Oceniając odległość między dwoma drzewami, małpa polega na swojej pamięci przeszłych skoków, aby do- brze wymierzyć następny. Czy po drugiej stronie jest miejsce do wylądowania? Czy jest w zasięgu skoku? Czy gałąź wytrzyma uderzenie? Podejmowanie tego typu decyzji na wagę życia i śmierci wymaga wielkiego doświadczenia i pokazuje, w jaki sposób w zachowaniu zwierzęcia splatają się przeszłość i przyszłość. Przeszłość dostarcza niezbędnej praktyki, zaś kolejny ruch wystąpi w przyszłości.
Nakierowanie się na dalszą przyszłość również nie jest rzadkością – jak na przykład wtedy, gdy w czasie suszy samica przewodniczka stada przypomina sobie o odległym o wiele kilometrów wodopoju, o którym nie
wie nikt inny. Stado wyrusza w długą wędrówkę i dopiero po wielu dniach dociera do wody. Choć przewodniczka opiera się na swojej wiedzy, reszta stada działa na podstawie zaufania. Czy w skali sekund, czy dni, zachowanie zwierząt nie jest po prostu nakierowane na cel; jest nakierowane na przyszłość. Nie mogę się więc nadziwić, gdy słyszę, że zwierzęta są całkowicie zanurzone w teraźniejszości. Teraźniejszość jest efemeryczna. W jednej chwili jest, a w następnej już jej nie ma. Czy mowa o droździe zbierającym
robaki dla swoich piskląt czekających w odległym gnieździe, czy o psie wyruszającym z rana na patrol po swoim terytorium i kapiącym moczem w strategicznych lokalizacjach, zwierzęta mają do wykonania pewną
pracę, co samo w sobie zawiera odniesienie do przyszłości. W większości przypadków faktycznie jest to najbliższa przyszłość i nie jest jasne, w jakim stopniu zwierzęta są jej świadome. A jednak ich zachowanie nie miałoby żadnego sensu, gdyby żyły całkowicie w teraźniejszości. Niektórzy twierdzą, że tylko my jesteśmy w stanie aktywnie przywoływać przeszłość i wyobrażać sobie przyszłość. Jednak w tym samym czasie inni naukowcy zbierają dowody na tezę przeciwną. Jest spory postęp w badaniach tego, jaka jest orientacja zwierząt względem wymiaru czasowego. Ze wszystkich obszarów badań kognitywistyki ewolucyjnej ten jest chyba najbardziej ezoteryczny i najtrudniejszy do zrozumienia.
Z kim się umówię?
Szympansy organizują czasem tajemne schadzki z przedstawicielami przeciwnej płci. Bonobo robią to rzadko, ponieważ osobniki tego gatunku zwykle nie przeszkadzają sobie nawzajem w czynnościach seksualnych, jednak szympansy są znacznie mniej tolerancyjne. Będące wysoko w hierarchii samce nie dopuszczają rywali w pobliże samic, które mają kusząco obrzmiałe genitalia. Samiec alfa nie zawsze jednak jest w pełni przytomny, co daje młodszym samcom szansę na zaproszenie samicy w ustronne miejsce. Zwykle młody samiec rozszerza uda, aby pokazać samicy swoją erekcję – co jest zaproszeniem do kopulacji – upewniając się jednak, że pozostaje odwrócony plecami do innych samców, lub opierając przedramię na kolanie i przykrywając swojego penisa dłonią tak, aby widziała go tylko samica. Po takim pokazie samiec nonszalancko odchodzi w ustalonym kierunku i siada w miejscu niewidocznym dla dominujących samców. Teraz przychodzi czas na samicę, która może, choć nie musi, przyjść do niego. Aby nikt się nie zorientował, zwykle odchodzi początkowo w innym kierunku, aby ostatecznie dotrzeć dłuższą drogą w to miejsce, gdzie czeka młody samiec. Co za zbieg okoliczności! Następnie dochodzi do krótkiej kopulacji, przy czym oboje starają się być cicho. Wszystko to sprawia wrażenie dobrze przygotowanego planu.
Dostanę nagrodę?
