Łazik Perseverance zaobserwował zaćmienie słońca na Marsie. Nie przypomina tego na Ziemi

Zaćmienie Słońca to naprawdę wyjątkowe i rzadkie zdarzenie. Nie każdy uświadamia sobie, że zaćmienia na Ziemi powodowane przez Księżyc są naprawdę wyjątkowe. Wystarczy jednak zobaczyć, jak wygląda zaćmienie Słońca widziane z powierzchni Czerwonej Planety, aby dostrzec wyjątkowość tego, co mamy na Ziemi.
Łazik Perseverance zaobserwował zaćmienie słońca na Marsie. Nie przypomina tego na Ziemi

Słońce i Księżyc nie mają ze sobą wiele wspólnego. Jedno z nich jest rozpaloną kulą plazmy o masie równej 99,8 proc. masy całego Układu Słonecznego i średnicy 1,4 miliona kilometrów. Drugie z nich to pozbawiony atmosfery skalisty glob o średnicy zaledwie 3475 kilometrów. Co więcej, Słońce znajduje się w odległości 150 milionów kilometrów od Ziemi, podczas gdy Księżyc znajduje się zaledwie 0,35 mln km od nas.

Czystym przypadkiem tak się jednak składa, że z powierzchni Ziemi mały, ale bliski Księżyc ma dokładnie te same rozmiary, co ogromne, ale i odległe Słońce. Z tego też powodu podczas całkowitego zaćmienia Słońca dysk Księżyca całkowicie zasłania dysk Słońca. Gdyby któryś z tych dwóch obiektów miał nieco inne rozmiary lub znajdował się w innej odległości od Ziemi, wszystko wyglądałoby inaczej.

Czytaj także: Zaćmienie Słońca wpływa na atmosferę Ziemi. Co się wtedy dzieje?

Ludzkość jest już jednak cywilizacją badającą za pomocą robotów inne globy w Układzie Słonecznym. Jednym z najciekawszych globów jest oczywiście Mars, który jest zasadniczo jedyną planetą, na której w przyszłości możemy realistycznie stanąć, a nawet zbudować kolonię. Nie ma zatem nic dziwnego w tym, że to właśnie na powierzchni Marsa znajduje się zdecydowanie najwięcej robotów pochodzenia ziemskiego. Jednym z nich jest łazik Perseverance, który od trzech lat przemierza dno krateru Jezero w poszukiwaniu śladów życia obecnego lub przeszłego.

Tak się składa, że Mars jest jedyną skalistą planetą poza Ziemią, która posiada własny księżyc, a nawet dwa. Żaden z nich, ani Fobos, ani Deimos nie przypominają naszego Księżyca. Mamy tutaj bowiem do czynienia z nieregularnymi obiektami o średnicy zaledwie kilkudziesięciu kilometrów. To stanowi zasadniczą różnicę w kontekście zaćmień Słońca. Mimo tego, że księżyce te znajdują się znacznie bliżej Marsa niż Księżyc do Ziemi (Fobos krąży w odległości zaledwie 6000 km od Marsa), to wciąż nie są one w stanie przesłonić całej tarczy słonecznej na marsjańskim niebie.

30 września 2024 r. Fobos przeszedł na tle tarczy słonecznej. Tak się składa, że kamera zainstalowana na szczycie masztu łazika Perseverance obserwowała całe to zjawisko.

Źródło: NASA/JPL-Caltech/ASU

Fobos faktycznie przesłonił część tarczy słonecznej. Na zdjęciach przesłanych na Ziemię możemy wyraźnie zobaczyć jego nieregularny kształt na tle Słońca.

Z jednej strony powyższe zdjęcia pokazują, jak wyjątkowym zjawiskiem jest zaćmienie Słońca na Ziemi, a z drugiej prowokują wiele pytań o pochodzenie księżyców Marsa.

Pierwotnie podejrzewano, że Fobos i Deimos są jedynie przypadkowymi planetoidami przechwyconymi Marsa z sąsiadującego z nim Pasa Planetoid. Problem w tym, że gdyby tak faktycznie było, orbita Fobosa wokół Marsa byłaby eliptyczna. W rzeczywistości jest ona niemal idealnie okrągła. Możliwe zatem, że ten niewielki głaz powstał z resztek materiału, z którego uformował się Mars. Na te pytania odpowiedzą jednak dopiero ludzie, którzy polecą na Marsa za kilka dekad i sondy kosmiczne, które wylądują na powierzchni Fobosa, pobiorą z niego próbki i wyślą je na Ziemię.