Grób znajdujący się wewnątrz przydrożnej jaskini ma około 2300 lat. W jego obrębie umieszczono skremowane szczątki kobiety, która zdaniem naukowców mogła być grecką kurtyzaną z czasów Aleksandra Wielkiego. W miejscu jej pochówku umieszczono także nieco wygiętych żelaznych gwoździ oraz lustro wykończone brązem. Ten drugi element wskazuje na jej istotną pozycję, prawdopodobnie ze względu na powiązania z wysoko postawionym urzędnikiem.
Czytaj też: Naukowa zagadka z południa Polski. Czemu tysiące lat temu człowiek wracał w okolice Raciborza?
Wstępne datowanie sugeruje, jakoby szczątki zostały tam pochowane w III lub IV wieku p.n.e. Zlokalizowano go niedaleko drogi prowadzącej do Jerozolimy, a znalezisko okazuje się wyjątkowe nie tylko ze względu na to, kto i w jakich okolicznościach został tam pochowany. Innym wyróżniającym aspektem jest natomiast to, że mówimy o najstarszych dowodach na organizowanie kremacji w Izraelu z okresu hellenistycznego.
Oczywiście pojawia się pytanie, dlaczego w takim miejscu została pochowana kobieta o greckim pochodzeniu. Na to przynajmniej wskazuje obecność wspomnianego lustra, które było typowe dla greckich pochówków. Co ciekawe, artefakt ten został wykonany bardzo starannie i zachował się w świetnym stanie. Nawet pomimo upływu ponad dwóch tysięcy lat lustro wciąż prezentuje się wyjątkowo dobrze. Nic dziwnego, iż przedmioty tego pokroju kosztowały dużo i miały luksusowy charakter. Oczywiście istnieje możliwość, że kobieta otrzymała takie lustro w ramach posagu ślubnego, lecz wtedy jej obecność poza granicami swojego kraju nie miałaby większego sensu.
Zdaniem archeologów w przydrożnym grobie mogła spocząć kurtyzana, która towarzyszyła wysoko postawionemu wojskowemu bądź urzędnikowi w podróży do Jerozolimy
Jeśli więc wykluczymy ten scenariusz, to na myśl przychodzi inny, wskazujący na udział osoby o istotnej pozycji wojskowej bądź politycznej. Taki człowiek mógłby wręczyć drogi prezent jednej z kurtyzan. Takie osoby do towarzystwa często spędzały czas z oficerami oraz urzędnikami, gdy ci wybierali się na wizyty zagraniczne. Poza zwykłym towarzyszeniem tym mężczyznom, zajmujące się tym zawodem kobiety często świadczyły także usługi seksualne.
Czytaj też: Archeolodzy odnaleźli grób Xiaomina. To imię warto znać
I choć takie wnioski mogą być nieco zbyt daleko idące, to naukowcy wysunęli pewną teorię w całej sprawie. Ich zdaniem może być mowa o kurtyzanie, której sponsor był w drodze do Jerozolimy. Miałoby się to dziać w czasie jednej z kampanii Aleksandra Wielkiego lub podczas wojen diadochów, które rozpoczęły się wkrótce po śmierci legendarnego przywódcy i były związane z rywalizacją jego generałów o przejęcie władzy.