Badania skamieniałości z Mjanmy przeżywają rozkwit w ostatnim czasie, ale wiele z nich jest pozyskiwanych nieetycznie. Kraj ten jest targany przez konflikty zbrojne, a dla wielu handel bursztynami jest szansą na ucieczkę przed wojną lub – co gorsza – wzbogacenie się kosztem innych. W czasopiśmie Communications Biology pojawiła się bardzo ważna praca dotykająca problemu etyki w paleontologii.
Skarby ukryte w bursztynach
Od 2019 r. krążą sugestie, że handel bursztynami i często zamkniętymi w nich skamieniałościami podsyca konflikty w Mjanmie, stanowiąc “etyczne pole minowe” dla paleontologów, którzy są tylko zainteresowani badaniami naukowymi.
Czytaj też: Wyłupiaste oczy, lepkie usta i kończyny. Bursztyn sprzed 100 mln lat skrywał obrzydliwe stworzenie
Nussaïbah Raja z Friedrich Alexander University (FAU) mówi:
Wiedzieliśmy już, że sytuacja jest zła dzięki anegdotom i śledztwom dziennikarskim, ale nasze badanie ostatecznie stawia sytuację w perspektywie i pokazuje, jak zła jest naprawdę. Nasza analiza pokazuje, w jakim stopniu naukowcy wykorzystują prawne zamieszanie, jakie stanowią bursztyny z Mjanmy.
Od 2015 r. eksport materiałów kopalnych z Mjanmy jest zabroniony, ale ponieważ bursztyny mogą być sprowadzane legalnie, skamieniałości w nich zawarte wpadają w prawną szarą strefę.
Nussaïbah Raja pyta:
Gdzie kończy się skamieniałość, a zaczyna bursztyn?
Analiza prawie 1000 prac naukowych opublikowanych w ciągu ostatnich 30 lat na temat skamieniałości z Mjanmy wykazała, że od 2014 r. obserwujemy ich prawdziwą eksplozję, która pokrywa się z wydarzeniami politycznymi, prawnymi i ekonomicznymi zachodzącymi w tym czasie w kraju. Wielu się z tym nie zgadza i przekonuje, że wzrost badań bursztynów z Mjanmy odzwierciedla rosnące zainteresowanie naukowców.
Większość bursztynów wydobywana jest w północnej Mjanmie, w ogarniętym konfliktem stanie Kachin, gdzie rywalizujące frakcje polityczne walczą o kontrolę nad obszarem. Kamienie szlachetne przemycane do Chin są sprzedawane na rynkach, często prywatnym kolekcjonerom i paleontologom, co oznacza, że lokalni naukowcy w Mjanmy mają niewielkie możliwości badania starożytnych szczątków. Od 2014 roku Chiny opublikowały więcej prac na temat skamieniałości z Mjanmy niż jakikolwiek inny kraj. To potwierdza falę bursztynów zalewającą ten kraj.
Czytaj też: Skamieniałości tego organizmu mają 541 milionów lat. Jego budowa zaskakuje
Nussaïbah Raja wyjaśnia:
To, co zaobserwowaliśmy tutaj, to ekstremalna forma nauki spadochronowej, gdzie zamiast badań terenowych, okazy bursztynu są pozyskiwane za pośrednictwem szlaków handlowych i najwyraźniej nie są odpowiednio regulowane przez krajowe przepisy dotyczące skamieniałości lub kamieni szlachetnych.
Pomimo apeli towarzystw paleontologicznych, by czasopisma naukowe nie publikowały prac na temat skamieniałości z Mjanmy, postęp w ograniczaniu nieetycznych lub nielegalnych praktyk badawczych w paleontologii jest bardzo powolny.