Twierdzenie o nieskończonej liczbie małp jest rzecz jasna wyjątkowo ekscentryczne. Do stwierdzenia tego faktu nie potrzeba specjalistycznych ekspertyz. Mimo to zyskało ono ogromną popularność i było zwykle uznawane za coś, co faktycznie mogłoby się wydarzyć, gdybyśmy tylko dysponowali wystarczająco dużymi zasobami. Jako że już na tym etapie – ze względu na ograniczoną liczbę małp na Ziemi – takie dywagacje nie mają sensu, to naukowcom pozostało spojrzenie na sprawę z czysto teoretycznego punktu widzenia.
Czytaj też: Niemcy chcą zakopać radioaktywne odpady. Ludzie nie chcą mieć tego pod swoimi domami
Tak właśnie zrobili badacze z Uniwersytetu Technologicznego w Sydney. O wynikach, które pojawiły się za sprawą prowadzonych ustaleń dwójka naukowców pisze na łamach Franklin Open. Jakie były to wnioski? Przede wszystkim, ich autorzy stwierdzili, że nawet gdyby zapewnić wszystkim szympansom świata możliwość pisania przez cały okres istnienia wszechświata, to… i tak zabrakłoby im czasu.
Założenia eksperymentu myślowego brzmiały następująco: każda małpa biorąca w nim udział spędza około 30 lat na pisaniu w tempie jednego klawisza na sekundę. Wykorzystywana w tym celu klawiatura posiada 30 przycisków, na które składają się litery potrzebne dla języka angielskiego oraz kilka podstawowych znaków interpunkcyjnych. Australijscy matematycy doszli do wniosku, że nawet cały czas istnienia wszechświata nie byłby wystarczający, aby doprowadzić do sytuacji, w której jedna z małp przypadkowo odtworzy któreś z dzieł Szekspira.
Australijscy matematycy doszli do wniosku, że nawet gdyby małpy miały dostępny cały czas przewidywanego istnienia wszechświata, to nie byłyby w stanie przypadkowo odtworzyć dzieła Szekspira
Podstawowym wyznacznikiem zakończenia eksperymentu była tzw. śmierć cieplna wszechświata. Badacze założyli, że dojdzie do niej za googol lat, czyli liczbę w postaci jedynki i stu zer. Zarazem matematycy pominęli wszelkie bardziej przyziemne problemy, takie jak konieczność odpoczynku, zdobywania pożywienia czy wybicia życia na Ziemi za sprawą ekspansji Słońca, do której dojdzie za “zaledwie” kilka miliardów lat.
Mimo tak licznych uproszczeń Stephen Woodcock i Jay Falletta przekreślili szanse na powodzenie całego przedsięwzięcia. Mówiąc krótko: nawet gdybyśmy wzięli wszystkie małpy świata i dali im możliwość losowego naciskania klawiszy przez googol lat, to i tak żadna z nich nie napisałaby przez przypadek tego, co stworzył słynny angielski poeta i dramaturg.
Czytaj też: Woda ma wciąż przed nami wiele tajemnic. Naukowcy właśnie znaleźli sposób na ich rozwiązanie
Co ciekawe, w przeszłości naukowcy postanowili zamienić słowa na czyny i… posadzili makaki czubate przed komputerami. Zwierzęta przez 4 tygodnie mogły pełnić rolę pisarzy, lecz po takim czasie udało im się wypełnić tekstem zaledwie pięć stron. Oczywiście ich “dzieła” nie miały jakiegokolwiek sensu – większość linijek miał postać nieustannie naciskanej litery S.