Za ustaleniami w tej sprawie stoi zespół, którym kierowała Ruchita Kavle. Przedstawicielka Uniwersytetu Otago i jej współpracownicy wzięli pod lupę larwy chrząszczy z gatunku Prionoplus reticularis, które zamieszkują Nową Zelandię oraz larwy chrząszczy Rhynchophorus ferrugineus, które można spotkać niemal na całym świecie, włącznie z Europą (choć raczej nie w Polsce).
Czytaj też: Słynny morski potwór wyglądał zupełnie inaczej. Kogo przypominał drapieżny megalodon?
Naukowcy postanowili ocenić, czy żywność na bazie tych zwierząt mogłaby stanowić realną alternatywę dla powszechnie zjadanego mięsa. Wołowina, wieprzowina czy drób są zdaniem ekologów wysoce problematyczne ze względu na ogromne zużycie cennych zasobów (na przykład wody) w czasie hodowli oraz obróbki, nie wspominając o emisjach gazów cieplarnianych związanych z tymi procesami.
Owady miałyby stanowić alternatywę, choć jednocześnie nie dziwią rosnącego kontrowersje wokół takich pomysłów. Oczywiście należy mieć w tym kontekście na uwadze fakt, iż owady od lat wchodzą w skład naszej diety, choćby w postaci barwnika zwanego koszenilą, pozyskiwanego ze zmielonych czerwców kaktusowych. Ale nawet jeśli kwestię (nie)apetyczności odsuniemy na bok, to jak owady wypadają, gdy skupimy się na ich wartościach odżywczych?
Naukowcy z Nowej Zelandii przeprowadzili badania, których obiektem były larwy chrząszczy z dwóch różnych gatunków
Odpowiedzi na to pytanie szukała Kavle i jej zespół. Ustalenia zespołu badawczego zostały szerzej opisane w dwóch publikacjach, dostępnych w Foods oraz Journal of Asia-Pacific Entomology. Autorzy odnotowali, że larwy dwóch wspomnianych gatunków chrząszczy cechują się naprawdę korzystnymi cechami z punktu widzenia ich spożywania. Naukowcy założyli, że taki produkt mógłby być jedzony w formie suszonych i mielonych pędraków.
Poza tym naukowcy próbowali sprawdzić, czy tego typu proszki mogłyby być przetwarzane do innych form, na przykład żeli czy emulsji. Okazało się, że jest to możliwe, a takie produkty wykazywały zaskakująco wysoką trwałość. Autorzy podali nawet konkretne przykłady zastosowania produktów na bazie owadów. Na liście znalazły się między innymi lody, desery, sosy sałatkowe czy majonezy. Co istotne, użycie proszku z owadów miałoby korzystny wpływ na wartości odżywcze tych wyrobów.
Czytaj też: Student znalazł szczątki latającego jaszczura o dziwnej urodzie. Był starszy niż dinozaury
A jak larwy wypadają w liczbach? Analizując dane dotyczące dziko żyjących larw z gatunku P. retcularis, naukowcy odnotowali, że zawartość białka wynosi w nich od 26,2% do 30,5%. To bardzo wysoki wskaźnik, o czym możemy się przekonać, porównując ten rezultat z osiąganymi przez inne produkty, takie jak wołowina (21%), drób (17,4%) czy soja (13%). Poza tym członkowie zespołu badawczego zwrócili uwagę na istotny udział minerałów: 11 kluczowych dla ludzkiego zdrowia i 13 mniej istotnych. Szczególnie powszechne okazały się składniki takie jak mangan, magnez, fosfor, żelazo, cynk i miedź. I choć zapewne trudno będzie przekonać społeczeństwo do rezygnacji z dotychczasowych przyzwyczajeń, to kwestie zdrowotne mogłyby być w tym kontekście istotnym czynnikiem.