Całe przedsięwzięcie jest inicjatywą wywodzącą się od programu SETI (Search for Extraterrestrial Intelligence). Jego celem jest przygotowanie się na scenariusz, w którym ziemscy naukowcy faktycznie odbierają sygnał nadany przez przedstawicieli nieznanej nam cywilizacji.
Czytaj też: Szczątki na Księżycu. Amerykańska sonda znalazła to, co pozostało po japońskim lądowniku
Wiadomość ma dotrzeć około godziny 21:00 a do jej nadania zostanie wykorzystana sonda ExoMars Trace Gas Orbiter. Należący do Europejskiej Agencji Kosmicznej satelita wyśle komunikat, który powinien dotrzeć do Ziemi po mniej więcej 16 minutach. Wiadomość będzie zaszyfrowana, dlatego badacze zajmą się jej dekodowaniem, co powinno stanowić nie lada wyzwanie.
Do odebrania nadanego komunikatu posłużą Allen Telescope Array, Robert C. Byrd Green Bank Telescope oraz Medicina Radio Astronomical Station. Dane w tej sprawie będą przekazywane przez osoby związane z projektem A Sign In Space. Pomysłodawcy całej akcji wyjaśniają, że będzie można w ten sposób ocenić, jak świat nauki poradziłby sobie z hipotetyczną wiadomością od kosmitów. Oczywiście sprawa będzie o tyle ułatwiona, że wiemy, skąd i o której godzinie dotrze sygnał. W przypadku rzeczywistego komunikatu byłoby znacznie trudniej.
Pomimo usilnych starań naukowcy nie znaleźli jak do tej pory dowodów na to, by gdzieś poza Ziemią istniało życie. Nie mówimy nawet o zaawansowanych jego formach, zdolnych do tworzenia cywilizacji i wysyłania w kosmos informacji o swoim istnieniu. Nie udało się przecież zlokalizować choćby mikroorganizmów, choć istnieje na to szansa między innymi w kontekście poszukiwań prowadzonych na Marsie, a w przyszłości na przykład na Enceladusie czy Europie.
Symulowany scenariusz, w którym “kosmici” wysyłają w stronę Ziemi zaszyfrowaną wiadomość, stanowi część inicjatywy prowadzonej przez SETI
W ramach tego symulowanego scenariusza świat nauki będzie mógł przekonać się, jak jego przedstawiciele poradziliby sobie z dotarciem do Ziemi sygnału nadanego przez kosmitów. Wydarzenie ma być transmitowane na żywo, a wszyscy zainteresowani udziałem w dekodowaniu wiadomości będą mieli taką możliwość. Nie zabraknie zapewne głosów sugerujących, jakoby tego typu działania miały na celu przygotowanie naszego społeczeństwa na faktyczny kontakt z kosmitami. Ale czy faktycznie tak będzie? Niekoniecznie.
Czytaj też: Uran nie jest nudną i spokojną planetą. Naukowcy w końcu mogą obserwować co się dzieje na jego biegunie
Gdy w 2007 roku odkryto pierwszy FRB, czyli szybki błysk radiowy, pojawiły się hipotezy łączące te sygnały z istnieniem pozaziemskich cywilizacji. Dość szybko naukowcy wyjaśnili jednak, że do powstawania FRB może prowadzić aktywność obiektów takich jak magnetary. Zazwyczaj owe błyski mają czas trwania liczony w milisekundach i nie zawsze się powtarzają, co utrudnia ich lokalizowanie.