Dunraven znajduje się w Walii, a o tamtejszym przerażającym fenomenie po raz kolejny w ostatnim czasie zrobiło się głośno. To za sprawą znaleziska dokonanego przez Christophera Reesa i jego syna. W czasie spaceru z psem natknęli się oni na szczątki, które postanowili zabrać do domu. Oczywiście zakładali, iż chodzi o pozostałości dzikiego zwierzęcia, lecz dokładniejsze oględziny wykazały, że to fragment ludzkiego szkieletu.
Czytaj też: Metropolia sprzed tysięcy lat nagle opustoszała. Co się stało z dawnym megamiastem?
Jak przyznaje główny bohater całej historii, początkowo wpadł w panikę. Skontaktował się z policją, zdając sobie sprawę, jak nietypowo może brzmieć takie zgłoszenie. Kiedy na miejscu zjawili się eksperci, teren został objęty trwającym kilka tygodni śledztwem. Po tym czasie okazało się, że chodzi o szczątki pochodzące sprzed wielu wieków.
Nie był to jednak odosobniony przypadek, wszak na początku kwietnia historia się powtórzyła. Po raz kolejny na walijskiej plaży ktoś znalazł kości należące do przedstawiciela naszego gatunku. W tym przypadku odkrycie nie było aż tak przypadkowe: archeolodzy działali na miejscu w związku z oględzinami dawnego muru, który uległ zawaleniu.
Początkowo ojciec i syn stojący za znaleziskiem uznali, że chodzi o kości dzikiego zwierzęcia. Dopiero po czasie zrozumieli, iż to ludzkie szczątki
Dlaczego akurat na tej plaży podobne znaleziska zdarzają się wyjątkowo często? Naukowcy proponują kilka różnych scenariuszy. Biorą pod uwagę wariant, iż są to szczątki ofiar katastrof na morzu, do których dochodziło w tych okolicach w XVI, XVII i być może XVIII wieku. Inna wersja odnosi się do rytuałów pogrzebowych dawnych mieszkańców okolicy. Ci mieliby umieszczać zmarłych w jaskiniach, a erozja terenu sprawia, że kości co jakiś czas wychodzą na światło dzienne.
Nie można też odrzucić wersji, w której szczątki ludzkie stanowią brutalną pamiątkę po bitwie mającej miejsce w regionie około I wieku. Trudno jest więc wyznaczyć jeden wariant i jest wysoce prawdopodobne, że datowanie kości będzie bardzo rozległe. Innymi słowy, można się spodziewać, iż pochodzą one z różnych okresów, od czasów starożytnych, aż po relatywnie bliskie współczesności.
Czytaj też: Niemcy znaleźli prehistoryczne zombie. Takich grobów nie widuje się na co dzień
Mówi się o nawet starszych znaleziskach dokonywanych w okolicy. W poprzednich latach działający tam archeolodzy dotarli między innymi do pozostałości budowli pochodzących z epoki żelaza. Zidentyfikowali również liczne wraki statków pokazujące, jak ryzykowne były swego czasu morskie wyprawy. Zapewne kości znalezione przez ojca i syna, którzy wybrali się na spacer z psem, nie będą ostatnimi pochodzącymi z tytułowej plaży.