Choroba Leśniowskiego-Crohna to jeden z rodzajów nieswoistego zapalenia jelit (IBD), czyli grupy przewlekłych chorób zapalnych przewodu pokarmowego, głównie jelita grubego lub cienkiego. Jest to bolesna i uciążliwa choroba, charakteryzująca się nawrotami, które stopniowo uszkadzają funkcjonowanie jelit. W Polsce cierpi na nią 10-15 tys. osób, choć szacunki są nieprecyzyjne ze względu na to, że wiele przypadków pozostaje niezdiagnozowanych.
Czytaj też: Pokonał białaczkę i wirusa HIV. “Pacjent Miasta Nadziei” niesie nadzieję innym chorym
Choroby Leśniowskiego-Crohna nie da się całkowicie wyleczyć, a dla pacjenta kluczowe jest utrzymanie jak najdłuższych (nawet kilkuletnich) okresów remisji. Standardową terapią w przypadku ostrych nawrotów choroby są sterydy zmniejszające stan zapalny. Terapię zaawansowaną, która obejmuje leki immunoterapeutyczne, zwykle podaje się dopiero po niepowodzeniu konwencjonalnych metod leczenia. Pomimo leczenia według obecnego schematu, u 17–25 proc. pacjentów w ciągu pięciu lat od diagnozy konieczna jest chirurgiczna resekcja jelita.
Dla chorych pojawiło się światełko w tunelu, bo naukowcy z University of Cambridge zaproponowali nowatorskie podejście do walki z zapaleniem jelit. Brytyjczycy podawali lek immunoterapeutyczny – inflksymab – od razu po postawieniu diagnozy. Każdemu pacjentowi lek podano natychmiast po postawieniu diagnozy, niezależnie od nasilenia objawów choroby. Wyniki zaskoczyły samych lekarzy, co opisano w czasopiśmie The Lancet: Gastroenterology & Hepatology.
Dr Nuru Noor z University of Cambridge mówi:
Gdy tylko u pacjenta zostanie zdiagnozowana choroba Leśniowskiego-Crohna, zegar tyka – i prawdopodobnie tyka już od jakiegoś czasu – jeśli chodzi o uszkodzenia jelit, dlatego należy jak najszybciej rozpocząć terapię zaawansowaną, taką jak infliksymab. W ten sposób zwiększamy jego szanse na jak najdłuższy okres w stadium remisji.
Ten lek do tej pory był stosowany tylko w ostateczności, a to błąd
Infliksymab jest przeciwciałem monoklonalnym, które wzmacnia i usprawnia układ odpornościowy poprzez blokowanie czynnika martwicy nowotworu alfa (TNF-α), białka wytwarzanego przez komórki podczas ostrego stanu zapalnego. Lek podaje się poprzez regularne wlewy dożylne bezpośrednio do krwiobiegu lub wstrzyknięcia podskórne.
Czytaj też: Pierwszy taki lek na alergie pokarmowe na świecie. Ułatwi życie milionom osób
Jednakże ze względu na historyczne obawy dotyczące kosztów i skutków ubocznych – w tym zwiększonego ryzyka infekcji związanej z immunosupresją – obecnie jest oferowany tylko wtedy, gdy u pacjentów występują regularne zaostrzenia choroby, które nie odpowiadają na inne terapie. Naukowcy z Cambridge sugerują, że jest to niewłaściwa taktyka.
W badaniu PROFILE włączono 386 pacjentów w wieku od 16 do 80 lat z aktywną chorobą Leśniowskiego-Crohna zdiagnozowaną w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Wszystkim pacjentom podano 8-tygodniowy kurs doustnych steroidów, a następnie przydzielono losowo do jednej z dwóch grup terapeutycznych i obserwowano przez rok. Grupa “odgórna” otrzymała infliksymab w połączeniu z lekiem modulującym układ odpornościowy, podczas gdy grupa “przyspieszona” otrzymała terapię konwencjonalną skupioną na leczeniu zaostrzeń. Wyniki były uderzające.
Aż 79 proc. pacjentów otrzymujących leczenie odgórne po roku wykazało trwałą remisję bez stosowania sterydów i operacji, w porównaniu z 15 proc. w grupie z przyspieszonym leczeniem. W grupie otrzymującej leczenie odgórne wystąpiło mniej zdarzeń niepożądanych, w tym zaostrzeń choroby niż w grupie otrzymującej przyspieszone leczenie. Dziesięciu uczestników w grupie przyspieszonej wymagało pilnej operacji jamy brzusznej z powodu choroby Leśniowskiego-Crohna, w porównaniu z jednym uczestnikiem grupy odgórnej.
Aż 67 proc. pacjentów poddanych badaniu metodą odgórną nie miało widocznych owrzodzeń, gdy pod koniec badania poddano je badaniu kamerą endoskopową. Tzw. remisja endoskopowa jest szczególnie ważna, ponieważ konsekwentnie wiąże się ją ze zmniejszonym ryzykiem późniejszych powikłań choroby Leśniowskiego-Crohna. W większości poprzednich badań klinicznych terapię uznawano za “wysoce skuteczną”, jeśli u 20–30 proc. pacjentów uzyskano remisję endoskopową. Tutaj wartość była znacznie większa.
Warto odnotować, że naukowcy nie stwierdzili różnicy w ryzyku poważnej infekcji między obiema grupami, co sugeruje, że wczesne podanie infliksymabu jest bezpieczne. Chociaż inne inhibitory TNF-α, takie jak adalimumab, działają podobnie do infliksymabu i są znacznie tańsze, potrzebne są dalsze badania, aby ustalić, czy są one równie skuteczne w łagodzeniu objawów choroby Leśniowskiego-Crohna.