W tych pięknych okolicznościach przyrody zdarzyło się coś wyjątkowego. Nowe datowanie zmienia historię naszego gatunku 

Określanie, jak wyglądało rozprzestrzenianie się Homo sapiens po świecie nie należy do łatwych zadań. Dowodów w tej sprawie dostarczyli niedawno naukowcy działający na terenie Papui Zachodniej.
W tych pięknych okolicznościach przyrody zdarzyło się coś wyjątkowego. Nowe datowanie zmienia historię naszego gatunku 

Ta prowincja znajduje się na wyspie Nowa Gwinea i stanowiła miejsce odnalezienia kluczowych dowodów związanych z wędrówkami naszych przodków. Wyciągnięte wnioski sugerują, jakoby ludzie zamieszkiwali ten obszar już 55 tysięcy lat temu. I choć nie jest pewne, czy przebywali tam na dłużej, to z pewnością pojawili się na miejscu w czasie kolejnych przeskoków między wyspami Pacyfiku.

Czytaj też: Wiemy już, do czego służyła zagadkowa konstrukcja z Bliskiego Wschodu. Miała bliski związek z kosmosem

Zdaniem naukowców potomkowie grup z tych terenów zamieszkują obecnie obszar od Papui Zachodniej aż po Nową Zelandię. O tym, czego jeszcze możemy dowiedzieć się dzięki ostatnim badaniom, piszą Dylan Gaffney z Uniwersytet Oksfordzkiego oraz Daud Aris Tanudirjo z Universitas Gadjah Mada. 

Dowody sprzed co najmniej 55 000 lat sugerują, że ludzie pojawili się w Papui Zachodniej znacznie wcześniej niż sądzono

Jak podkreślają obaj naukowcy, pogłoski o tego typu migracjach istniały od dawna, ale ich czas i miejsce stanowiły wielką zagadkę. Przełomowy jest w tym kontekście fakt, że po raz pierwszy udało się dotrzeć do dowodów wskazujących na ludzką obecność w Papui Zachodniej sięgającą okresu sprzed ponad 50 tysięcy lat. 

Arenę szczególnie intensywnych działań członków międzynarodowego zespołu badawczego stanowiła jaskinia Mololo. Głęboka na około sto metrów, obecnie stanowi siedlisko życia wielu różnych gatunków. W przeszłości mogła natomiast zapewniać schronienie żeglarzom eksplorującym kolejne wyspy położone na wodach Oceanu Spokojnego. 

Dzięki zorganizowanym wykopaliskom archeolodzy dotarli do różnych warstw zawierających poszlaki z odmiennych okresów. Natknęli się między innymi na wykonane z kamienia przedmioty, zwierzęce szczątki oraz pozostałości węgla drzewnego. Analiza wszystkich tych znalezisk powinna pozwolić na stworzenie bardziej szczegółowego niż dotychczas obrazu ludzkich społeczności funkcjonujących na wyspie Nowa Gwinea.

Czytaj też: Tajemnice pierwszych osadników w Ameryce Północnej. Najnowsze ustalenia to prawdziwa telenowela

Bardzo istotnym aspektem prowadzonych ekspertyz było datowanie zgromadzonych dowodów. Na jego podstawie naukowcy doszli do wniosku, iż mają do czynienia z obiektami liczącymi co najmniej 55 000 lat. Co istotne, jeden z przedmiotów został wykonany z użyciem żywicy. To przełomowe, wszak mowa o najstarszym przykładzie wykorzystania takiej techniki poza Afryką. Niestety, jak na razie nie wiadomo, w jakim celu mógł być używany ten obiekt. Być może miał pełnić rolę w rozpalaniu ognia ze względu na łatwopalność żywicy.

Z kolei analizy szczątków zwierząt sugerują, jakoby nasi przodkowie polowali na ptaki, torbacze oraz sporych rozmiarów nietoperze. Z pewnością przedstawiciele tych grup potrafili przystosować się do środowiska, do którego trafili. Wielką niewiadomą pozostają interakcje między Homo sapiens a tzw. hobbitami, czyli przedstawicielami gatunku Homo floresiensis, słynącymi z niewielkich rozmiarów. Jeśli chodzi o dalsze wędrówki, to autorzy badań sugerują, iż pierwsi żeglarze mogli kierować się północnym szlakiem prowadzącym przez Papuę Zachodnią aż do Australii.