Większość z nas widziała zabawne filmy przedstawiające dzieci, które siedziały przy stole, desperacko próbując nie zjeść słodkiej pianki – potajemnie liżąc ją, biorąc malutkie kęsy albo patrząc w drugą stronę,
aby uniknąć pokusy. Jest to jeden z najbardziej bezpośrednich testów na kontrolę nad impulsami. Dzieciom obiecuje się drugą piankę, jeśli na czas nieobecności eksperymentatora powstrzymają się od zjedzenia pierwszej. Muszą tylko odwlec w czasie gratyfikację. Aby jednak to zrobić, muszą postąpić
niezgodnie z fundamentalną zasadą, że natychmiastowa nagroda jest bardziej atrakcyjna niż odwleczona w czasie. Test pianki sprawdza, jak wielką wagę dzieci przywiązują do przyszłości. Dzieci wypadają w tym teście bardzo różnie, a jego wynik jest skorelowany z sukcesem w późniejszym życiu. Kontrola nad
impulsami i orientacja na przyszłość w dużym stopniu wpływają na sukces w społeczeństwie. Wiele zwierząt ma problem ze zdaniem tego typu testów i od razu zjada dostępne pożywienie, prawdopodobnie dlatego, że w swoim naturalnym środowisku w przeciwnym razie zostałoby utracone. U innych gatunków zaobserwowano niewielką zdolność do odwlekania gratyfikacji – jak choćby u kapucynek.
Małpom pokazano obracający się talerz, na którym znajdowały się kawałek marchewki i kawałek banana. Kapucynki wolą to drugie. Widziały najpierw pierwszy smakołyk, potem drugi, siedząc przy okienku, przez które pozwolono im sięgnąć tylko jeden raz. Większość małp nie zabrała marchewki, pozwalając jej przesunąć się i czekając, aż w zasięgu ich ręki znajdzie się lepsza nagroda. Choć opóźnienie wynosiło zaledwie 15 sekund, opanowanie kapucynek było wystarczająco silne, by zjadły znacznie więcej bananów niż marchwi.
Niektóre gatunki wykazują się jednak niebywałym poziomem kontroli, który jest już porównywalny z ludzkim. Przykładowo, szympans jest w stanie cierpliwie patrzeć na pojemnik, do którego co 30 sekund wpada cukierek. Wie, że może w każdej chwili wybrać zawartość pojemnika, ale jednocześnie spowoduje to, że przestaną do niego wpadać cukierki. Im dłużej czeka, tym więcej dostanie cukierków. Szympansy wypadają w tym zadaniu tak samo jak dzieci, odwlekając gratyfikację aż do 18 minut. Podobne testy przeprowadzono na ptakach o dużych mózgach.
Dokąd pójdę?
Orangutany są tak samotnicze, że ich spotkania w koronach drzew określono jako mijanie się statków w nocy. Często podróżują w pojedynkę, w towarzystwie jedynie potomstwa, i nie widują się z dorosłymi osobnikami przez dłuższy czas. Jedyne, na czym mogą polegać przy lokalizowaniu innych orangutanów, to wokalizacje.
Holenderski prymatolog Carel van Schaik obserwował dzikie samce, gdy przygotowywały sobie legowiska na drzewach. Nagrał ponad tysiąc okrzyków wykonanych przez nie przed zmrokiem. Ich głośne zawołania mogą trwać nawet do czterech minut i przysłuchują się im wszystkie osobniki, ponieważ samiec dominujący to ktoś, z kim trzeba się liczyć. Na danym obszarze lasu występuje zwykle tylko jeden taki samiec. Carel odkrył, że kierunek, w którym samce wołają przed snem, pokrywa się z kierunkiem ich podróży następnego dnia. Jest tak nawet wtedy, gdy kierunek zmienia się z dnia na dzień. Samice dopasowują swoje trasy do kierunku ruchu samca, dzięki czemu płodne samice mają szansę na zbliżenie, a pozostałe wiedzą, gdzie go szukać, gdyby potrzebowały ochrony przed atakami młodocianych samców.
Co zjem?
W Parku Narodowym Tai na Wybrzeżu Kości Słoniowej prymatolożka Karline Janmaat odkryła, że małpy pamiętają swoje posiłki. W wędrówce przez las sprawdzają drzewa, na których jadły w poprzednich latach. Gdy trafią na to, które dobrze obrodziło, opychają się, chrząkając z zadowoleniem, i wracają na nie kilka dni później. Budują też legowiska (w których śpią tylko jedną noc) na trasie do takich drzew i wstają przed świtem, czego nie znoszą. Ich celem jest wyprzedzenie innych przed szczytem porannego „sezonu figowego”. Co ciekawe, szympansy wychodzą wcześniej do odległych drzew niż do tych znajdujących się blisko legowisk, tak że docierają do obu o tej samej porze. Oznacza to, że obliczają czas podróży na podstawie oszacowania odległości. Szympansy z Tai przywołują wcześniejsze oświadczenia, aby zorganizować sobie obfite śniadanie.
Kogo przestraszę?
