Do odkrycia doszło zupełnie przypadkiem parę lat temu, gdy robotnicy, którzy przygotowywali grunt pod miejskie wysypisko, znaleźli w wykopanym przez siebie dole setki kości mamuta włochatego (Mammuthus primigenius). Archeolodzy i antropolodzy z Instituto Nacional de Antropologia e Historia (INAH) rozpoczęli badania, które trwały ponad 10 miesięcy.
W 2019 r. poinformowali, że kości zwierząt zgrupowane są w obrębie pochodzących sprzed ok. 15 tys. lat dwóch dołów pułapek, głębokości 1,70 m i średnicy 25 m. W ich wnętrzu znaleziono łącznie 824 kości mamutów, w tym 8 czaszek, 5 żuchw, 11 łopatek, 100 kręgów i 179 żeber.
Eksperci są zdania, że są to szczątki co najmniej 14 osobników. W pułapkach znajdowały się także kości wielbłądów i koni; oba te gatunki wymarły później w Amerykach.
Niektóre z odkrytych kości mamutów noszą ślady ćwiartowania – do odcięcia mięsa od kości wykorzystywano prawdopodobnie narzędzia wykonane z żeber zwierząt. W dołach znaleziono też narzędzia kamienne, które mogły służyć do oddzielania tłuszczu od skóry. Czaszki mamutów znajdowały się w pozycji odwróconej „do góry nogami”, łowcy prawdopodobnie mogli w ten sposób łatwiej wydobyć mamucie języki, które ważyły ok. 12 kg.
Dlaczego mamuty wyginęły?
Mamuty włochate wyginęły ok. 4 tys. lat temu. Badacze do dziś spierają się, czy nastąpiło to na skutek zmiany klimatu, czy pojawienia się człowieka, który masowo zabijał te zwierzęta.
Na terenie Syberii, w wiecznej zmarzlinie, zachowało się kilkanaście kompletnych ciał mamutów; naukowcy dyskutują obecnie możliwość genetycznego „wskrzeszenia” olbrzymich ssaków.
Zwierzęta mogły osiągać wysokość do 3,5 m i ważyć do 8 ton. Polowanie nie było więc prostym zadaniem. Zdaniem naukowców przebiegało ono w następujący sposób: grupy ludzi liczące od 20 do 30 osób oddzielały jednego osobnika od reszty stada i zaganiały go do pułapki, być może rzucając w niego włóczniami, a także strasząc pochodniami i potrząsaniem gałęziami. W polowaniu zapewne pomagały również udomowione psy.
Dół pełen mamutów
Przed odkryciem w Tultepec znano już kilkanaście miejsc nagromadzenia szkieletów mamutów w Eurazji i Ameryce Północnej, najstarsze z nich pochodzą sprzed ponad 40 tys. lat.
Badacze nie mieli jednak ostatecznego dowodu, czy mamuty znajdowane w tych miejscach zginęły rzeczywiście na skutek polowania, czy też umarły z głodu lub w wyniku katastrofy naturalnej, a nasi przodkowie „korzystali” ze znalezionych szczątków.
Nawet jeśli potrafili oddzielić pojedyncze osobniki od stada, zaganiali je na bagna lub w rozpadliny skalne; naukowcy nie mieli dotąd pewności, czy prehistoryczni łowcy rzeczywiście konstruowali pułapki na te ogromne zwierzęta. Doły pułapki w Tultepec to pierwszy znany przykład takiego polowania.
Polowanie na mamuty
Badacze przypuszczają, że zabicie ogromnego zwierzęcia miało dla naszych przodków szczególne znaczenie. Dowodzi tego jeden ze szkieletów zwierząt w Tultepec: na jednej z kości badacze dostrzegli zagojony ślad po ranie od włóczni.
Prawdopodobnie myśliwi próbowali schwytać to konkretne zwierzę wiele razy. Kiedy im się to udało, ułożyli jego szczątki w pułapce w rytualny kształt.
Stanowisko w Tultepec kryje jeszcze wiele tajemnic. Spośród 11 znalezionych łopatek mamutów naukowcy zidentyfikowali wyłącznie prawe; nie potrafią wyjaśnić, co stało się z lewymi. Archeolodzy podejrzewają również się, że w pobliżu mogą znajdować się kolejne doły pułapki: stworzenie linii takich dołów zwiększało szanse prehistorycznych myśliwych na udane polowanie.
Jaką rolę odegrały mamuty w życiu człowieka?
„Szczątki plejstoceńskich trąbowców, tj. mamutów oraz słoni leśnych, wskazują na szczególne znaczenie tych zwierząt w życiu naszych przodków. Najwcześniejsze, bezpośrednie dowody polowania na te zwierzęta łączone są z neandertalczykami. Potwierdza to m.in. znalezisko drewnianej włóczni i narzędzi kamiennych z Lehringen (Niemcy), odkrytych w sąsiedztwie szkieletu słonia leśnego w warstwach datowanych na ok. 125 tys. lat temu” – komentuje dr Michał Przeździecki z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. – „Ciekawych informacji na temat strategii łowieckich stosowanych przez neandertalczyków dostarcza stanowisko w Zwoleniu, gdzie obok kości konia, prażubra, nosorożca włochatego i renifera natrafiono także na szczątki co najmniej czterech mamutów. Zwężająca się w tej okolicy dolina rzeki Zwolanki o stosunkowo stromych zboczach i podmokłym, grząskim podłożu pełniła funkcję naturalnej terenowej pułapki ograniczającej możliwość ewentualnej ucieczki zaskoczonych lub zapędzonych tam zwierząt. Z tego samego względu bardzo częstym miejscem polowań były tereny podmokłe, gdzie potężne i szybkie mamuty znacznie traciły na mobilności, stając się łatwiejszym łupem”.
„Z pojawieniem się w Europie ok. 40 tys. lat temu ludzi współczesnych (tzn. Homo sapiens) model polowań uległ ewolucji, głównie za sprawą wprowadzenia broni miotanej. Mamuty i słonie leśne były łatwo dostępnym, a jednocześnie wyjątkowo dobrym źródłem pożywienia ze względu na dużą ilość mięsa oraz tłuszczu. Obok mięsa do cennych surowców pozyskiwanych z tych zwierząt należały skóry i futra wykorzystywane m.in. do wyrobu odzieży, pojemników czy też poszyć namiotów, nierzadko rozpinanych na stelażu wykonanym właśnie z kości lub ciosów mamuta” – zaznacza badacz. – „Ciosy (siekacze) i kości mamutów były też wykorzystywane do produkcji narzędzi codziennego użytku, broni łowieckiej, ozdób, a także przedmiotów o charakterze symbolicznym, np. figurek paleolitycznych Wenus. Surowcem o równie wielu zastosowaniach był tłuszcz używany m.in. jako paliwo do lampek, impregnat, konserwant czy baza różnego typu smarowideł. Do ważnych surowców należały także ścięgna i jelita stanowiące doskonały materiał do produkcji powrozów, sznurów czy nici”.