208 gigapikseli kosmicznych cudów. Tak wygląda 1% mapy wszechświata

Twórcy nowego teleskopu kosmicznego postawili przed sobą niezwykle trudne zadanie. Oto stworzone przez nich urządzenie po wyniesieniu w przestrzeń kosmiczną miało stworzyć nową, niezwykle szczegółową mapę przestrzeni kosmicznej. Zespół badaczy pracujący na tym teleskopie właśnie opublikował dane, które stanowią zaledwie 1 proc. tworzonej mapy. Pozornie może się wydawać, że to niewiele, ale już w tych danych znajdują się dziesiątki milionów obiektów.
208 gigapikseli kosmicznych cudów. Tak wygląda 1% mapy wszechświata

Na opublikowanych właśnie przez zespół teleskopu Euclid danych znajdziemy kilkadziesiąt milionów gwiazd należących do Drogi Mlecznej oraz około 14 milionów odległych galaktyk znajdujących się daleko za nimi.

Co ciekawe, wszystkie te dane zostały zebrane stosunkowo szybko, między 25 marca a 8 kwietnia br. W tym czasie teleskop był w stanie wykonać 260 różnych obserwacji, które ułożyły się w mapę zawierającą 208 gigapikseli danych. Na sfotografowanie pełnego nieba i złożenie pełnej trójwymiarowej mapy kosmosu teleskop będzie potrzebował łącznie około sześciu lat. Naukowcy mają nadzieję, że tak szczegółowe dane o naszym kosmicznym otoczeniu pozwolą nam przynajmniej w części rozwiązać zagadki dotyczące ciemnej materii i ciemnej energii, o których wciąż wiemy zawstydzająco mało.

Czytaj także: Teleskop Euclid zadebiutował. Te zdjęcia są po prostu fenomenalne!

Teleskop Euclid został wyniesiony na orbitę okołoziemską w lipcu 2023 roku, jednak pierwsze właściwe obserwacje naukowe rozpoczął dopiero w lutym 2024 roku. Zainstalowana na jego pokładzie kamera fotografuje przestrzeń kosmiczną w zakresie promieniowania widzialnego oraz w bliskiej podczerwieni. Dzięki temu naukowcy nie tylko fotografują obiekty kosmiczne, ale jednocześnie mierzą ich tzw. przesunięcie ku czerwieni, które pozwala ustalić odległość do obserwowanych obiektów.

Pomiary prędkości ucieczki odległych galaktyk w różnych miejscach w przestrzeni kosmicznej pozwolą naukowcom dokładniej przyjrzeć się ciemnej energii, tajemniczej sile, która odpowiada za przyspieszające tempo rozszerzania się wszechświata. Na to jednak trzeba poczekać jeszcze trochę, aż Euclid sfotografuje większą część nieba. Dopiero wtedy będzie można rozpocząć pracę nad ustalaniem parametrów ekspansji wszechświata.

Zdjęcia wykonane w dwóch pierwszych tygodniach obserwacji już teraz pokazują możliwości teleskopu. Na obrazach można dostrzec między innymi ciemne obłoki rozciągające się w przestrzeni międzygwiezdnej. Są to włókna gazu i pyłu tworzące swego rodzaju kosmiczne cirrusy. Według naukowców są one widoczne, bowiem odbijają one optyczne promieniowanie drogi Mlecznej, dzięki czemu jasno świecą w dalekiej podczerwieni.

Sposób, w jaki teleskop Euclid wykonuje zdjęcia, sprawia, że mapę można oglądać zarówno jako gigantyczną mozaikę przedstawiającą olbrzymie połacie nieba, jak i jako niewielkie wycinki zawierające obiekty bardzo głębokiego nieba. W ten sposób możemy zobaczyć zarówno miliony gwiazd na zdjęciu, jak i wyraźną fotografię konkretnej galaktyki, np. ESO 364-G036 znajdującej się niemal pół miliarda lat świetlnych od nas.

Czytaj także: James Webb ma silnego konkurenta. Teleskop kosmiczny Euclid zachwyca zdjęciami głębokiego kosmosu

Można powiedzieć zatem, że to, co widzimy na opublikowanych właśnie zdjęciach, to swego rodzaju teaser, który stanowi przedsmak pełnej mapy, która zostanie stworzona w ciągu najbliższych sześciu lat. Po zakończeniu projektu naukowcy będą mieli do dyspozycji niezwykle szczegółową trójwymiarową mapę 2/3 otaczającego nas kosmosu.

Na kolejne dane nie będziemy musieli jednak czekać do końca dekady. Już teraz naukowcy wskazują, że teleskop zrealizował już 12 proc. obserwacji. Pierwsze zdjęcia głębokiego nieba Euclida zostaną zaprezentowane szerokiej publiczności już w marcu 2025 roku. Dane z pełnego roku obserwacji — powyższe zdjęcia pochodzą z pierwszych dwóch tygodni — zostaną natomiast przedstawione już w 2026 roku.

Możemy być zatem pewni, że Euclid będzie w najbliższych latach regularnie o sobie przypominał, publikując kolejne zestawy fenomenalnych zdjęć otaczającego nas kosmosu. Jest na co czekać.