W odróżnieniu od psów, koty mają inne historyczne relacje z ludźmi. Nigdy nie były one bowiem hodowane selektywnie w celu zwiększenia ich zdolności do współpracy i komunikacji z człowiekiem czy też wykonywania zadań takich jak pilnowanie zwierząt gospodarskich bądź ciągnięcie zaprzęgów.
Czytaj też: Komary zjadają same siebie. Nagranie ujawnia, że robią to w bardzo brutalny sposób
Nie oznacza to jednak, iż koty nie rozumieją naszej werbalizacji czy gestykulacji. Z tego względu można je nauczyć wielu czynności pozornie zarezerwowanych dla psów. Finka, wraz z Danielem Cummingsem z organizacji Cats Protection, przekonuje, że tresura może być dla kotów użytecznym narzędziem zwiększającym zachowania eksploracyjne, pozytywne reakcje na ludzi, a w schroniskach – zwiększającym jego szanse na zostanie adoptowanym.
W typowo domowych warunkach przydatne może być natomiast przygotowanie kota na poruszanie się w transporterze, przyzwyczajanie go do podróży samochodem czy tolerowanie zabiegów pielęgnacyjnych (na przykład obcinanie pazurów) oraz podstawowych badań i zabiegów zdrowotnych. Z pewnością wdzięczni za tego typu tresurę będą nam weterynarze.
Młodsze koty są bardziej otwarte na próby szkolenia
Co ciekawe, istnieją poszlaki sugerujące, że młodsze osobniki są bardziej otwarte na tresurę, co w zasadzie nie powinno dziwić – podobny fenomen obserwuje się u psów. Jak wyjaśniają badacze, kary takie jak krzyk, czy polewanie wodą mogą pogorszyć relacje właściciela z jego pupilem. Znacznie lepszym rozwiązaniem wydaje się stosowanie nagród, na przykład w postaci smakołyków i pochwał. Ważne jest, aby zwierzę czuło się w miejscu prowadzenia treningu swobodnie i miało możliwość ucieczki bądź zrobienia sobie przerwy. Odwracanie głowy, lizanie nosa, potrząsanie głową, unoszenie łap, lizanie sierści, kulenie się i napinanie mięśni czy też kładzenie uszu bądź kręcenie ogonem mogą być oznakami zniecierpliwienia.
Czytaj też: Był wielkości sikorki, ale to od niego wyewoluowały pterozaury! Na prawdę czekaliśmy ponad 100 lat
Finka i Cummings opisali nawet przykładowy proces uczenia kota wchodzenia do transportera. Na początek powinniśmy nakłonić zwierzę do siadania na kocu bądź w innym wyznaczonym miejscu. Można go do tego zachęcić poprzez dawanie mu smakołyków. Drugim krokiem jest umieszczenie wspomnianego koca w otwartym, pozbawionym pokrywy transporterze. Kot powinien przyzwyczaić się do nowego otoczenia. Kiedy tak się stanie, powinniśmy umieścić pokrywę na transporterze, by później wstawić do niego drzwiczki – początkowo nie musimy ich zamykać. Ostatni etap zakłada ich zamykanie i przyzwyczajanie zwierzęcia do jak najdłuższego przebywania w środku. Warto nagradzać go za cierpliwość jego ulubionymi przysmakami.