Niezwykły przypadek zachowania zorientowanego na przy szłość został udokumentowany w ogrodzie zoologicznym przez biologa Mathiasa Osvatha. Każdego ranka przedprzybyciem zwiedzających szympans Santino zbierał kamienie z fosy otaczającej jego wybieg, ustawiając je w stosiki w miejscu ukrytym przed wzrokiem ludzi. W momencie otwarcia zoo miał do dyspozycji niezły arsenał. Jak wiele innych samców, Santino kilka razy dziennie szalał po wybiegu z najeżonymi włosami, aby zrobić wrażenie
na kolonii i gościach. Częścią pokazu było rzucanie różnymi rzeczami, w tym również pociskami wymierzonymi w przyglądający się tłumek. Choć jednak większość szympansów ma w krytycznym momencie puste ręce, Santino przygotowywał sobie na takie okazje stosiki kamieni. Robił to o spokojnej porze dnia, kiedy nie był jeszcze napompowany adrenaliną. Tego typu przypadki pokazują, że małpy nie muszą zostać skłonione do planowania przez warunki eksperymentalne wytworzone sztucznie przez człowieka. Robią tak z własnej inicjatywy.
Jakich narzędzi użyję?
WCentrum Badań nad Naczelnymi Yerkesa mamy szympansa, samca o imieniu Steward, który nigdy nie wejdzie do budynku, jeśli nie ro- zejrzy się najpierw za kijem, którym później w trakcie naszych eksperymentów wskazuje różne przedmioty. Mimo że próbowaliśmy go do tego zniechęcić, zabierając mu kij, tak aby pokazywał palcem jak wszyscy inni, Steward jest uparty. Woli wskazywać kijem i wyjdzie ze skóry, żeby przyjść na badanie odpowiednio wyposażony – przewiduje więc, że nastąpi test i że pojawi się potrzeba, sama przez niego wytworzona, posiadania tego narzędzia. Bonobo o imieniu Lisala żyje w Lola ya Bonobo, sanktuarium w dżungli nieopodal Kinszasy. Moja współpracowniczka Zanna Clay ujrzała, jak Lisala podnosi olbrzymi, siedmiokilogramowy kamień i kładzie go sobie na plecach. Niosła następnie ten ciężki ładunek na ramionach, a jej dziecko trzymało się jej pleców poniżej kamienia. Było to dość absurdalne, ponieważ utrudniało jej podróż i wymagało dodatkowej energii. Zanna włączyła kamerę i poszła za bonobo, aby zobaczyć, po co jej ten kamień. Jak każdy prawdziwy znawca małp od razu założyła, że Lisala jest nakierowana na jakiś cel. Filmowała marsz Lisali na trasie mniej więcej pół kilometra. Został on przerwany tylko raz, gdy bonobo odłożyła na chwilę skałę, aby podnieść jakieś przedmioty. Szła w sumie około 10 minut, zanim dotarła do celu, którym był wielki twardy głaz. Przetarła go, po czym położyła kamień, swoje dziecko i zebrane po drodze przedmioty, którymi były, jak się okazało, orzechy palmowe. Następnie zaczęła rozłupywać te twarde orzechy, umieszczając je na wielkim kowadle i tłukąc w nie siedmiokilogramowym młotem. Poświęciła na to około kwadransa, po czym odłożyła narzędzie. Trudno jest wyobrazić sobie, aby Lisala zrobiła to wszystko, nie mając żadnego planu, który musiał się narodzić na długo przed tym, zanim zebrała orzechy. Prawdopodobnie wiedziała wcześniej, gdzie je znaleźć, zaplanowała więc trasę tak, aby zahaczyć o to miejsce, a następnie trafić tam, gdzie widziała już kiedyś powierzchnię odpowiednio twardą, aby nadała się do łupania orzechów. Wzięła narzędzie, aby użyć go później w odległym miejscu do przygotowania pożywienia, które mogła sobie jedynie wyobrazić.
Jądro przyszłości
Pewnego dnia neuronauki mogą nam pomóc zrozumieć, jak dochodzi do planowania. Już dzisiaj istnieją interesujące wyniki dotyczące hipokampu, obszaru mózgu o kluczowym znaczeniu dla pamięci i planowania. Szczury mają hipokampy podobne do naszych. Po przejściu przez labirynt gryzonie te na nowo odtwarzają swoje doświadczenia w tej właśnie części mózgu, zarówno we śnie, jak i na jawie. Badając aktywność mózgu za pomocą technik neuroobrazowania, aby dowiedzieć się, które trasy są „odtwarzane”, naukowcy odkryli, że zachodzi tam coś więcej niż tylko utrwalanie się doświadczeń. Hipokamp wydaje się też zajęty przetwarzaniem ścieżek w labiryncie, których szczury (jeszcze) nie przeszły. Ponieważ ludzie również wykazują aktywność hipokampu, gdy myślą o przyszłości, pojawiła się sugestia, że ludzie i szczury odnoszą się do przeszłości, teraźniejszości i przyszłości na sposób homologiczny.