Łańcuch zabijania potężnej broni ustanowiony. Amerykańscy Marines zweryfikowali MRIC

Korpus Piechoty Morskiej USA zmienia się na naszych oczach. Aktualnie odmieniona strategia związana z tą gałęzią Wojska USA skupia się aktualnie na nadaniu jej rzeczywistego charakteru wspierania marynarki wojennej, a nie bycia drugą armią. Jest to realizowane w ramach inicjatywy Force Design 2030, której częścią jest właśnie system przeciwlotniczy MRIC (Medium Range Intercept Capability).
Łańcuch zabijania potężnej broni ustanowiony. Amerykańscy Marines zweryfikowali MRIC

Marines USA sprawdzili wyjątkową broń do zwalczania celów powietrznych

Przed ponad dwoma laty dowiedzieliśmy się o pierwszym udanym teście prototypu systemu MRIC, którym Korpus Piechoty Morskiej USA ma zamiar zapewnić sobie bezpieczeństwo od zagrożeń przeciwlotniczych. Na papierze ten system wyróżnia się wykorzystaniem zmodyfikowanych pocisków przechwytujących Tamir (zwanych również mianem SkyHunter), a więc tych samych, które są używane w izraelskim systemie Żelaznej Kopuły, ale specjalnie przystosowanych do mobilnej wyrzutni na ciężarówce. Podczas fazy testów ten system wykazał niezwykłą precyzję, skutecznie angażując jednocześnie wiele celów powietrznych na różnych trajektoriach i trudno się temu dziwić. MRIC współpracuje bowiem bezproblemowo zarówno z CAC2S, jak i G/ATOR, czyli kolejno systemem dowodzenia oraz zaawansowanym radarem.

Czytaj też: Ukraina ma nową broń. Stopi każdy metal, a przy tym jest wyjątkowo “dyskretna”

Wspomniany radar sprawia, że MRIC może wykorzystać najnowocześniejszą technologię radarową do wykrywania, śledzenia i zwalczania zagrożeń na większe odległości i z wyższą dokładnością niż kiedykolwiek wcześniej. Z kolei wyrzutnie wzorowane na tych z systemu Iron Dome są zaprojektowane tak, aby mogły pomieścić po 20 pocisków SkyHunter, co ma umożliwić prowadzenie długotrwałych operacji obronnych przeciw różnym zagrożeniom powietrznym. Dziś wiemy, że obietnice składane na papierze zostały już operacyjnie potwierdzone, a niedawno miało zresztą miejsce coś jeszcze większego. Okazało się bowiem, że MRIC osiągnął znaczący kamień milowy dzięki zakończeniu testów integracji cyfrowej.

Czytaj też: Broń hipersoniczna blisko Polski. Żadne traktaty już nie obowiązują

To kluczowe, trwające dwa tygodnie wydarzenie, zapewniło, że wszystkie komponenty systemu MRIC działają bezproblemowo razem i tym samym mogą w pełni ukończyć łańcuch zabijania. Pierwszy tydzień testów skupiał się na przygotowaniach, czyli ustawieniu sprzętu, zaktualizowaniu systemów oraz przeglądzie technicznym. W drugim zaczęło się już robić ciekawiej, bo cały tydzień był poświęcony scenariuszom wykonawczym, które weryfikowały zdolność MRIC do wykrywania i angażowania celów, a w tym bezzałogowców latających (UAV). Chociaż nie używano prawdziwych pocisków, skuteczność systemu w identyfikacji i śledzeniu celów była rygorystycznie oceniana poprzez symulowane zaangażowania.

Czytaj też: USA nie będzie do śmiechu. Rosja zniszczyła i przechwyciła amerykańską superbroń

Jak wspominają osoby związane z rozwojem MRIC, “celem tego wydarzenia było […] przetestowanie całego systemu w symulowanym łańcuchu zabijania z rzeczywistymi celami, radarami oraz komponentami Iron Dome”. Wiemy też, że było to “ostatnie wydarzenie testowe przed oceną szybkiej reakcji (QRA), czyli skalowanym operacyjnym testem zaplanowanym na wrzesień 2024”, co poprzedzi oficjalne wejście MRIC do produkcji w 2025 roku finansowym.