Kosmiczna technologia Chin zmroziła Amerykanom krew w żyłach. “To zmienia zasady gry”

Wyścig, w którym w czasach zimnej wojny brały udział Stany Zjednoczone i Związek Radziecki, ma teraz innych uczestników. W miejsce sowietów wskoczyli Chińczycy, którzy wydają się nawet bardziej wymagającym przeciwnikiem. Niedawno Amerykanie zyskali sporo powodów do zmartwień, ponieważ w Państwie Środka opracowano potencjalnie rewolucyjną technologię tankowania satelitarnego.
Kosmiczna technologia Chin zmroziła Amerykanom krew w żyłach. “To zmienia zasady gry”

Zdaniem ekspertów takie rozwiązanie zapewni Chinom przewagę w kosmosie, przechylając na ich stronę szalę zwycięstwa w długofalowej perspektywie. Kluczowy test nowego rozwiązania miał miejsce w styczniu tego roku, kiedy doszło do wystrzelenia satelity Shijian-25. W związku z tym przetestowano metodę tankowania na orbicie, która mogłaby zwiększyć żywotność statków kosmicznych. Niestety, informacje w tej sprawie są dość ograniczone, choć przedstawiciele Zachodu przyznają, że to wielki krok do przodu dla chińskiego programu kosmicznego.

Czytaj też: Niemcy oskarżają Chińczyków o szpiegostwo. W tle odnawialne źródła energii

Nie wiadomo, kiedy chińscy inżynierowie opracowali tę technologię, ale niedawno została ona oficjalnie zaprezentowana. Obejmuje zdolność do tankowania i serwisowania na orbicie, co przedstawiciele think tanku Chatham House określają mianem rozwiązania zmieniającego zasady gry. Co ciekawe, Amerykanie też nad nim pracowali i odnieśli nawet pewne sukcesy, ponieważ udało im się zwiększyć żywotność operacyjną satelitów o pięć lat. Niestety, liczne problemy techniczne, opóźnienia oraz rosnące koszty sprawiły, że projekt został zawieszony.

Chińczycy nie tylko odnieśli sukcesy w tym zakresie, ale dodatkowo najprawdopodobniej osiągnęli też postępy z zakresu technologii stealth. Takowa sprawia, że wykrywanie i śledzenie satelitów staje się zdecydowanie trudniejsze, a czasami wręcz kompletnie niemożliwe. Mając na uwadze fakt, iż przyszłe wojny mogą rozstrzygać się właśnie na orbicie, nie powinny dziwić mało optymistyczne głosy płynące ze Stanów Zjednoczonych.

Kosmiczna technologia, jaką dysponują Chińczycy, ma zapewnić im przewagę w kontekście wykorzystywania satelitów krążących wokół Ziemi

Chińczycy zamierzają osiągnąć dominację w kosmosie do 2050 roku i wcale nie wydaje się to oderwane od rzeczywistości. Już wkrótce na powierzchni Księżyca mogą stanąć uczestnicy pierwszej załogowej misji skierowanej na Srebrny Glob. Na Marsie znajduje się natomiast chiński łazik, nie wspominając o licznych instrumentach umieszczonych na naszym naturalnym satelicie. Amerykanie nie zamierzają zostawać w tyle i planują zarówno ponowne podbicie Księżyca, jak i zorganizowanie lotu na Czerwoną Planetę, w którym wzięliby udział ludzie.

Czytaj też: Kosmiczna megastruktura nad naszymi głowami. Chiny szykują energetyczną rewolucję

W kontekście rywalizacji satelitarnej na orbicie karty również wydają się pozostawać w rękach Amerykanów. Mają ponad 8000 satelitów, czyli około 12-krotnie więcej niż Chińczycy. Z drugiej strony, dystans między Stanami Zjednoczonymi i Państwem Środka od lat się zmniejsza. Co więcej, chińska ekspansja na Ziemi sprawia, że coraz więcej krajów znajduje się pod wpływem tego kraju. Jednym z kluczowych przedsięwzięć w tym zakresie jest tzw. Inicjatywa Pasa i Szlaku.

Aleksander KowalA
Napisane przez

Aleksander Kowal

Pierwsze kroki w dziennikarstwie internetowym stawiałem ponad 10 lat temu, choć moja wyższa edukacja pokierowała mnie w stronę studiów językowych w dziedzinie romanistyki, a także studiów pedagogicznych. Zajmuję się m.in. kosmosem oraz nowymi technologiami, lecz postaram się również dzielić artykułami dot. historii czy archeologii.