Te tzw. lotne związki organiczne nie są zwykle dobrym zwiastunem, ponieważ łączą się z niską jakością powietrza w pomieszczeniach i zanieczyszczeniami na tle przemysłowym. Z drugiej strony, nie zawsze okazują się one konsekwencją działalności człowieka, ponieważ powstawały nawet wtedy, gdy naszego gatunku nie było jeszcze na Ziemi. W warunkach naturalnych można je spotkać chociażby w lasach, kominach hydrotermalnych czy wulkanach.
Czytaj też: Zapiski z Transylwanii opisują brutalne realia. Wiemy już, co stało za tymi krwawymi plagami
Zebrane w toku prowadzonych działań próbki pochodzą z fińskiego Outokumpu, czyli obszaru słynącego między innymi ze złóż rud. Wydobyte materiały pochodziły z głębokości od 500 do 2300 metrów, co było sporym zaskoczeniem dla badaczy. O kulisach zorganizowanych działań ich uczestnicy piszą w artykule zamieszczonym na łamach Communications Earth & Environment.
Głęboki na ponad dwa kilometry odwiert ma przy tym zaledwie 22 centymetry średnicy. W ten sposób naukowcy dotarli do podłoża skalnego sprzed 1,9 miliarda lat. Kiedy zmierzyli temperaturę panującą na dnie, okazało się, że występujące tam wartości sięgają aż 40 stopni Celsjusza. Z kolei wyniki przeprowadzonych analiz są bardzo istotne z punktu widzenia lepszego zrozumienia globalnego cyklu węglowego oraz postępów w badaniach nad jakością powietrza na przykład w kopalniach.
Lotne związki organiczne wykryte na głębokości ponad dwóch kilometrów dostarczają naukowcom informacji na temat mikrobów występujących głęboko pod powierzchnią oraz procesów chemicznych, jakie tam zachodzą
Skąd wzięły się tamtejsze lotne związki organiczne, skoro nie da się ich przypisać na konto człowieka? Zdaniem badaczy kluczowe mogą być bakterie i grzyby występujące w głębokiej biosferze. To właśnie one biorą udział w wytwarzaniu i rozkładaniu rzeczonych związków. Sama obecność mikrobów nie jest natomiast jedynym wyznacznikiem, ponieważ istotne wydają się też czynniki takie jak skład podłoża. W tym przypadku ważną rolę mogą odgrywać składniki w postaci węgla i siarki oraz warunki napędzające zjawiska utleniania i redukcji.
Co ciekawe, do wykrycia opisywanych związków posłużył naukowcom… zapach. Takie substancje można identyfikować w ten sposób, chociażby przy udziale techniki znanej jako spektrometria mas. Jej funkcjonowanie opiera się na pomiarach stosunku masy do ładunku elektrycznego danego jonu, przy czym Finowie postawili na spektrometrię mas z termiczną desorpcją gazową. Tym sposobem dowiedzieli się o występowaniu ponad 40 lotnych związków organicznych w złożach zlokalizowanych na głębokości ponad dwóch kilometrów.
Czytaj też: Nieskończone źródło energii ukryte pod górami. Szalone ustalenia naukowców mogą zmienić świat
Szczególnie powszechne okazały się substancje takie jak butan, benzen i dimetylosulfid (siarczek dimetylu), choć członkowie zespołu badawczego natknęli się także na węglowodory, alkohole, ketony i aldehydy. W poprzednich latach badacze dotarli do liczących kilkadziesiąt milionów lat wód gruntowych ukrytych głęboko pod powierzchnią i zrozumieli, jak zróżnicowane są występujące w takich warunkach mikroby. Pokazuje to, że życie może przetrwać w nawet najbardziej wymagających środowiskach, o których dawniej ludzkość nie miała pojęcia.