Przez dwie godziny istniała magnetyczna autostrada między Ziemią a Słońcem! Co za wydarzenie

Wysoka aktywność na powierzchni Słońca związana z trwającym aktualnie maksimum słonecznym gwarantuje nam od kilku miesięcy liczne zorze burze geomagnetyczne i zorze polarne widoczne daleko poza obszarami polarnymi Ziemi. Od czasu do czasu jednak dochodzi do bardziej nietypowych zdarzeń, których gołym okiem nie da się zauważyć.
Przez dwie godziny istniała magnetyczna autostrada między Ziemią a Słońcem! Co za wydarzenie

W kwietniu 2023 roku, na niemal rok przed trwającym obecnie maksimum aktywności słonecznej mieliśmy do czynienia z potężną burzą słoneczną, która miała całkowicie zaskakujące skutki. Plazma ze Słońca w niespotykany sposób odkształciła całą magnetosferę Ziemi tak, że dosłownie – jak wskazują naukowcy – „wyrosły jej skrzydła”.

Efektem tego zdarzenia było powstanie swoistej dwukierunkowej autostrady między Słońcem a Ziemią, którą w obu kierunkach przemieszczały się naładowane cząstki. Jak zauważają badacze cząstki te spowodowały powstanie zorzy polarnej nie tylko na Ziemi, ale także na Słońcu.

Czytaj także: Burze słoneczne mają zaskakująco lokalny charakter. To wielki problem

Naukowcy wskazują, że co do zasady, nasza planeta porusza się wokół Słońca niejako zanurzona w strumieniu wiatru słonecznego z prędkością przekraczającą prędkość Alfvéna, z jaką fale magnetyczne przemieszczają się przez plazmę. W reakcji na ten strumień pole magnetyczne Ziemi od czoła tworzy swoisty szok łukowy, dzięki któremu wiatr słoneczny niejako opływa naszą planetę.

W trakcie tzw. koronalnych wyrzutów masy, prędkość Alfvéna może przekroczyć prędkość wiatru słonecznego. W takiej sytuacji Ziemia traci szok łukowy, a magnetosfera swój charakterystyczny kształt. Powstają wtedy „skrzydła Alfvéna”, które na swój sposób łączą Ziemię z tym miejscem na Słońcu, z którego wyemitowany został koronalny wyrzut masy. W takim rzadkim przypadku jednokierunkowy przepływ plazmy ze Słońca na Ziemię zamienia się w dwukierunkowy.

Czytaj także: Słońce się rozszalało. To była najsilniejsza burza geomagnetyczna od 2017 roku

Analizując szczegółowo wydarzenia z 24 kwietnia 2023 roku naukowcy dostrzegli właśnie taką aktywność. Część pola magnetycznego Ziemi uległa rozproszeniu i doszło do swoistego połączenia pola magnetycznego Słońca z polem magnetycznym Ziemi. Przez blisko dwie godziny wysokoenergetyczne cząstki uwięzione dotychczas w polu magnetycznym Ziemi rozpoczęły ucieczkę pod prąd w kierunku Słońca. Naukowcy przekonują, że gdy owe cząstki z Ziemi docierały do atmosfery Słońca, wywoływały tam prawdziwą zorzę. Oczywiście na tle blasku Słońca zorzy tej nie dałoby się w żaden sposób dostrzec. Skąd zatem o tym wiemy? Naukowcy wskazują, iż strumień cząstek pędzących z Ziemi ku Słońcu został zarejestrowany przez sondę Magnetospheric Multiscale (MMS), która akurat w tym czasie przeleciała przez skrzydła Alfvéna Ziemi.

Zważając na to, że Słońce aktualnie znajduje się w okolicach maksimum swojej aktywności, do takich sytuacji w nadchodzących miesięcy może dochodzić częściej. Jest zatem na co czekać, wszak gdy już maksimum minie, aktywność na Słońcu zacznie spadać i będziemy mogli zapomnieć o takich fascynujących zdarzeniach na kolejną dekadę.