Pod koniec maja, łazik najechał swoimi metalowymi kołami na jedną ze skał, czym doprowadził do jej pęknięcia. To, co naukowcy zauważyli we wnętrzu skały, wzięło ich z zaskoczenia.
Drogą wprowadzenia należy tutaj nadmienić, że od października 2023 roku łazik przemierza region marsjańskiej pustki bogaty w siarczany, czyli sole zawierające siarkę powstałe w wyniku odparowywania wody. Nie ma w tym nic dziwnego, wszak powszechnie przyjmuje się, że miliardy lat temu na Marsie wody było pod dostatkiem i kształtowana ona środowisko przez długie miliony lat. Siarczanów na Marsie odkrywano już sporo i to znacznie wcześniej.
Czytaj także: Skąd to się tam wzięło? Łazik Curiosity odkrył na Marsie otwartą księgę
Wnętrze skały, które odsłonił łazik Curiosity to zupełnie co innego. Okazuje się bowiem, że we wnętrzu znajdują się żółte kryształy czystej, pierwiastkowej siarki. To spore zaskoczenie, bowiem naukowcy nie spodziewali się odkrycia czystej siarki w tym rejonie Marsa. Tymczasem tutaj mamy do czynienia z całą równiną pokrytą skałami przypominającymi tę, którą uszkodził łazik. Badacze bez ogródek porównują to odkrycie do odkrycia oazy na środku pustyni.
Skoro jednak skałę odkryto i potwierdzono obecność w niej czystej siarki, teraz rozpoczyna się najciekawsza część badań naukowych, czyli próba wyjaśnienia obecności tych skał w tym miejscu na Marsie.
Do odkrycia doszło w kanale Gediz Vallis na zboczu Aeolis Mons, góry o wysokości 5 kilometrów, na którą łazik wspina się już od 2014 roku. Badanie coraz wyższych partii góry pozwala naukowcom obserwować zmiany geologiczne zachodzące na przestrzeni miliardów lat na Marsie.
Łazik Curiosity trafił do kanału Gediz Vallis nie przez przypadek. Wszystko bowiem wskazuje na to, że kanał ten został wyrzeźbiony przez wodę spływającą z góry Aeolis Mons do jej podstaw. Razem z wodą kanałem mogły być transportowane głazy o osady, które rozlewały się przez kolejne trzy kilometry po zboczach wzgórza.
Czytaj także: Dziwne struktury na Marsie. Niecodzienny widok uwieczniony przez łazik Curiosity
Przemierzając ten region łazik ma okazję do badania tychże głazów oraz osadów i na ich podstawie odszyfrowywać odległą przeszłość Czerwonej Planety. Wśród skał naukowcy znajdują te, które były transportowane i szlifowane przez wodę, przez co przypominają ziemskie otoczaki, jak i te, które są efektem suchych lawin, które już charakteryzują się bardziej kanciastymi kształtami.
Jedno jest zatem pewne: powierzchnia Marsa nie zawsze była taka statyczna i spokojna jak teraz. Skały na zboczu Gediz Vallis wskazują, że w przeszłości była to planeta aż kipiąca od aktywności. Bez odpowiedzi na razie pozostaje pytanie, czy częścią tej aktywności była aktywność biologiczna. Na odpowiedź na to pytanie będziemy musieli najprawdopodobniej poczekać do czasu, gdy na powierzchni Marsa stanie prawdziwy geolog z krwi i kości.