Dokumenty sprzed 600 lat znalezione w Archiwum Państwowym we Florencji przez włoskiego historyka, prof. Carlo Vecce, ujawniają zaskakujące pochodzenie matki Leonarda da Vinci. Kobieta o imieniu Caterina została porwana przez Tatarów z domu nad Morzem Czarnym w Czerkiesji, a następnie sprzedawana Wenecjanom. Jeżeli rewelacje te zostaną potwierdzone, oznaczać to będzie, że Leonardo był tylko w połowie Włochem. Na razie nie opublikowano ich w żadnym recenzowanym czasopiśmie.
Czytaj też: Leonardo da Vinci mistrzem autopromocji. To pierwszy celebryta nowożytnej Europy
Prof. Carlo Vecce mówi:
Matka Leonarda była czerkieską niewolnicą. Zabrana ze swojego domu w górach Kaukazu, sprzedana kilka razy w Konstantynopolu, potem w Wenecji, zanim w końcu dotarła do Florencji, gdzie spotkała młodego notariusza, Piero da Vinci, który był ojcem Leonarda.
Leonardo da Vinci skrywa więcej sekretów, niż nam się wydawało
Leonardo da Vinci, większości najbardziej znany jako twórca słynnej Mona Lisy, był artystą, architektem, wynalazcą, anatomem, inżynierem i naukowcem. Wypełnił dziesiątki zeszytów obserwacjami i szkicami wynalazków, które wyprzedzały swoją epokę. Oprócz szczegółowych rysunków ludzkiej anatomii, jego notatniki zawierały projekty rowerów, helikopterów, maszyn latających, a nawet czołgów.
Historycy niewiele wiedzą o rodzinie da Vinci. Prześledzili co prawda rodowód jego ojca, ale o matce wiadomo tylko tyle, że miała na imię Caterina. Spekulowano, że była sierotą mieszkającą w opuszczonym gospodarstwie, do którego pewnego dnia przyjechał Piero i zaszła z nim w ciążę. Leonardo był nieślubnym dzieckiem i urodził się w toskańskim mieście Anchiano.
Prof. Vecce dotarł do nieznanych wcześniej dokumentów, wśród których jest łaciński certyfikat, datowany na 2 listopada 1452 r. i podpisany przez Piero, który przywracał wolność Caterinie. Ze względu na niewielkie błędy językowe, mężczyzna prawdopodobnie był w emocjach podczas pisania dokumentu. Jego zdenerwowanie było uzasadnione, gdyż zajście w ciąży cudzej niewolnicy było wtedy przestępstwem, a taka sytuacja zaszła między Piero i Cateriną.
Czytaj też: Da Vinci wyprzedził Newtona. Badał grawitację na długo przed nim
Paolo Galluzzi, historyk i honorowy prezes Muzeum Galileusza we Florencji, wyjaśnia:
Rekonstrukcja Vecce jest niezwykle przekonująca. Z pewnością jest to najbardziej przekonująca rekonstrukcja sformułowana do tej pory. Opiera się na nowych oryginalnych dokumentach i ma wiele sensu.
Nie wszyscy są jednak przekonani, co so nowej teorii dotyczącej pochodzenia matki da Vinci. Martin Kemp, emerytowany profesor historii sztuki z Uniwersytetu Oksfordzkiego, twierdzi, że Caterina była powszechnym imieniem dla zniewolonych kobiet przymusowo nawróconych na chrześcijaństwo. To oznacza, że dokumenty mogą odnosić się do kogoś innego. Na weryfikację tych rewelacji będziemy musieli jednak poczekać.