Choć wydawać by się mogło, że w dziedzinie produkcji telewizorów widzieliśmy już wszystko, to jednak producenci wciąż potrafią nas zaskoczyć tym czy innym rozwiązaniem. LG ma pomysł, który mógłby znaleźć uznanie użytkowników na całym świecie, gdyby nie… zaporowa cena.
LG SIGNATURE OLED T – tego jeszcze nie grali
Zacznę od tego, że telewizor może, ale nie musi być przezroczysty. W normalnej formie mamy wyświetlacz OLED, który oferuje wszystkie właściwe tego rodzaju wyświetlaczom możliwości, czyli doskonały kontrast, wysoką rozdzielczość, żywe kolory itp. Jednak wystarczy przełączyć tryb, aby stał się przezroczysty. Korzyści z tego rozwiązania? Nie zasłania przestrzeni. W wielu przypadkach ma to swój sens, np. gdy masz ładne obrazy czy inne ozdoby.
LG zdradza, że w tym trybie LG SIGNATURE OLED T prezentuje estetyczne efekty wizualne – treści wydają się unosić w powietrzu, tworząc efekt “wow”. Gdy urządzenie stoi pod ścianą, można mieć wrażenie, że to na niej emitowany jest obraz. Zastosowano tu także rozwiązania “T”: T-Objet umożliwia przesłanie własnych treści, T-bar różnych wizualizacji, a T-Home – korzystanie z aplikacji.
Czytaj też: LG UltraGear 32GS95UE – jeden monitor, który zadowoli każdego
LG SIGNATURE OLED T to przekątna 77″, a więc zdecydowanie jest to urządzenie do bardzo dużych salonów i innych pomieszczeń. Działa całkowicie bezprzewodowo, a odświeżanie 144 Hz gwarantuje dynamikę i optymalne efekty wizualne. Aczkolwiek nie spodziewajmy się tego, że w najbliższych latach pojawią w domach. Koszt za ten model to 60 tys. dolarów, czyli ok. 245 tys. złotych.
Jeśli ktoś ma taką kwotę na zbyciu, telewizor jest już dostępny w sprzedaży na terenie Stanów Zjednoczonych. Z biegiem czas wejdzie na kolejne rynki, ale nie będzie raczej hitem sprzedażowym, a ciekawostką.