwierzętami, które licznie zamieszkiwały tereny między Odrą i Bugiem. Prawdopodobnie jeszcze nie odkopano wszystkich skamieniałości plejstoceńskiej megafauny, więc o kolejnych odkryciach zapewne jeszcze niejednokrotnie usłyszymy.